fot. Kamil Marciniak / Legionisci.com
REKLAMA

Zapowiedź meczu

Spotkanie po 25 latach

Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W niedzielę Legia zagra w Grodzisku Wielkopolskim z Wartą Poznań w spotkaniu 6. kolejki Ekstraklasy. Ostatni mecz obu drużyn odbył się w marcu 1995 roku - wówczas poznaniacy wygrali 1-0. Aktualnie mistrzowie Polski przechodzą trudne chwile, natomiast beniaminek nieco otrząsnął się po trudnym ligowym starcie. Początek meczu o godzinie 15:00.



AKTUALIZACJA, NIEDZIELA 10:00: MECZ ZOSTAŁ ODWOŁANY

Kolejna kompromitacja
Chyba nie trzeba nikomu przypominać, co miało miejsce na Łazienkowskiej przed kilkoma dniami. Legia po raz kolejny w ostatnich kilku latach skompromitowała się na arenie międzynarodowej, tym razem przegrywając tym razem z Qarabagem Agdam aż 0-3. Tego dnia mistrzowie Polski zaprezentowali się w żenującym stylu, całkowicie dając się zdominować przeciwnikowi z Azerbejdżanu. Konsekwencje tej porażki są oczywiste - dalsze pogłębianie się problemów finansowych, a żeby poradzić sobie z nimi na krótką metę, być może konieczna będzie sprzedaż kilku piłkarzy. Wszystko najprawdopodobniej zacznie się od Michała Karbownika, za którego wpłynęła przed kilkoma dniami oferta z Parmy. Włosi oferują za niego 5,5 mln euro, co jeszcze niedawno byłoby uznawane za kwotę śmiesznie niską, lecz w obecnej perspektywie trudno dziwić się, że za tego zawodnika wykładane są takie pieniądze. Jakiś czas temu mówiło się o tym, że 19-latek zostanie w Polsce przynajmniej do zimy, ponieważ po przesunięciu go do linii obrony jego wartość mogłaby wzrosnąć, lecz obecnie priorytetem zarządu jest jego sprzedaż.

Niewykluczone, że oprócz niego niebawem Czesław Michniewicz będzie musiał radzić sobie bez Domagoja Antolicia. Chorwat był bliski odejścia do Turcji lub Rosji, lecz ostatecznie został w drużynie, aby pomóc jej w awansie do fazy grupowej Ligi Europy. Jego kontrakt wygasa wraz z końcem roku i trudno wyrokować czy w obecnej sytuacji byłby przedłużony na korzystnych dla pomocnika warunkach. Najbliższe dni mogą okazać się kluczowe, jeżeli Legia na piłkarzu chce zarobić jakiekolwiek pieniądze. Z drugiej jednak strony nic nie stoi na przeszkodzie, aby piłkarz dogadał się z nowym pracodawcą już teraz, pozostał w klubie na dwa miesiące, po czym wzmocnił inną drużynę, która nie musiałaby płacić za niego jakiejkolwiek sumy. Niemniej jednak już niebawem może okazać się, że trener Legii ma dużo mniejszy komfort w wystawianiu wyjściowej jedenastki niż na początku swojej pracy w klubie.

Nietrafione personalia
Przechodząc do ustawienia drużyny... W meczu z Qarabagem Michniewicz doborem składu zaskoczył nie tylko rywala, ale również kibiców Legii. Co prawda wyjściowa jedenastka "wyciekła" na kilka godzin przed meczem, jednak i tak po oficjalnym jej ogłoszeniu można było nabrać spore obawy. Szkoleniowiec zdecydował się posłać do boju piłkarzy, którzy nigdy nie zagrali ze sobą w tym ustawieniu w oficjalnym spotkaniu. Dwójka napastników, Bartosz Slisz jako jedyny defensywny pomocnik oraz odpowiadający za kreowanie gry Antolić... Przy dużej dozie szczęścia mogło to się udać, ale niestety nie tym razem. Posadzenie na ławce rezerwowych Luquinhasa czy Pawła Wszołka nieco zemściło się na trenerze, ponieważ widać było brak przebojowości w ataku, a dogrywanie piłki "na dobieg" do Tomasa Pekharta było rozwiązaniem z gatunku tych, które nie mają prawa powodzenia.

Wobec takiego obrotu spraw bardzo trudno jest wyrokować, jakim składem Legia zagra w niedzielę. W swoich dwóch dotychczasowych spotkaniach Michniewicz zdecydował się na szereg zmian. W wyjściowej jedenastce przeciwko Qarabagowi pojawili się Igor Lewczuk, Domagoj Antolić, Bartosz Kapustka oraz Rafael Lopes, którzy spotkanie z Drita Gnjilane zaczęli na ławce rezerwowych. Widać, że trener pierwsze mecze traktuje trochę jak sparingi, podczas których może przetestować niektóre ustawienia, jednak wydaje się, że niestety nie bardzo ma ku temu czas.

