REKLAMA

Biblioteka legionisty: Szalone lata 90-te. Cz. 3

Bodziach, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Trzecia część książki "Szalone lata 90-te" zawiera opisy naprawdę konkretnych ekip, właściwie ścisłej czołówki ruchu kibicowskiego w opisywanym okresie. Tak się złożyło, że prezentowanie dokonań poszczególnych ekip w latach 90. minionego wieku autor serii przygotował w formie alfabetycznej. W trzeciej (z czterech) części opisane zostały takie ekipy jak Legia, Lech, Lechia, czy ŁKS. Przed nami 454 strony naprawdę ciekawej lektury.

55 z nich to opis nt. kibiców Legii Warszawa z kilkunastu zinów z dawnych lat. Stylistyka typowo zinowa, rzadko już spotykana. Dla starszych kibiców to z pewnością okazja do wspomnień, dla dzisiejszej młodzieży - poznania realiów, które już nigdy nie powrócą. Ustawianie się na stacjach, awantury i promocje przy okazji niemal każdego wyjazdu, liczne wojny z policją, oczekiwanie na przesiadki na wrogich terenach, czasem bez żadnej obstawy - w dzisiejszych czasach to niemal abstrakcja. Tym bardziej, że kiedy już banda ruszała na wyjazd koleją, to niemal zawsze zwykłym połączeniem rejsowym. Pociągi specjalne dopiero "raczkowały" i pojawiały się bardzo sporadycznie.

Legia w opisywanym w książce okresie należała do kibolskiej czołówki w kraju, co potwierdza autor publikacji, który nie ukrywa, że jest fanem ŁKS-u. Opisane historie i relacje z meczów pokazują niesamowity klimat, brak kalkulacji ze strony poszczególnych ekip, ale i zupełnie inne podejście. Regularne treningi nie były jeszcze w modzie, zdecydowana większość wyjazdowiczów piła na umór. Czytając uważnie całą pozycję można dostrzec, w którym momencie, w przypadku której ekipy nastąpił przełom, szczególnie w przypadku stricte "sportowych" frakcji.

Jedno co najbardziej kłuje w oczy przy lekturze "Szalonych lat 90-tych", to spora liczba literówek i innych językowych błędów (nie chodzi oczywiście o styl ówczesnej pisowni). "(...) W tym czasie grupa hool's Legii rozmontowała płot na środku. Mecz trochę się opóźnił, gdyż w tej wyrwie w płocie kibice kilka minut bili się z policją. Jednak apele Stańka i Kucharskiego o dziwo pomogły. Pierwszą połowę można uznać za spokojną. To o czym mówiła i pisała cała Polska rozpoczęło się w przerwie. Stojących na dachu przy bramkach wejściowych kibiców Legii polała i strąciła armatka wodna z ulicy. Wiara się wkurzyła i zaczęło się demolowanie obiektów KSP i dozbrajanie się. Rzucaliśmy czym popadnie przez bramę w armatkę i psów obok niej. (...) Psy uciekają w stronę bram wejściowych w niesamowitym popłochu. Byli przy tym bici wieloma niebezpiecznymi sprzętami. Oprócz tych desek były również w ruchu łopaty, kilofy, a także kule i oszczepy. Pogoniliśmy ich aż do tych bram, ale one były już zamknięte. Policjanci byli przyciśnięci do tych bram i wtedy wyłapali największy oklep (...)" - czytamy w opisie pamiętnych "płonących" derbów przy Konwiktorskiej.

Oprócz wymienionych wcześniej ekip, opisane zostały: Karkonosze Jelenia Góra, Karpaty Krosno, Kaszubia Kościerzyna, KKS Kalisz, Korona Kielce, Kotwica Kołobrzeg, KS Myszków, KSZO Ostrowiec, Lechia Dzierżonów i Łada Biłgoraj.

"W Krakowie byliśmy parę minut po 14-tej. (...) Na stadion dotarliśmy autobusami podstawionymi dla nas przed dworcem. Na Wiśle jak przyjechaliśmy byli już ci, którzy przyjechali prywatnymi samochodami i autobusami. Część z naszych poszła od razu na sektor warszawski, a część na sektor X zobaczyć czy są fani 'Białej Gwiazdy'. (...) Na 'Dziesiątce' było ok. 25 miejscowych, widząc nas nadchodzących uciekli w popłochu zostawiając zawieszone na płocie flagi. Przywłaszczyliśmy sobie je. Do 16-tej rządziliśmy na obiekcie przy Reymonta. Potem policja zaprowadziła nas do warszawskiego sektora. Gdy mecz się rozpoczynał było nas 2000 plus 60 osób z Zagłębia Sosnowiec" - czytamy w relacji z "mistrzowskiego" wyjazdu do Krakowa na mecz z Wisłą w ostatniej kolejce sezonu 1992/93.

Niesamowite przygody miała także grupa wyjazdowa, która w sierpniu 1999 roku wybrała się na mecz Amica - Legia. Przygody zaczęły się w drodze powrotnej... "Na stacji krótkie oczekiwanie i pakujemy się do pospiesznego. W Poznaniu jesteśmy około 21:10. Na dworcu cisza, znowu brak Lecha, prewencji minimalna liczba. Idziemy na swój peron, zwarci w szyku. Jest nas w sumie zaledwie 85 (już bez Pogoniarzy i ekip samochodowych). Mamy ze sobą co najmniej 4 flag. (...) Gdy dowiadujemy się, że będziemy tu musieli poczekać kilka godzin, nie jest za wesoło. Kierownictwo lokalnej kolei jednak miało pomysł na zorganizowanie nam czasu. Mamy zostać gdzieś ukryci (?), idziemy wzdłuż peronu, aż na sam jego koniec. (...) Wzmaga się czujność w wagonie. (...) Jest 22:40. Są? Po dwóch minutach słyszymy 'wuuuuuaaaaaaa' od strony domów (?) sunie z rympałami na nas około 45 młodzieżowców z Lecha. Ochraniający nas wokół wagonu pałkarze zrywają zelówy, tak że po drodze wywijają orły. (...)" - to oczywiście tylko krótki wycinek wyjazdowej opowieści, która najlepiej obrazuje przygody, jakie swego czasu miały miejsce na wyjazdowym szlaku."

Trzecia część "Szalonych lat 90-tych" posiada podtytuł "Od Karkonoszy do ŁKS-u", jej cena to 45 złotych, a zamówić ją (podobnie jak dwie poprzednie części) można na Allegro. Część czwartą i prawdopodobnie ostatnią tej serii, autor planuje na przyszły rok.

Tytuł: Szalone lata 90-te. Cz. 3. Od Karkonoszy do ŁKS-u
Liczba stron: 454
Data wydania: 2020
Cena: 45 zł

Poprzednie recenzje w dziale Biblioteka legionisty.




REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.