fot. Legionisci.com
REKLAMA

Zapowiedź meczu

Walka z czeskim potentatem

Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W czwartkowy wieczór Legia zawalczy o fazę grupową Ligi Europy. W pierwszym z dwóch meczów przeciwko Slavii Praga faworytem wydają się być nasi południowi sąsiedzi, jednak legioniści nie raz pokazali, że potrafią odnaleźć się w roli "underdoga".

Warta pokonana

W swoim ostatnim spotkaniu Legia wreszcie zainkasowała wygraną, pokonując na wyjeździe Wartę Poznań i przerywając tym samym serię trzech niewygranych meczów z rzędu. Wcześniej mistrzowie Polski musieli dwukrotnie uznać wyższość rywala oraz raz zremisowali. Przeciwko Warcie szkoleniowiec zdecydowała się posłać do boju niemal najsilniejszy skład. Na ławce zasiadł jedynie Luquinhas, który na pewno znajdzie się w wyjściowym składzie w czwartek. Warta kilkukrotnie napędziła Legii sporo strachu. Dwa razy zawodnik tego zespołu trafił w słupek bramki Artura Boruca, a na samym początku meczu jeden z nich znalazł nawet drogę do siatki. Na szczęście dla "Wojskowych" sędzia słusznie odgwizdał wtedy pozycję spaloną napastnika.

Kto w ataku?

W ostatnim spotkaniu w wyjściowym składzie zagrał Ernest Muçi, który mocno walczy o to, aby na stałe przebić się do pierwszej jedenastki. Albańczyk miał swoją szansę na gola, kiedy po ładnym dryblingu trafił jedynie w słupek. Czy młody piłkarz w czwartek już od początku meczu będzie straszył obronę rywala? Trener nie wyklucza jednej niespodzianki w składzie.

W ataku od pierwszej minuty ma również zagrać Tomas Pekhart. Czech strzelił gola przeciwko Warcie, czym udowodnił że znajduje się ostatnio w dobrej formie. Nieco przystopował z nią z kolei Mahir Emreli. Azer miał doskonale wejście do drużyny, ale ostatnio ma problemy ze skutecznością. Kto wie, czy dla Pekharta rywalizacją z rodakami ze Slavii nie będzie dodatkowym motorem napędowym do jeszcze lepszej gry.

- Dorastałem na Slavii i z tym klubem zdobyłem mistrzostwo Czech. Mam dobre wspomnienia związane z tym miejscem. To dziwne uczucie wracać w barwach innego klubu, tym bardziej, że moje mieszkanie jest 3 minuty od tego stadionu. Mam nadzieję, że zagramy dobry mecz - mówi Tomas Pekhart.

fot. Hagi / Legionisci.comfot. Hagi / Legionisci.com

Bez kapitana

Sporym utrudnieniem dla Legii w pierwszym meczu ze Slavią będzie brak Artura Jędrzejczyka. Obrońca musi pauzować za kartki, więc trener musi znaleźć za niego odpowiedniego zastępcę. Idealnym rozwiązaniem wydaje się być tutaj Lindsay Rose, który stworzy blok obronny z Mateuszem Wieteską oraz Maikiem Nawrockim. Maurytyjski piłkarz w swoich dotychczasowych nielicznych występach pokazał się z dobrej strony i z całą pewnością jego gra od początku nie będzie osłabieniem formacji defensywnej.

Pożegnanie Juranovicia

Czwartkowy mecz będzie prawdopodobnie ostatnim w Legii dla Josipa Juranovicia. Drużyna z Warszawy jak i sam Chorwat dogadali się odnośnie transferu z Celtikiem FC. Stołeczny klub za swojego podstawowego gracza otrzyma 3 miliony euro. Tym samym jeszcze bardziej zostanie osłabiona prawa strona boiska. Jeszcze nie tak dawno rywalizacja tam uchodziła za najciekawszą. Biegali tam Marko Vesović, Paweł Wszołek i wspomniany Juranović. Za moment z Legii odejdzie ostatni z nich, co spowoduje spore kłopoty z obsadą tej flanki. Dodatkowo poważną kontuzję leczy Bartosz Kapustka, a kłopoty nie omijają także Mattiasa Johanssona, który zagrał w tym sezonie ledwie 17 minut.

- Sytuacja z Josipem Juranoviciem? Nie jestem zaskoczony, ale po ludzku smutno, że odejdzie. Jest to 21 piłkarz, który odchodzi odkąd tu jestem. Musimy to zaakceptować i przestać o tym myśleć. Rozmawiałem wstępnie z Jurą na lotnisku. Jest chętny do gry i jutro podejmiemy ostateczną decyzję - powiedział na konferencji prasowej Czesław Michniewicz.

Czeski potentat

W rundzie eliminacyjnej do Ligi Mistrzów Slavia przegrała w dwumeczu z Ferencvárosem. Rywalizacja pomiędzy drużynami była zacięta, jednak ostatecznie o awansie w dużej mierze zadecydował wynik z pierwszego spotkania, w którym Węgrzy wygrali 2-0. Dzięki temu nawet porażka w rewanżu 0-1 spowodowała, że mogli cieszyć się z dalszej walki o Ligę Mistrzów. Prażanom pozostała więc nadzieja na grę tylko w fazie grupowej Ligi Europy.

Na ten moment Slavia jest zdecydowanie najmocniejszym czeskim klubem. W poprzednim sezonie czwartkowy rywal Legii nie przegrał w lidze żadnego spotkania, co jest ewenementem na skalę europejską. Oprócz deklasacji w rodzimej ekstraklasie klub z Pragi dobrze spisał się w Pucharze Czech. W jego finale pokonał Victorię Pilzno 1-0.

Filarem czescy zawodnicy

Jaki chodzi o najważniejszych piłkarzy, to Legia najbardziej powinna obawiać się napastnika Jana Kuchty. 24-latek w poprzednim sezonie został królem strzelców czeskiej ekstraklasy, pokonując bramkarza rywali 14 razy. Ważnym ogniwem jest też wielokrotny reprezentant Rumunii Nicolae Stanciu. Pomimo tego, że to zdecydowanie najgłośniejsze nazwisko w kadrze Slavii, to należy pamiętać, że kadra nadal budowana jest z przede wszystkim czeskich zawodników.

Gdzie oglądać?

Spotkanie Legii ze Slavią rozpocznie się w czwartek o godzinie 19:00. Bezpośrednią transmisję z tego spotkania będzie można zobaczyć na TVP 2 oraz na stronie sport.tvp.pl. Zapraszamy do śledzenia naszej tekstowej RELACJI LIVE!, a także do czytania wszystkich materiałów pomeczowych.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.