fot. Woytek / Legionisci.comfot. Woytek / Legionisci.com

Walka o przetrwanie
Ostatnie ligowe spotkania Legii były bardzo słabe. Po wygranej na inaugurację z Rakowem Częstochowa Legia przegrała z Jagiellonią, wymęczyła wygraną nad Wisłą Płock oraz ostatnio przegrała z Górnikiem Zabrze. Wobec przełożonego meczu ze Śląskiem Wrocław, legioniści mają obecnie rozegrane cztery kolejki, w których zdobyli sześć punktów, co jest wynikiem poniżej oczekiwań. Widać, że mistrzowie Polski nie są odpowiednio przygotowani do sezonu. Odstają od rywali pod kątem wydolnościowym i biegowym, co widać było w spotkaniach z Górnikiem i Jagiellonią, kiedy przeciwnicy poruszali się na murawie szybciej i bardziej dynamicznie. Jeżeli dołożymy do tego słabe przygotowanie taktyczne, brak formy oraz ogólnego pomysłu na rozgrywanie piłki w ataku, to niestety przepis na katastrofę mamy gotowy. Czy jednak uda się to poprawić Michniewiczowi w zaledwie kilka dni? Oczywiście, że nie i na tę chwilę może jedynie starać się ratować rundę jesienną tego sezonu i nie dać odskoczyć przeciwnikom na zbyt daleki dystans.

Zadanie będzie miał jednak trudne, ponieważ w Legii oprócz przygotowania brakuje czegoś jeszcze - dobrych piłkarzy. Sprowadzeni latem zawodnicy nie dają na ten moment żadnej gwarancji wyników. Być może za kilka miesięcy, kiedy "rdzy" pozbędą się Kapustka czy Valencia, do formy wróci Lopes, wszystko będzie wyglądało inaczej. W Legii jednak liczy się przede wszystkim to co tu i teraz. Chociaż letnie transfery na papierze wyglądały dobrze, to jednak gra w europejskich pucharach i w pierwszych meczach ligi pokazały, że brakuje tutaj w tym wszystkim logiki. Takiego wspólnego mianownika, wokół którego skład byłby budowany. Obecnie wygląda to tak, jakby dla klubu bardziej liczył się wynik PR-owy niż sportowy.

Mocne zderzenie
Początkowo Warta w dosyć bolesny sposób przekonała się o różnicach, jakie panują pomiędzy Ekstraklasą a I ligą. Tegoroczny beniaminek przegrał dwa pierwsze mecze, nie zdobywając w nich nawet bramki (0-1 z Lechia i 0-1 z Zagłębiem). Nieco zmieniło się to po remisie z Piastem Gliwice, po którym nadeszła pechowa przegrana w derbach Poznania z Lechem. Wicemistrzowie Polski zwycięskiego gola strzelili w doliczonym czasie gry z rzutu karnego. Przed tygodniem piłkarz Warty nie tylko po raz pierwszy wpisał się na listę strzelców w tym sezonie ekstraklasy, ale sam klub zdobył pierwsze trzy punkty. Najbliższy rywal Legii pokonał na wyjeździe Wisłę Płock 3-1 po bramkach: Aleksa Ławniczaka, Bartosza Kieliby oraz Łukasza Trałki. Dzięki tej wygranej Warta mogła nieco odetchnąć i oddalić się od strefy spadkowej, która liczy w tym sezonie tylko jedno miejsce.

Warta jest drużyną, która w aktualnych rozgrywkach strzeliła, ale i straciła najmniej goli. W pięciu rozegranych kolejkach podopieczni Piotra Tworka zdobyli trzy bramki (wszystkie w ostatniej kolejce), natomiast bramkarz Adrian Lis skapitulował tylko czterokrotnie. Należy spodziewać się, że w niedzielę Warta wyjdzie ustawiona defensywnie, ale swoich szans na pewno szukać będzie w kontratakach.

fot. Woytek / Legionisci.comfot. Woytek / Legionisci.com

Transfery dwóch legionistów
Przed startem sezonu Warta poczyniła wiele ruchów transferowych. Do drużyny dołączyli m.in. byli piłkarze Legii - Michał Kopczyński oraz Konrad Handzlik. Ten pierwszy w niedzielę na pewno nie pojawi się jednak na boisku. Kilka dni temu pomocnik poddał się zabiegowi rekonstrukcji mięśnia dwugłowego, co wyklucza go z gry do końca roku. W środku pola beniaminek na pewno będzie liczył na Łukasza Trałkę, który jest zdecydowanie najbardziej doświadczonym piłkarzem drużyny. 36-latek w przeszłości wielokrotnie grał przeciwko Legii jako piłkarz Lecha oraz Polonii i na pewno zrobi wszystko, aby w najbliższym spotkaniu poprowadzić Wartę do wygranej.

Gdzie oglądać?
Mecz z Wartą rozpocznie się w niedzielę o 15:00. Bezpośrednią transmisję z tego spotkania przeprowadzi stacja Canal+ Sport. Zapraszamy do śledzenia naszej tekstowej RELACJI LIVE!, a także do czytania wszystkich materiałów pomeczowych.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.