REKLAMA

Nasze oceny

Plusy i minusy po meczu z Florą

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W środę Legia zagrała poniżej oczekiwań. Blisko było sensacji, jednak ostatecznie wygrała 2-1 z Florą Tallin i nieco spokojniej może myśleć o rewanżu w Estonii. Zapraszamy do zapoznania się z ocenami, jakie wystawiliśmy piłkarzom trenera Czesława Michniewicza.

Artur Boruc - W 27. minucie popisał się kapitalną interwencją po mocnym strzale Zenjova. Kilka minut później z łatwością wyłapał futbolówkę po strzale Ojamy. Nerwowość w jego grę wkradła się w 41. minucie, kiedy to piłkę z rąk wybił mu snajper Flory. Na szczęście „Borubar” szybko się ocknął i wyłapał piłkę. Przy bramce nie miał za dużo do powiedzenia, wybronił wszystko co mógł.

Artur Jędrzejczyk - Z pewnością zagrał najlepiej spośród trójki stoperów. "Jędza" był najpewniejszy i nie popełniał błędów. Nie ma się do czego przyczepić, zagrał tak, jak na niego przystało. W 63. minucie znalazł miejsce w powietrzu i uderzył w kierunku bramki. Strzał był niezły, lecz golkiper sparował futbolówkę w bok.

Filip Mladenović - Był bardzo aktywny od pierwszej minuty, dużo biegał i starał się wspomagać atak. W 19. minucie przełożył dwóch rywali, po czym wystawił futbolówkę Martinsowi, który nie trafił w bramkę. W 26. minucie genialnie wypatrzył Luquinhasa, który chybił z ostrego kąta. Umiał wyjść z trudnych sytuacji w defensywie. Dodatkowo bardzo dobrze wykonywał rzuty rożne i wolne, po których legioniści dochodzili do groźnych sytuacji. Był jego niezły mecz w jego wykonaniu, można nawet stwierdzić, że ostatnimi czasy najlepszy.

Bartosz Kapustka - Już w 3. minucie popisał się fenomenalnym rajdem. „Kapi” biegł z piłką kilkadziesiąt metrów, po czym pokonał bramkarza rywala. Niestety podczas „cieszynki”, a dokładniej skoku, źle stanął, przez co nabawił się urazu i nie wiadomo, ile czasu będzie musiał pauzować. To okaże się dopiero po szczegółowych badaniach. Z murawy zszedł chwilę po zdobyciu trafienia.

Luquinhas - Jakże genialnym zwodem popisał się w 12. minucie, tym samym zakładając „dziurę” przeciwnikowi. Jak zawsze walczył o każdą piłkę i nie odstawiał nogi. W 26. minucie stanął oko w oko z Igonenem. Szkoda, że z ostrego kąta Brazylijczyk chybił - w starciu z Bodo/Glimt w podobnej sytuacji trafił w światło bramki. Bardzo się starał, jednak nie był tak nieprzewidywalny jak zazwyczaj. Zagrał przyzwoicie, lecz daleko mu było do jego ostatnich popisów.

Mateusz Wieteska - Pierwszą połowę miał niezłą, zanotował kilka pewnych interwencji i nie popełniał błędów. Tuż przed przerwą wkradła się w jego grę niepewność. W jednej sytuacji pozwolił piłce wpaść w kozioł, ale ostatecznie został sfaulowany. W 53. minucie zupełnie zaniedbał krycie i zapomniał o Sappinenie, który stał sam przed bramką. Estoński snajper z łatwością wpakował futbolówkę do siatki. W 75. minucie oddał strzał głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, jednak piłkę z linii bramkowej wybił piłkarz Flory. Nie zagrał źle, jednak z pewnością mógł się zachować lepiej przy straconej bramce.

