REKLAMA

Windsurfing

Klepacka: Chcę dobrze żeglować, a wtedy zdobędę medal

Bodziach, źródło: Legionisci.com / Czwórka Polskie Radio - Wiadomość archiwalna

Zofia Klepacka, windsurferka Legii Warszawa, w listopadowych mistrzostwach Europy w klasie RS:X wywalczyła brązowy medal. Legionistka tym samym potwierdziła wysoką formę, której szczyt planowany jest na przyszłoroczne Igrzyska Olimpijskie w Tokio. - Jestem bardzo zadowolona, że z mistrzostw Europy przywiozłam medal dla Polski. Ostatnie imprezy były odwołane, nie odbyły się zawody pucharu świata i pucharu Europy. Do Portugalii przyleciała prawie cała światowa czołówka, zabrakło jedynie zawodniczek z Chin, jako że były to mistrzostwa Europy - mówi zawodniczka sekcji żeglarskiej Legii, w rozmowie na antenie Czwórki.

- To była pierwsza impreza mistrzowska od lutego. Dla zawodników była to okazja do sprawdzenia się przed przyszłorocznymi igrzyskami olimpijskimi. Ostatnio znów trenowałam przez trzy tygodnie w klasie olimpijskiej, jaką wciąż do najbliższych IO jest RS:X, a już niedawno ćwiczyliśmy na nowych deskach z hydroskrzydłem. Jestem silna na wodzie i fizycznie. Wiadomo, że popełniłam błędy żeglarskie, ale to jest do nadrobienia. Zawodnicy, którzy zakwalifikowali się na IO mają o tyle trudniej, że trenują obecnie na dwóch klasach. Ci, którzy do Tokio nie lecą, koncentrują się już tylko na klasie Open Foil. Dobrze czuję się w obu klasach. Na Mistrzostwach Świata w Foilu zajęłam czwarte miejsce, w mistrzostwach Polski wygrałam, a w RS:X wygrałam mistrzostwa Polski i przywiozłam medal z mistrzostw Europy. Obecnie traktuję "Foila", jako trening uzupełniający. Im bliżej będzie igrzysk, tym bardziej będę koncentrować się tylko na RS:X - opowiada Klepacka w Czwórce.



- W zeszłym roku nie zdobyłam żadnego medalu, a dotychczas co roku przywoziłam jakiś medal, czy to z mistrzostw świata, czy Europy. W roku 2019 natomiast cały czas pływałam w czołówce, ale medali brakowało. Ten medal zdobyty w Portugalii na pewno cieszy. Na każdych zawodach obowiązuje zasada 'bij mistrza'. Wszyscy chcą pokonać najlepszego. A najlepszy musi cały czas być w najlepszej formie, robić coś więcej, by utrzymywać się na szczycie. Cały czas wprowadzamy nowe elementy do treningu, aby być krok przed innymi. (...) Wiosnę i lato spędziłam w Polsce, trenując na Zalewie Zegrzyńskim, w Akademii Walki pod okiem Pawła Skrzecza, jak również na Bałtyku - m.in. w Sopocie, Pucku. Pierwszy wyjazd zagraniczny miałam w październiku, kiedy mieliśmy niespełna dwutygodniowe zgrupowanie na jeziorze Garda we Włoszech. Początkowo do Portugalii mieliśmy jechać na dwa krótsze zgrupowania, ale ze względu na zmieniające się wymagania w Europie pod kątem wymaganych badań i kwarantanny, zdecydowaliśmy się pojechać raz, na dłużej. Mieliśmy braki jeśli chodzi o pływanie na bardzo wysokiej fali, bo na Bałtyku nie ma takich fal jak na oceanie. Dlatego trzeba było dłużej posiedzieć i popływać w takich właśnie warunkach. To jest kwestia opływania, nie umiejętności. Minimalne braki, w porównaniu do innych zawodników były, ale za bardzo nie odstawaliśmy - opowiada utytułowana zawodniczka, która nadal jest żądna sukcesów i w każdy trening wkłada maksimum zaangażowania.



Wiadomo, że IO w Tokio pierwotnie planowane były na rok 2020, ale ze względu na pandemię koronawirusa, zawody przełożono o 12 miesięcy. Czy nie ma obaw, że i tym razem, najważniejsza impreza dla sportowców może nie dojść do skutku? - Zakładam, że igrzyska olimpijskie jednak się odbędą. Bez kibiców, ale się odbędą. Mam swój cel na te zawody, chcę tam dobrze żeglować, a jak będę dobrze żeglować to zdobędę medal. Trzeba się wstrzelić z dobrą formą w okres zawodów. Sportowiec to nie robot, który cały czas jest na szczycie. Trzeba dobrze dopracować trening z trenerami, ale i mieć trochę farta, bo w żeglarstwie to też ma znaczenie. Zdobycie złotego medalu w Tokio byłoby takim zwieńczeniem mojej kariery. (...) Na akwenie, na którym odbywać się będą Igrzyska Olimpijskie byłam dwa razy. Zdobyłam tam złoty medal Pucharu Świata w 2019 roku i bodajże trzy lata temu, na mistrzostwach świata, które się tam odbywały, zajęłam miejsce czwarte. Pamiętam, że całe podium należało wtedy do Chinek. Akwen mi odpowiada, ale na pewno jest wymagający - są tam prądy, jest duża oceaniczna fala, ale nie odpowiada mi temperatura. Przy zawodach, kiedy nie wieje i jest 40 stopni Celsjusza, ciężko się pracuje. Zawodnicy z Azji będą tam mieli przewagę nad Europejczykami - mówi Klepacka.



Klepacka nie zamierza kończyć kariery po IO w Tokio. - Bardzo podoba mi się nowa klasa, jaką jest hydroskrzydło. Na razie skupiam się na Tokio. Był taki plan, że skończę karierę, jeśli zostałby tylko RS:X. Z kolei nowa klasa jest bardziej techniczna niż siłowa, szybsza, bardziej ekstremalna, wydziela więcej adrenaliny, no i to coś nowego. Trzeba też sporo pracować przy sprzęcie. To bardzo mi się podoba, wróciły mi na nowo chęci i radość z żeglowania i latania - powiedziała zawodniczka Legii.

Całej rozmowy możecie posłuchać TUTAJ.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.