Czesław Michniewicz - fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Konferencja przedmeczowa

Michniewicz: To nie będzie przegląd wojsk

Woytek, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

- Postawa Widzewa nie uśpi naszej czujności. Jesteśmy po szczegółowej analizie drużyny przeciwnika. Wyniki, jakie Widzew osiąga w lidze, nie pokazują tego, w jaki sposób Widzew gra. Rozegrali dużo ciekawych spotkań, z wieloma sytuacjami bramkowymi. Czasami brakowało szczęścia i skuteczności - mówi przed meczem 1/16 finału Pucharu Polski trener Legii Warszawa, Czesław Michniewicz.

- Pracę w Łodzi wspominam bardzo miło. Widzew jest bardzo zasłużonym klubem dla polskiej piłki. Ma wspaniałą widownię - nawet na starym stadionie był bardzo dobry doping. Poznałem tam wielu wspaniałych ludzi, z którymi utrzymuję kontakt do teraz. Nie będą mogli uczestniczyć w naszym meczu, ale będą to robili przed telewizorami.

- Do Łodzi pojadą wszyscy ci zawodnicy, którzy są zdrowi. Kliku wraca po kontuzjach i absencjach. Na pewno czeka nas trudny mecz, ale dziś po treningu zdecydujemy, kto pojedzie. Nie traktujemy tego meczu w kategorii przeglądu wojsk. Chcemy wygrać, bo to tylko jeden mecz. Chcemy zajść jak najdalej w Pucharze Polski. Marzymy o tym, by wygrać to trofeum. Oczywiście korekty w składzie będą, bo musimy wziąć pod uwagę, że nie wszyscy zawodnicy będą do naszej dyspozycji. 2-3 graczy z racji drobnych urazów może nie pojechać do Łodzi. O nazwiskach powiem później. Na pewno w bramce wystąpi Czarek Miszta, który już wcześniej wiedział, że w meczach pucharowych będzie dostawał swoją szansę. Nie wiedział, że tak szybko dostanie szansę w ekstraklasie i tak fajnie będzie się prezentował. Na pozycji bramkarza sprawa jest jasna. Artur Boruc w tym czasie zostanie w Warszawie, a razem z nim kilku zawodników, którzy będą mieli treningi indywidualne. Myślę, że w składzie będą 2-4 korekty w porównaniu z ostatnim spotkaniem.

- Od przybytku w środkowej strefie głowa nie boli. Nie wszyscy środkowi pomocnicy będą brani pod uwagę na mecz z Widzewem. Gwilia w Krakowie zszedł z boiska z urazem i do Łodzi nie pojedzie, więc będą inni i na nich będziemy stawiać.


Młodzieżowcy, rezerwiści i COVID-19

- Młodzieżowcy powoli wracają do dyspozycji. Zaczął trenować Karbownik, który nie był w pełni gotowi na mecz w Krakowie. Trenują też Bartosz Slisz, Kacper Skibicki oraz Bartłomiej Ciepiela. Mamy też Macieja Rosołka. Przepisy obligują nas, by dwóch młodzieżowców przebywało na boisku, ale nie będziemy mieli z tym problemów.

- Największy talent w drużynie? Nie chcę za dużo mówić. Mamy wielu młodych zdolnych utalentowanych i gdyby nie koronawirus, mieliby szansę wcześniej pokazywać się w ekstraklasie, ale byliśmy ograniczeni i nie mogliśmy wspólnie trenować. Staramy się, by brali udział w treningach. Mamy na bieżąco kontakt z trenerem drugiej drużyny Tomaszem Sokołowskim - współpraca układa się świetnie. Nie wszyscy jednocześnie swoją szansę dostaną, ale muszą być gotowi, tak jak Skibicki, który nie grywał w rezerwach, a za chwilę został bohaterem. Każdy ma taką szansę i muszą być na to gotowi, a można tego dokonać tylko ciężką pracą.

- Kacprowi Kostorzowi bardzo kibicujemy. Jest po długiej chorobie, wraca do siebie, ale organizm jest bardzo wydrenowany. W rezerwach zagrał 45 minut i strzelił 2 bramki. Był bardzo aktywny, ale dziś nie będzie go w treningu, bo ma drobną infekcję. Zobaczymy jak sytuacja będzie wyglądała jutro. Jak będzie zdrowy, to wyślemy go w sobotę na mecz rezerw do Skierniewic, ale liczę na to, że w tej rundzie dostatnie jeszcze kilka minut. Nie jest mu w tej sytuacji łatwo, ale taka motywacja w postaci występu w ekstraklasie daje więcej siły.

- Damian Warchoł wrócił po koronawirusie i nie wygląda to dobrze. Widać duże spustoszenie w organizmie i jest mało prawdopodobne, że zagra w meczu w Skierniewicach.

Karne? Nie wyznaczamy nikogo

- Czy będziemy trenować karne? Mam swoją teorię na ten temat. Jak trenujesz karne w poniedziałek, to z każdym dniem ta bramka się zmniejsza i jak podchodzisz do jedenastki w meczu, to bramki nie widać. Myślę, że dla higieny psychicznej uderzymy jedną czy dwie serie karnych. Śmiejemy się, że w przepisach ekstraklasy jest zapis, że Legia nie ma rzutów karnych. Ostatnio nawet nie wyznaczaliśmy nikogo, bo bardziej analizowaliśmy, kto będzie strzelał karnego u przeciwników.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.