Maciej Makuszewski i Michał Karbownik - fot. Piotr Kucza / FotoPyK
REKLAMA

Zapowiedź meczu

W domu z kibicami

Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W sobotę Legia podejmie w spotkaniu 2. kolejki Ekstraklasy Jagiellonię Białystok. Przed tygodniem gracze Aleksandara Vukovicia pokonali na wyjeździe Raków Częstochowa, natomiast ich najbliższy rywal zremisował u siebie z Wisłą Kraków. Starcie z "Jagą" będzie pierwszym domowym w tym sezonie, który kibice będą mogli zobaczyć z trybun.

Częściowa rehabilitacja?
Sobotnie spotkanie będzie dla Legii pierwszym po porażce w eliminacjach Ligi Mistrzów. Piłkarze mistrza Polski z całą pewnością będą chcieli przed swoimi kibicami zrehabilitować się za wpadkę z Omonią Nikozja. Świadomy jest również tego trener najbliższego przeciwnika Legii Bogdan Zając. - Po takim spotkaniu piłkarze z Warszawy na pewno wyjdą na nas bardzo "naładowani". Będą chcieli się zrehabilitować za ostatnie niepowodzenie. Nie będzie miało większego znaczenia, że przeciwko Cypryjczykom grali dogrywkę, ponieważ nasi rywale mają szeroką kadrę i wielu dobrych zawodników - powiedział.

Trudno się z tym nie zgodzić, chociaż ewentualna wygrana na pewno nie odkupi utraconego ostatnio zaufania wśród kibiców stołecznego klubu. Tym bardziej, że odpadnięcie z Omonią nie było dziełem przypadku, czy tylko i wyłącznie złej pracy arbitra tego wieczoru. Drużyna prowadzona przez Aleksandara Vukovicia grała źle od samego początku i w żaden sposób nie potrafiła zaskoczyć swojego przeciwnika. Schemat dośrodkowań na Tomasa Pekharta został rozpracowany przez sztab szkoleniowy Omonii na długo przed pierwszym gwizdkiem, wobec czego doskonale wiedzieli jak sobie z tym poradzić. W efekcie tego w środę zobaczyliśmy Legię zupełnie bezzębną, grającą wolno, schematycznie i przewidywalnie.

LEGIA WARSZAWA - JAGIELLONIA BIAŁYSTOK
1 1,60 X 4,35 2 6,10

Pochwała tylko dla bramkarza
Tak naprawdę za ostatni mecz można pochwalić jedynie Artura Boruca. Sam fakt, że na plus zasługuje tylko postawa bramkarza, może już budzić niepokój. Faktem jest jednak, że żaden zawodnik z pola nie zagrał tak, jakby oczekiwali tego kibice czy trenerzy. Słabo wypadła obrona na czele z Arturem Jędrzejczykiem i Filipem Mladenoviciem, którzy zawinili przy pierwszym straconym golu. Z kolei przy drugim trafieniu nie popisał się m.in. Michał Karbownik, który powinien zdecydowanie szybciej biec we własne pole karne, aby pokryć piłkarza gości, który za chwilę głową wpakował piłkę do siatki. Ponownie źle wypadł środek pola, co po raz kolejny pokazało, że Walerian Gwilia nie jest obecnie najlepszym wyborem, jeśli chodzi o grę tuż za plecami Tomasa Pekharta. Wiadomo, że trudno jest porównywać klasę rywala, ale zdecydowanie lepiej legioniści wyglądali przeciwko GKS-owi Bełchatów, kiedy ofensywnego pomocnika grał Maciej Rosołek.

Problemy w obronie
Vuković przed sobotnim meczem będzie miał dodatkowe problemy ze skompletowaniem obrony. Przeciwko Omonii słabo zaprezentował się Igor Lewczuk, który wyleciał z boiska po dwóch żółtych kartkach. Z kolei Mateusz Wieteska wszedł w drugiej połowie, ale nie dokończył spotkania z powodu urazu. Jak się okazało, zawodnik naderwał mięsień brzucha, przez co będzie czekała go kilkumiesięczna przerwa w grze. Wobec takiego obrotu spraw szkoleniowiec stanie przed dylematem, kogo ustawić obok kapitana zespołu Artura Jędrzejczyka. Czy zaryzykować ponownie wariant z Lewczukiem, a być może szansę powinien otrzymać Ariel Mosór albo Inaki Astiz lub William Remy?

fot. Mishka / Legionisci.comfot. Mishka / Legionisci.com

Nowe rozdanie
Wraz z końcem poprzedniego sezonu w Białymstoku doszło do zmiany na stanowisku trenera. Po zaledwie 17 meczach z drużyną pożegnał się Iwajło Petew, który zdecydowanie nie podbił serc właścicieli. Nic jednak dziwnego, ponieważ po ponad półrocznej pracy Bułgara nie widać było żadnych oznak, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Niedługo potem ogłoszono, że nowym trenerem został Bogdan Zając, dla którego jest to pierwszy klub, który prowadzi jako główny szkoleniowiec. Do tej pory 47-latek był głównie kojarzony z bycia asystentem Adama Nawałki, z którym pracował w Górniku Zabrze, reprezentacji Polski oraz Lechu Poznań.

Ligowy debiut Zająca na ławce trenerskiej Jagiellonii miał miejsce przed tygodniem. W meczu 1. kolejki Ekstraklasy prowadzona przez niego drużyna zremisowała 1-1 z Wisłą Kraków. Jedynego gola dla białostoczan zdobył Maciej Makuszewski, któremu asystował Jakov Puljić. Chorwacki napastnik miał być dużym wzmocnieniem linii ataku, ale jak na razie trudno jednoznacznie ocenić jego transfer do Polski. 27-latek trafił do Jagiellonii z HNK Rijeki, w której strzelił 29 goli w 77 meczach. Na polskich boiskach jak na razie ma podobną średnią (5 goli w 17 meczach), jednak wydaje się, że oczekiwania względem jego były zdecydowanie większe.

W letnim oknie transferowym Jagiellonia przeprowadziła tylko dwa wzmocnienia z Ekstraklasy. Kontrakty z drużyną podpisali środkowy obrońca Błażej Augustyn oraz bramkarz Pavels Steinbors. Pożegnano się natomiast z m.in. Martinem Kostalem, Bartoszem Kwietniem czy Jakubem Wójcickim. Wydaje się, że tym razem Jagiellonia postanowiła przede wszystkim zaufać nowemu trenerowi, niż na siłę przebudowywać skład, co wygenerowałoby dodatkowe koszty, a niekoniecznie prowadziłoby do osiągania lepszych wyników.

Gdzie oglądać?
Mecz z Jagiellonią rozpocznie się w sobotę o 20:00. Bezpośrednią transmisję z tego spotkania przeprowadzi stacja Canal+ Sport. Zapraszamy do śledzenia naszej tekstowej RELACJI LIVE!, a także do czytania wszystkich materiałów pomeczowych.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.