fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Zapowiedź meczu

Do siedmiu razy sztuka

Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W piątek Legia podejmie Cracovię w meczu o Superpuchar Polski. Mistrzowie Polski staną przed szansą przerwania passy przegranych spotkań o to trofeum, która ciągnie się za nimi od 2008 roku. Z kolei dla krakowian będzie to superpucharowy debiut. Początek starcia o 20:15.

Nieszczęśliwy Superpuchar

W ostatnich latach Legia walczyła o Superpuchar z dość mizernym efektem. Od 2008 roku (czyli swojego ostatniego triumfu) walkę o puchar podjęła sześciokrotnie i ani razu z takiego meczu nie wyszła zwycięsko. Co ciekawe, dwukrotnie o losach spotkania rozstrzygnęły rzuty karne, które lepiej wykonywali przeciwnicy "Wojskowych". Taka sytuacja miała miejsce w 2012 roku przeciwko Śląskowi Wrocław oraz w 2017 roku przeciwko Arce Gdynia. Ostatni raz o Superpuchar Legia grała dwa lata temu, kiedy ponownie lepsza od niej okazała się Arka. Gdynianie wygrali w stolicy 3-2, chociaż tamtego dnia dwukrotnie musieli gonić wynik.

Ostatnie mecze o SP:

2008 Wisła 1-2 Legia
2012 Legia 1-1 (k. 2-4) Śląsk
2014 Legia 2-3 Zawisza
2015 Lech 3-1 Legia
2016 Legia 1-4 Lech
2017 Legia 1-1 (k. 3-4) Arka
2018 Legia 2-3 Arka

Ostatnie spotkania Legii o to trofeum szczegółowo podsumowaliśmy tutaj. Nie da się jednak ukryć, że przez ostatnie lata Superpuchar nie był po prostu "Wojskowym" pisany. Niezależnie od tego, czy przeciwnikiem był Lech Poznań, czy mniej utytułowane zespoły jak Zawisza Bydgoszcz czy Arka Gdynia, to legioniści zawsze schodzili z boiska na tarczy. W piątek nadarzy się wreszcie okazja, aby passę niepowodzeń przerwać, chociaż patrząc na ostatnią formę Legii, to będzie o to niezwykle trudno.

LEGIA WARSZAWA - CRACOVIA
FOETUNA: 1 1.75 X 4.20 2 4.50

Dłuższa przerwa

Legia miała wyjątkowo dużo czasu, aby przygotować się do meczu o Superpuchar Polski. Rzadko zdarza się, aby już na początku sezonu przełożone zostały dwa, a właściwie to trzy spotkania. Przypomnijmy, że legioniści z Cracovią mieli planowo zmierzyć się już 9 sierpnia, jednak z powodu zakażenia koronawirusem u jednego z członków sztabu szkoleniowego Legii spotkanie nie doszło do skutku. Potem z racji napiętego terminarza i chęci lepszego przygotowania się do gry w kluczowej 4. rundzie eliminacyjnej Ligi Europy, przełożono ligowe starcie ze Śląskiem Wrocław. Ostatecznie na niewiele się to zdało, ponieważ po wyjątkowo słabej dyspozycji, "Wojskowi" polegli z Azerami aż 0-3. Przed niespełna tygodniem nie doszło z kolei do skutku spotkanie z Wartą Poznań, ponieważ zakażonych koronawirusem okazało się kilku graczy beniaminka.

Nieco dłuższa przerwa w grze pozwoliła Czesławowi Michniewiczowi na częstszy kontakt z zawodnikami na treningach i przekazanie im wszystkich uwag, które miał do nich po ostatniej porażce. Jego obecność na zajęciach nie trwała jednak długo. Z racji równoczesnej pracy jako selekcjoner reprezentacji młodzieżowej musiał opuścić Legia Training Center, aby z kadrowiczami przygotować się do meczu eliminacji mistrzostw Europy. W piątek na Łazienkowskiej gospodarzy poprowadzi więc duet Marek Saganowski oraz Przemysław Małecki. Trudno spodziewać się nagłej zmiany stylu i dyspozycji względem tego, co oglądaliśmy przed tygodniem z Qarabagem. Wydaje się, że w drużynie jest sporo zaległości pod kątem fizycznym oraz taktycznym, czego nie da się naprawić "ot tak". Można jedynie mieć nadzieję, że piłkarze swoim zaangażowaniem postawią się rywalowi, który na starcie tego sezonu również nie może pochwalić się zbyt dobrymi wynikami.

