fot. Michał Wyszyński
REKLAMA

Kibice Legii zapalili znicze przy Grobie Nieznanego Żołnierza

Bodziach, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W sobotę wieczorem fani Legii zapalili znicze przy Grobie Nieznanego Żołnierza z okazji 102. rocznicy bohaterskiej obrony Lwowa, podjętej przez ludność cywilną, głównie młodzież i dzieci, przeciwko regularnym wojskom ukraińskim. "Postawa mieszkańców Lwowa była żywą legendą II Rzeczypospolitej i wzorem postępowania dla naszych późniejszych Powstańców Warszawy. Prochy nieznanego Bohatera z Cmentarza Orląt na lwowskim Łyczakowie spoczywają od 1925 roku w warszawskim Grobie Nieznanego Żołnierza. Miejsce, z którego zostały zabrane wizytowaliśmy we Lwowie nie raz... Na kilka godzin przed punktualną rocznicą tego fenomenalnego zwycięstwa - przy Grobie Nieznanego Żołnierza zapłonęły legijne znicze" - poinformowali legioniści z grupy OFMC.




OFMC o sytuacji Pogoni Lwów

A tam oczywiście stara bida. Fundacja Pogoni Lwów już co prawda funkcjonuje, trwają rozmowy z potencjalnymi partnerami, są już pierwsze pozytywne reakcje, np. Fundacji LOTTO, ale do pozyskania konkretnych kwot droga jeszcze daleka.

Seniorzy klubu grają słabo. Zakończyli ligę na 10 miejscu, zdecydowanie poniżej oczekiwań władz klubu. Niewątpliwie trzeba przemeblować skład pierwszej drużyny, a przede wszystkim porządnie go wzmocnić – ale jak to zrobić dysponując jedynie pustymi kieszeniami, skoro kasa potrzebna jest na już… Do końca października klub dotoczył się na zaledwie połowie zakładanego na rok bieżący budżetu. Drobne kwoty na działalność Pogoni we Lwowie przekazały Fundacja Pomoc Polakom na Wschodzie, Stowarzyszenie Wspólnota Polska, Fundacja Grupy PKP, MSZ i PZU.
Pomaga jak tylko może nasza Konsul Generalna we Lwowie pani Eliza Dzwonkiewicz, ale niestety przyznawanie środków finansowych nie należy bezpośrednio do jej kompetencji.

Jako że biednemu wiatr w oczy, Pogoni tuż przed sezonem zimowym wymówiono ostatnio hale treningową mieszczącą się w pięknie zachowanym budynku polskiego Sokoła przy ul. Kętrzyńskiego, trzy kroki od kościoła Św. Elżbiety – wszędzie stamtąd blisko... Administrator podał dwa sprzeczne ze sobą powody, acz wróbelki ćwierkają, że po prostu chce sprzedać cały teren wraz z przedmiotowym gmachem. Z tej hali korzystała przede wszystkim młodzież i dzieci. Na razie trenują na jednym z boisk ze sztuczną nawierzchnią nieopodal polskiej szkoły „Dziesiątki”. Ale robi się coraz chłodniej – co zrobić z rocznikami 2012-14? Nikt nie chce słyszeć o wynajęciu podobnego obiektu na potrzeby dzieci. Jest jedna lokalizacja, ale tak odległa, że w większości rodzice nie będą w stanie dostarczać tam na treningi swoich pociech. Na razie sytuacja jest beznadziejna.

Pogończycy naturalnie, jak zwykle robią swoje. Na okoliczność Święta Niepodległości zorganizowali cykl turniejów piłkarskich. Wcześniej, 1 listopada, jak zawsze, licznie wzięli udział w akcji Światełko Pamięci dla Łyczakowa. W wakacje odbyły się tradycyjne wyprawy w Gorgany i spływ Dniestrem. Delegacja Pogoni Lwów brała udział w obchodach 100 rocznicy Bitwy pod Zadwórzem. Przerwali na tę okoliczność wakacyjne zajęcia i dotarli na miejsce. Dzieciaki wymęczone wyczerpującą podróżą stały przy tamtejszym Kopcu w morderczym upale. Twardo dały radę, co zresztą było relacjonowane w jednym z odcinków Kuriera Galicyjskiego.

Czy tego wszystkiego nie szkoda?

Tymczasem sprawa Pogoni Lwów znana jest na wszystkich szczeblach naszej władzy. W Kancelarii Prezydenta, Premiera, w Senacie. I co? I sytuacja bez większych zmian.
Prezes Pogoni Marek Horbań nie został odznaczony przez Prezydenta - na jakichś nie do końca jasnych zapowiedziach się skończyło. Szkoda, ponieważ ponad wszelką wątpliwość na takowe zasłużył. Nie o poklepywanie po plecach i ordery jednak tu chodzi, a o jakieś regularne 300 tys. zł rocznie na finansowanie ważnego ogniska polskości we Lwowie. Chodzi o wsparcie w pozyskaniu terenu dla działalności klubu, zapewnienia mu godnej siedziby.

Zerknijmy jak to robią na Ukrainie Węgrzy. Otóż na Zakarpaciu, które ma za sobą 1000 lat węgierskiej historii mieszka sobie 150-ciotysięczna węgierska mniejszość. Są tam stare węgierskie miasta Ungvar, Munkacs, Huszt i Beregszasz (Użgorod, Mukaczewo, Chust i Bereg Saski). I właśnie w Mukaczewie, nad którym do dziś góruje piękny węgierski zamek, stworzyli bardzo mocną akademię piłkarską, zbudowali internat, osiem boisk, stołówkę oraz szkołę języka węgierskiego (!!!). A efekt jest taki, że teraz FC Munkacs ściąga utalentowaną młodzież z całej Ukrainy…
Tymczasem nasze władze w ramach koronawirusowej pomocy dla branży muzycznej wolą jednorazowo wywalić niemal dwa miliony złotych dla wypasionych hajsem celebryckich bliźniaków, którzy niemiłosiernie kalecząc polszczyznę wrzeszczą coś do mikrofonów w takt muzyki zupełnie nie do słuchania. Ot, takie tam skromne dofinansowanie z inicjatywy rządu dla ludzi będących w potrzebie niecierpiącej zwłoki. Dwa miliony złotych. Pogoniarze musieli sobie poradzić w tym roku za 8% tej kwoty…

Jakby wyglądała sytuacja Pogoni we Lwowie, gdyby dysponowała dwumilionowym rocznym budżetem ze wsparcia przez państwo polskie, jakby to wpłynęło na rozwój ich działalności sportowej i patriotycznej, i jak by to ogólnie pomogło Polakom we Lwowie? Pytanie oczywiście retoryczne.

Szanowni Rządzący, bierzcie przykład z Węgier. To w tej kwestii jedynie słuszny kierunek. W chwili obecnej po raz kolejny, tak jak po Traktacie Ryskim, znowu zostawiacie Polaków za naszą wschodnią granicą na pastwę losu samym sobie.
Wstyd i hańba!
PS. Od niedawna działa internetowa strona Fundacji Pogoni Lwów - fundacja.pogon.lwow.net.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.