Czesław Michniewicz - fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Konferencja prasowa

Michniewicz: Piast jest w dobrym momencie sezonu

źródło: Legia Warszawa - Wiadomość archiwalna

- Gdy graliśmy z Piastem w listopadzie, był to czas, w którym drużyna z Gliwic zaczęła łapać wiatr w żagle. Wcześniej ten zespół nie funkcjonował tak dobrze, ale od momentu gdy wszyscy jego zawodnicy wrócili do gry, naprawdę przyjemnie patrzy się na ich poczynania. Piast w ostatnim czasie wygrał wiele spotkań i bardzo rzadko przegrywał. Zespół jest na pewno w dobrym momencie sezonu. W drużynie Waldemara Fornalika widać siłę, ale również stabilność. Jego zespół gra w określony i bardzo skuteczny sposób. Kuba Czerwiński dowodzi całą linią obrony, a w innych formacjach znajdziemy jeszcze wielu doświadczonych piłkarzy. Te wszystkie aspekty wpływają na dobre funkcjonowanie Piasta Gliwice - mówi przed meczem z Piastem trener Legii Warszawa, Czesław Michniewicz.

- Nie chciałbym mówić jaki zespół powinien zajmować którą lokatę. Piast miał trudny początek, ale tak jak wspomniałem – wynikało to głównie z licznych kontuzji i problemów kadrowych. Gliwicki zespół cały czas goni czołówkę i myślę, że na koniec sezonu uplasuje się ostatecznie na wyższej pozycji.

- Kluczowe punkty Piasta? Przede wszystkim należy wspomnieć o trenerze Waldemarze Fornaliku, który posiada olbrzymie doświadczenie. Ważną postacią tej drużyny jest również Kuba Czerwiński, z którym miałem okazję pracować w Szczecinie. Jest to bardzo solidny defensor, mający duży wpływ na obraz gliwickiej defensywy. W układance trenera Fornalika na pewno ważną rolę odgrywa również Gerard Badia. Hiszpan nie zawsze występuje w wyjściowej jedenastce Piasta, ale gdy już wejdzie na boisko, potrafi zrobić naprawdę dużo szumu. Bardzo dobrze bije również stałe fragmenty gry. Nie należy zapominać też o Jakubie Świerczoku. Napastnik, który nie potrzebuje dużo miejsca, by stworzyć sobie sytuacje, a nie raz sam potrafi powalczyć o odzyskanie piłki, jest na pewno wartością dodaną drużyny Piasta.

- Problemy z defensywą? Cały czas mocno nad tym pracujemy. Wiem, że od mojego przyjścia na Łazienkowską Legia traciła dużo bramek z rzutów karnych, rzutów różnych, bywały również trafienia samobójcze. Poza meczem z Wisłą Kraków czy właśnie Piastem Gliwice, rzadko się zdarzało, aby nasi rywale przeprowadzali składną akcję zakończoną golem. Najczęściej popełnialiśmy proste błędy indywidualne i tego chcemy się wystrzegać. To nie jest jednak tak, że łatwo jest nam strzelić bramkę. Bolą głównie stracone gole po rozegraniach z piłki stojącej. Ciężko jest się bronić przed dokładnym i wypracowanym dośrodkowaniem. My sami mamy wiele okazji po stałych fragmentach gry i musimy przekuwać te sytuacje na bramki. Dużo nad tym pracujemy i liczę, że przyniesie to efekt.

- Istotną zmianą będzie to, że nie zobaczymy w środę Tomasa Pekharta. Wiadomo jednak, że Czech po prostu nie może wystąpić w tym spotkaniu ze względu na otrzymaną czerwoną kartkę. Jeśli chodzi o pozostałych zawodników, to jeszcze nie podjęliśmy decyzji, jakim ustawieniem zagramy. Wielu piłkarzy jest poobijanych po meczu w Zabrzu – przede wszystkim Luquinhas. Czarek Miszta wyjdzie w podstawowym składzie na środowe spotkanie. Odkąd przyszedłem do Legii, przyjęliśmy zasadę, że to właśnie on będzie strzegł naszej bramki w meczach pucharowych. Zdecydujemy o tym, czy Kacper Kostorz wystąpi w środę od pierwszej minuty spotkania. Widać, że jest w bardzo dobrej dyspozycji. Będziemy się mu bacznie przyglądać. Nie ukrywam, że ważna dla mnie jest obecność Luquinhasa. Odwołaliśmy się już od żółtej kartki, którą Brazylijczyk dostał w meczu z Górnikiem Zabrze. Naszym zdaniem była ona niesłusznie pokazana. Jeżeli Luquinhas będzie mógł zagrać we Wrocławiu, prawdopodobnie w środę dostanie więcej czasu na odpoczynek, gdyż jest piłkarzem bardzo poobijanym i mocno eksploatowanym. W przypadku gdy nasza apelacja nie zostanie pozytywnie rozpatrzona, to Brazylijczyk znajdzie się w 20-osobowej kadrze meczowej na środowe spotkanie i pojawi się na boisku w starciu z Piastem Gliwice.

- Gdy byłem selekcjonerem reprezentacji, rozmawiałem z Marcinem Broszem. Zarówno on, jak i ja byliśmy bardzo zawiedzeni tym, że cała liga gra bardzo agresywnie wobec Szymona Żurkowskiego, który był wówczas nowym, rodzącym się talentem. Zawodnicy szukający tej przebojowości są często traktowani na polskich boiskach w bardzo ostry sposób. My musimy dbać w tym momencie o Luquinhasa, gdyż jest to nasz piłkarz i nie chcemy, by ucierpiał on na zdrowiu. Chciałbym, żeby sędziowie zwracali więcej uwagi na takie przewinienia. Arbitrzy często puszczają sytuacje rozgrywające się np. w środku boiska, a faulującemu piłkarzowi wszystko uchodzi płazem. Wiadomo, nie każdy faul powinien być z marszu karany żółtą kartką, natomiast większość z tych przewinień zostawia ślady na zdrowiu zawodników, a w tym wypadku Luquinhasa.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.