Vitezslav Lavicka - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Konferencja pomeczowa

Lavicka: Trzeba oddać Legii szacunek

Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Vítezslav Lavicka (trener Śląska): Najważniejsze jest to jak chcemy, żeby funkcjonowała nasza drużyna, ale każdego przeciwnika analizujemy indywidualnie. Przeciwko nam zagrał lider Ekstraklasy. Drużyna, która strzeliła najwięcej goli i jest bardzo mocna zarówno indywidualnie jak i zespołowo, dlatego ważnym było odpowiednie ustawienie składu. Musimy nauczyć się wykorzystywać okazje, które nam się nadarzają. Przeciwko Pogoni to się udało, ale tym razem już nie. Trzeba pogratulować i oddać szacunek Legii.

Wiedzieliśmy, że Legia, która jest liderem Ekstraklasy, ma swoją jakość. Chcieliśmy jednak dzisiaj pokazać trochę naszej gry. Erik zostawił na boisku dzisiaj dużo zdrowia. W pewnym momencie nieco cofnęliśmy się na swoją połowę, ale stało się tak dlatego, że graliśmy w średnim i niskim pressingu. Mieliśmy swoje okazje, Erik dał dużo dobrego, ale niestety nie strzelił gola i tego właśnie nam dzisiaj zabrakło. Defensywy i ofensywy obydwu drużyn funkcjonowały dobrze. To był mecz do pierwszej bramki. Zaraz przed startą gola mieliśmy szansę na trafienie, ale potem źle zareagowaliśmy przy kontrze. Gola strzelił nam Wszołek, który jest naszym „koszmarem”.

Przed meczem wiedzieliśmy, że Legia jest drużyną, która w środku pola gra szybką piłkę. Dlatego też właśnie w ten sposób ustawiliśmy swój środek pola. Postawiliśmy na duet Scalet-Janasik, natomiast na „dziesiątce” zagrał Robert Pich. Według mnie zafunkcjonowało to dobrze. Ciężko jest oceniać piłkarzy po przegranym meczu, ale trzeba mieć uznanie dla naszych zawodników za dobrą organizację gry. Nasz jedyny minus to efektywność, dlatego nie zdobyliśmy dzisiaj żadnego punktu.

Sfera mentalna jest bardzo ważna dla całej drużyny. Myślę, że nie byliśmy zrezygnowani po starcie gola. Oczywiście, Legii grało się już wtedy łatwiej, ale nasi piłkarze walczyli do ostatnich minut. Zrobiliśmy kilka zmian i do ostatnich sekund mieliśmy szanse na wyrównanie.

Decyzja o wystawieniu Janasika pojawiła się na początku przygotowań do meczu z Legią. Tak jak mówiłem, mieliśmy taki pomysł na tego rywala, żeby właśnie załatać środek pola. Nie zgadzam się z tym, że zabrakło nam kreatywności. Scalet i Janasik grali dobrze piłką, chociaż byli nowi na tej pozycji. Mamy jednak w kadrze kilka kontuzji, więc akurat teraz nadszedł czas, aby dać szansę tym graczom.

Mateusz Praszelik to młody chłopak, który cały czas się uczy. Na początku sezonu pokazał się z dobrej strony, ale my trenerzy pracujemy nad tym, aby cały czas się poprawiał. To bardzo emocjonalny chłopak. Wiedzieliśmy, że przyszedł do nas z Legii i będzie w tym meczu dodatkowo zmotywowany. Wszedł na ostatnie minuty i miał dwie sytuacje, kiedy był bliski strzelania gola. Trzeba z nim dużo rozmawiać i pracować na treningu. Należy analizować jego grę, aby jego kariera szła krok po kroku. Dla mnie jako trenera najważniejsze jest, aby każdy zawodnik, który jest na boisku lub na rezerwie, funkcjonował i dał z siebie to co najlepsze dla całego zespołu.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.