Andre Martins - W 13. minucie łatwo dał się ograć Sapinnenowi, który napędzał akcje swojej drużyny. Portugalczyk huknął w 19. minucie, jednak piłka poszybowała wysoko nad poprzeczką. W 31. minucie łatwo poradził z nim sobie Ojamaa. Po 30 minutach rywalizacji ocknął się i zaczął grać nieco lepiej. W 85. minucie zanotował znakomity powrót, przerywając rajd Vassiljeva, jednak kilka minut później zupełnie nie nadążył za 36-letnim Estończykiem. Portugalczyk zupełnie opadł z sił w końcówce spotkania. Mecz o Superpuchar miał świetny, lecz niestety w środę popełnił za dużo błędów, aby jego ocena była pozytywna.

Josip Juranović - W 52. minucie został w bardzo prosty sposób ograny przez Ojamę, który następnie asystował przy trafieniu Sappinena. Estończyk wkręcił w ziemię Chorwata, co najmniej tak jak Zoubir podczas rywalizacji z Qarabagem. W 86. minucie miał szansę, aby wyprowadzić szybką kontrę Legii, jednak podał zdecydowanie za lekko, przez co rywale ruszyli z atakiem. Zagrał słabo, zdecydowanie poniżej oczekiwań.

Mahir Emreli - Był aktywny i dobrze się zastawiał, jednak tego wieczoru nie wychodziło mu wiele. Nie był to jego udany występ, nie pokazał nic ciekawego, przyczyną jego przeciętnej postawy mogło być przeziębienie. Zszedł z murawy w 56. minucie. To był jego zdecydowanie najsłabszy mecz z "eLką" na piersi.

Tomas Pekhart - Wielu spodziewało się, że jeżeli trener Michniewicz postawi na dwóch snajperów, to Legia pokaże swoją moc w ofensywie. Ostatecznie było na odwrót, gdyż Czech i Azer byli zupełnie niewidoczni. Niestety, słabe spotkanie w jego wykonaniu.

Mateusz Hołownia - Był bardzo elektryczny od pierwszej minuty. W 10. minucie popełnił poważny błąd, co skutkowało rajdem Sappinena, na szczęście młody stoper nadrobił swoje gapiostwo. W 27. minucie ponownie popełnił „babola”, przez co bardzo groźną okazję miał Zenjov. W 53. minucie widział, że stał przed nim zupełnie niekryty Sappinen, który po chwili wpakował piłkę do siatki. Młody stoper zupełnie nie zareagował i nie przeszkodził zawodnikowi Flory. To zdecydowanie nie był jego mecz, zupełnie sobie nie poradził. To już drugie z rzędu spotkanie, w którym prezentuje się słabo. Ten bardzo nieudany występ zakończył w 60. minucie, kiedy to zmienił go Rafael Lopes.

Zmiennicy

Rafael Lopes - Wszedł na murawę po godzinie gry. Starał się, biegał i walczył za dwóch. W doliczonym czasie gry fenomenalnie huknął i umieścił piłkę w siatce. Można mówić o jego brakach czy o tym, który jest w hierarchii napastników, ale nie można mu odmówić tego, że jest ekspertem od zadań specjalnych. Po raz kolejny uratował Legię w końcówce spotkania.

Josue - Wszedł na plac gry w 56. minucie, był to dla niego debiut w barwach Legii. Miał pomysły na świetne zagrania, jednak ich wykonanie wyglądało gorzej. Często grał nie w tempo lub niecelnie. Wykonał jeden rzut wolny, ale trafił prosto w mur.

Bartosz Slisz - Wszedł na murawę w 7. minucie. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy zanotował skuteczny powrót, po którym przerwał akcję Estończyków. W 75. minucie oddał mocny strzał, jednak futbolówka poszybowała wysoko nad poprzeczką. Jest zupełnie bez formy i nie radzi sobie na placu gry, szuka najprostszych rozwiązań. Usprawiedliwiać pomocnika może fakt, że zmienił Kapustkę już na początku meczu. Ta rotacja spowodowała zmianę taktyki Legii, która w dużej mierze opierała się na "Kapim". Ciężko grać w ten sam sposób, jeżeli za ofensywnego zawodnika wchodzi defensywny.

Zachęcamy do wystawiania własnych ocen piłkarzy Legii poniżej.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.