Bez kadrowiczów

Sytuacja kadrowa w Legii przed piątkowym spotkaniem nie jest idealna. Trenerzy nie będą mogli skorzystać z kilku graczy z powodu ich wyjazdów na zgrupowania reprezentacji narodowych. Mowa tutaj o: Michale Karbowniku, Walerianie Gwilii, Filipie Mladenoviciu, Macieju Rosołku oraz Bartoszu Sliszu. Co więcej, kontuzje wyeliminowały z gry Artura Jędrzejczyka oraz Jose Kante. Na wtorkowym treningu indywidualnie ćwiczył William Remy, który niedawno również leczył uraz, jednak on i tak nie jest rozpatrywany pod kątem gry w wyjściowej jedenastce.

fot. Woytek / Legionisci.comfot. Woytek / Legionisci.com

Królowie remisów

W sześciu rozegranych dotychczas ligowych meczach Cracovia poniosła aż 4 remisy. Oprócz tego gracze Michała Probierza wygrali z Pogonią Szczecin, a także przegrali ostatnio 1-3 ze Śląskiem Wrocław. W tym sezonie krakowianie grali jeszcze w Lidze Europy (przegrana 0-2 z Malmoe) oraz Pucharze Polski (wygrana po dogrywce z Chrobrym Głogów). Forma najbliższego przeciwnika Legii jest więc daleka od ideału, a podziały punktów z beniaminkami - Podbeskidziem i Stalą Mielec na pewno nie przysługują drużynie i trenerowi, którego aspiracje co sezon sięgają mistrzostwa Polski.

W rozegranych dotychczas ośmiu meczach, Cracovii ani razu nie udało się zachować czystego konta. Trener Probierz mimo tego nie zmieniał koncepcji wystawiania między słupkami młodzieżowca, którego obecność wynikała z przepisów. 21-letni Karol Niemczycki w każdym meczu nie ma łatwego zadania, lecz skapitulowanie aż 11 razy w siedmiu meczach nikomu chluby nie przynosi. Bramkarz w piątek jednak nie zagra. Trener Legii, a zarazem selekcjoner kadry U-21, powołał go na mecze eliminacji mistrzostw Europy przeciwko Serbii i Bułgarii z powodu kontuzji Marcina Bułki.

Rafael Lopes

Osobą łączącą o obydwa kluby jest Rafael Lopes, który w letnim oknie transferowym został nowym zawodnikiem Legii. Portugalczyk w poprzednim sezonie był najlepszym strzelcem krakowskiego zespołu, a pod jego koniec zakładał nawet opaskę kapitana. To pokazuje, jak wiele znaczył dla tego "Pasów". Już w piątek będzie miał okazję, aby po raz pierwszy w karierze zagrać przeciwko swoim niedawnym kolegom. Lopes jest dla mistrzów Polski dobrym uzupełnieniem linii ataku. Jego boiskowa charakterystyka jest zupełnie inna niż Pekharta, co pozwoli trenerom na większą elastyczność w tej formacji. Niewykluczone jednak, że podobnie jak to miało miejsce przeciwko Qrabagowi zagrają oni w linii ataku obok siebie.

Cracovia już wcześniej przygotowała się na odejście Lopesa. W styczniu podpisała obowiązujący od lipca kontrakt z Marcusem Alvarezem, który grał wówczas w Vfl Osnabruck. Niemiec hiszpańskiego pochodzenia w poprzednim sezonie popisał się dobrą skutecznością. W 29 meczach 2. Bundesligi strzelił 13 goli. W Polsce jak na razie radzi sobie jednak przeciętnie. W 8 spotkaniach zdobył tylko jedną bramkę.

Gdzie oglądać?

Mecz Legii z Cracovią rozpocznie się w piątek o godzinie 20:15 Bezpośrednią transmisję z tego spotkania przeprowadzi Polsat Sport i Super Polsat. Zapraszamy do śledzenia naszej tekstowej RELACJI LIVE!, a także do czytania wszystkich materiałów pomeczowych.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.