REKLAMA

Nasze oceny

Plusy i minusy po meczu z Dinamem

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W środę Legia Warszawa zremisowała z Dinamem w Zagrzebiu 1-1. Zespół z Warszawy zagrał bardzo dobre zawody, więc nic dziwnego, że w naszym zestawieniu posypało się dużo plusów. Zapraszamy do lektury ocen, jakie przyznaliśmy legionistom.

Arur Boruc - Niemal pewnym było to, że aby wywieźć pozytywny wynik z Zagrzebia potrzebny będzie "dzień konia" Boruca. Trzeba przyznać, że w środowy wieczór bramkarz kilkakrotnie popisywał się świetnymi interwencjami. W 23. minucie wykazał się znakomitym instynktem i wybronił uderzenie rywala z bliskiej odległości. W 32. minucie był czujny do ostatniej chwili i dobrze ręką uprzedził rywala przed dośrodkowaniem. Kilka minut później wyłapał mocny strzał Ivanušecia. Tuż po zmianie stron pewnie złapał piłkę po niewygodnym strzale z dystansu. W 55. minucie „Borubar” wykonał fenomenalną robinsonadę! Świetnie się wyciągnął przy bardzo mocnym uderzeniu Majera. Przy straconej bramce nie miał za wiele do powiedzenia, gdyż perfekcyjnym uderzeniem popisał się Petković.

Artur Jędrzejczyk - Bez sensu poszedł na raz w 23. minucie, jednak naszego kapitana wyręczył Boruc. Był to jeden z niewielu błędów stopera. W 40. minucie zaryzykował i po profesorsku zabrał futbolówkę rozpędzonemu rywalowi. Często podpinał się do ofensywy i wspierał grę z przodu. W 85. minucie fenomenalnie uprzedził rywala we własnym polu karnym. "Jędza" grał jak profesor, czyścił praktycznie wszystko co się dało. Jakbym mamy się już do czego przyczepić, to do częstej gry na raz, jednak o dziwo to ryzyko najczęściej mu się opłacało. Brawo kapitanie, świetne spotkanie!

Mateusz Wieteska - W 16. minucie dał się nabrać na zwód Petkovicia, na szczęście snajper został uprzedzony przez Martinsa. W 42. minucie bardzo dobrze pilnował Majera i uprzedził go tuż przed bramką. Dobrze radził sobie w defensywie, grał twardo i inteligentnie. W 60. minucie nie zdążył do skaczącego Petkovicia. „Wietes” był spóźniony co wykorzystał snajper Dinama i umieścił piłkę w siatce. Stoper cały mecz rywalizował z Petkoviciem, co nie było łatwym zadaniem. Gdyby nie stracona bramka, to byłby to znakomity występ, jednak wciąż należy mu się pozytywna nota, gdyż był skuteczny przez większość spotkania.

Maik Nawrocki - W 26. minucie nie dał się wyprzedzić rywalowi i świetnie go uprzedził tuż przed naszą jedenastką. Dziesięć minut później skutecznie zablokował uderzenie Ivanušecia. W 80. minucie miał sporą przewagę nad Kastratim, który ostatecznie wygrał pojedynek biegowy z młodym stoperem, zawodnik Dinama napędził nam sporo strachu. Warto docenić starania całej trójki stoperów, gdyż to był dla nich bardzo ciężki mecz. Każdy z nich dobrze wywiązał się ze swoich zadań. Co do samego Nawrockiego to był to jego trzeci bardzo dobry występ z "eLką" na piersi. Jeżeli 20-latek podtrzyma swoją formę, to o środek obrony nie musimy się martwić.

Bartosz Slisz - Niezły początek, sporo walczył i dawał z siebie wszystko. W 33. minucie popełnił prosty błąd techniczny, gdyby przyjął futbolówkę miałby dużo miejsca na oddanie strzału. W 66. minucie pokazał charakter, odebrał piłkę i ruszył z nią w głąb połowy przeciwników. Momentami popełniał głupie starty, ale nadrabiał zaangażowaniem i wolą walki. Dodatkowo kilkakrotnie naprawiał "babole" swoich kolegów. Był to z pewnością najlepszy mecz Slisza w tym sezonie.

Andre Martins - Dobrze pracował od pierwszej minuty. Od początku pokazywał charakter, ogromne zaangażowanie i walczył o każdą piłkę. Dawał wiele dobrego w środku pola, nie bał się wziąć dwóch rywali na plecy. Często podejmował ryzyko, które się opłacało. Wiele go wszystko kosztowało, gdyż w samej końcówce ledwo zipał, jednak nie poddał się do ostatniego gwizdka sędziego. Niestety, ale fakt że Portugalczyk musiał grać do końca spotkania pokazuje, jak źle funkcjonuje nasza polityka transferowa. Martins pomimo, że nie miał już sił to musiał grać, bo nie było zmiennika.

Josip Juranović - Ocenę Juranovicia można podzielić na pół. Za cały mecz w obronie plus, gdyż dobrze pilnował linii defensywy i czytał zagrania rywali. Jeśli chodzi o ofensywę to duży minus, gdyż był tam bardzo nie widoczny, nie robił tyle wiatru oraz nie tworzył tyle dośrodkowań, co w zeszłym sezonie. W 67. minucie Chorwat uderzył bez przyjęcia z powietrza, niestety piłkę zablokował stoper mistrza Chorwacji.

Luquinhas - Kilka razy skutecznie robił sobie miejsce, jednak często niedokładnie zagrywał lub brakowało decyzji o strzale. W 67. minucie świetnie wypuścił piłkę do „Mladena”, który następnie stworzył sytuację Juranoviciowi. Kilka minut później uderzył technicznie, jednak za mocno i piłka poszybowała wysoko nad bramką. Brazylijczyk wyglądał na nieco przestraszonego, były momenty. że aż prosiło się, aby "Luqi" kiwnął jednego rywala, a później zszedł do środka. Mamy nadzieję, że ten strach nie dopadnie Luquinhasa przed własną publicznością.

Rafael Lopes - W 17. minucie miał naprawdę dogodną sytuację, niestety źle trafił w piłkę. Często schodził niżej i brał piłkę na siebie, problem w tym, że nie miał do kogo jej zagrać. Zszedł z boiska w 75. minucie.

Mahir Emreli - W 18. minucie fantastycznie przyjął futbolówkę i od razu minął rywala. Następnie Azer oddał strzał, aczkolwiek lepszy okazał się bramkarz. Była to najlepsza sytuacja Emreliego. Szkoda, że nie zakończyła się bramką. Później był mniej widoczny, praktycznie zniknął nam z murawy. Oczywiście to było takie spotkanie, gdzie znacznie mniej piłek do niego dochodziło. Zszedł z placu gry w 75. minucie.

Filip Mladenović - Już na samym początku Serb zgubił piłkę pod własnym polem karnym, na szczęście obyło się bez konsekwencji. W 17. minucie nieźle dośrodkował piłkę, jednak źle w nią trafił Lopes. W samej końcówce pierwszej części spotkania przedarł się przez defensywę Dinama, niestety ostatecznie za plecy zagrał do Emreliego. W 63. minucie miał szansę oddać mocne uderzenie z powietrza, niestety Serb poślizgnął się. W 67. minucie dobrym dośrodkowaniem znalazł „Jurę”, którego uderzenie zostało zablokowane. Cztery minuty później w bardzo głupi sposób stracił piłkę. Nie można tak gubić futbolówki z takim rywalem i przy takim wyniku. W doliczonym czasie gry przeliczył się z kozłem, jaki wykonała piłka. Popełnił zdecydowanie za dużo błędów, aby dostać pozytywną ocenę. "Mladen" ciężko pracował w ofensywie, ale często się w niej gubił lub podejmował błędne decyzje.

Zmiennicy

Ernest Muci - Wszedł na boisko w 75. minucie. W 83. minucie Albańczyk fantastycznie huknął z dystansu! Ależ to był gol! Muci dał wyrównanie Legii swoją świetną decyzją i doskonałym strzałem. Albańczyk powtórzył to, co zrobił w spotkaniu z Wisłą Płock, czyli uderzył z daleka i jak widać opłaciło się. Niewielu zawodników z obecnej Legii pokusiłby się o strzał z takiej pozycji. Brawo Muci!

Tomas Pekhart - Wszedł na boisko w 75. minucie. Może nie dostał wiele czasu od trenera, ale przez nieco ponad kwadrans nie pokazał się z dobrej strony.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.