REKLAMA

Nasze oceny

Plusy i minusy po meczu z Wisłą

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W niedzielę Legia Warszawa rozegrała ostatni mecz przed przerwą na reprezentację. "Wojskowi" po słabym spotkaniu przegrali 0-1 z Wisłą Kraków. Jak zaprezentowali się poszczególni zawodnicy? Zapraszamy do zapoznania się z ocenami, jakie przyznaliśmy mistrzom Polski.

Mateusz Wieteska - Ciężko o wyróżnienia po takim meczu, jaki oglądaliśmy w Krakowie. "Wietes" jednak zagrał przyzwoite zawody. W 12. minucie z powodzeniem zatrzymał rozpędzonego Yeboaha. Słabszy moment miał po 20 minutach gry. Najpierw zanotował koszmarną stratę, po której Brown Forbes trafił w słupek, a kilka minut później nie zdążył powstrzymać tego samego zawodnika przed zdobyciem bramki. W 39. minucie bardzo dobrym i pewnym wślizgiem powstrzymał atak Młyńskiego - wykazał się przy tym dobrym wyczuciem. W 60. minucie skutecznie zablokował uderzenie Skvarki, a później nie dał dojść do głosu Forbesowi. Niestety Wieteska ucierpiał podczas jednego ze starć, przez co z urazem opuścił plac gry. Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia.

Artur Jędrzejczyk - Ponownie zagrał na prawym wahadle i nie zaprezentował się źle, choć wiemy, że stać go na dużo więcej. W 42. minucie dwukrotnie stracił piłkę przy linii bocznej. Grał nieco niepewnie, lecz z czasem wyglądał lepiej. W 64. minucie genialnym, dalekim podaniem obsłużył Lopesa, który niecelnie uderzył. Potrzebujemy transferów, żeby piłkarze grali na swoich nominalnych pozycjach, a nie notowali eksperymentalne występy.

Maik Nawrocki - Na murawie spędził tylko pierwszą połowę, przez ten czas grał całkiem dobrze. Nie popełniał większych błędów, choć w 23. minucie do spółki z Wieteską pogubił się i Forbes stanął przed szansą na zdobycie bramki. W 43. minucie świetnie odebrał piłkę na połowie Wisły, szkoda że ta akcja zakończyła się niepowodzeniem.

Artur Boruc - Od samego początku znakomicie wprowadzał piłkę do gry. W 29. minucie dał się ograć Forbesowi, jednak nie miał za wiele szczęścia przy tej interwencji. Futbolówka po strzale napastnika "Białej gwiazdy" skozłowała nad nogą bramkarza i wylądowała w siatce. W 85. minucie miał ogromne problemy ze strzałem jednego z wiślaków - wypluł futbolówkę, jednak na nasze szczęście krakowianie nie wykorzystali błędu bramkarza Legii. Zagrał przyzwoicie, jednak nie wybronił nic ponad stan.

Mateusz Hołownia - W 17. minucie został bardzo łatwo ograny przez Gruszkowskiego, który następnie dośrodkował piłkę w szesnastkę. Ostatecznie Boruc z łatwością wyłapał lekką główkę rywala. Kilka minut później nie dał się pokonać Yeboahowi, który rozpoczął dobry drybling. Dużo akcji rozpoczynało się po jego stronie, jednak "Hołek" często nie nadążał za nimi. Wkładał dużo starań w swoją grę, jednak za mało dawał Legii w ofensywie. Zszedł z murawy po pierwszej połowie.

Joel Abu Hanna - W doliczonym czasie gry do pierwszej połowy naprawił prosty błąd „Luqiego”, kiedy to zablokował dośrodkowanie Gruszkowskiego. W końcówce pierwszej połowy wpadł w pole bramkowe Wisły, niestety dośrodkowanie padło łupem defensywy gospodarzy. Starał się również wspomagać ataki legionistów, lecz nieskutecznie. W defensywie nie był nieomylny, ale czasami wykazywał się czujnością i determinacją.

Luquinhas - Z początku był najjaśniejszą postacią w naszej drużynie, jednak nie mógł być wszędzie, chociaż się starał. Bardzo szybko zaczął grać podobnie, jak cały zespół, czyli słabo i bez pomysłu. Kilkakrotnie zdarzały mu się proste, wręcz banalne straty. W 69. minucie z ogromnym zaangażowaniem gonił Yeboaha i się opłaciło, gdyż świetnym wślizgiem wybił z rytmu Ghańczyka. Ewidentnie brakowało nam w tym meczu świetnego "Luqiego". Był to jego jeden z gorszych meczów barwach Legii, za co przyznajemy mu pierwszego w historii minusa.

Rafel Lopes - Ciężko mówić o Legii, w której Lopes musi być rozgrywającym, gdyż nie ma zawodników, którzy mogą grać w środku pola. Portugalczyk nie dawał sobie rady i rzadko mieliśmy z niego pożytek w tym starciu. W 39. minucie otrzymał piłkę będąc już w polu bramkowym, ale nie zauważył swojego kolegi w szesnastce i zdecydował się na strzał. Futbolówka poszybowała wysoko nad poprzeczką. Niestety, był to marny występ, ale pewnie sam Lopes przyjeżdżając do Warszawy nie spodziewał się, że będzie grał w środku pola...

Ernest Muci - W pierwszej części spotkania był zupełnie niewidoczny. Muci niczym nadzwyczajnym się nie wyróżniał i nie dawał od siebie za wiele. W pierwszej połowie wykonał rzut wolny nad poprzeczką, a tuż po zmianie stron uderzył zza pola karnego. Był to dobry strzał, lecz jeszcze lepszą interwencją popisał się Kieszek. Mieliśmy nadzieję, że to uderzenie będzie przełamaniem w jego grze, jednakże tak się nie stało. Zszedł z placu gry po 70. minutach.

Bartosz Slisz - Zawiódł przy straconej bramce. Slisz zupełnie nie odczytał zamiarów wiślaka, a później zdecydowanie za wolno gonił rywala. W 33. minucie zupełnie nieatakowany oddał piłkę rywalowi. Tuż po zmianie stron w prosty sposób stracił piłkę na własnej połowie, co sprokurowało akcję Wisły. Na szczęście Młyński źle trafił w piłkę. Wielokrotnie tracił futbolówkę, zupełnie sobie nie radził w środku pola. Oczywiście nie miał łatwego zadania, gdyż wokół siebie nie miał zawodników, których nominalną pozycją jest środek pola, jednak nie usprawiedliwia to jego błędów. Bardzo słaby mecz w jego wykonaniu.

Tomas Pekhart - Często otrzymywał piłkę, jednak gdy wchodził w drybling lub starał się rywalizować szybkościowo, to akcje kończyły się niepowodzeniem. W pierwszej połowie błąkał się po murawie, nie miał pomysłu na grę i często przegrywał pojedynki ze swoimi rywalami. W 65. minucie wykorzystał błąd wiślaka, a następnie znalazł podaniem Emreliego, który umieścił piłkę w siatce. Niestety sędzia dopatrzył się przewinienia napastnika Legii i nie uznał trafienia. Była to jedyna dobra akcja Pekharta w tym meczu. Zagrał fatalnie.

Zmiennicy

Mahir Emreli - Wybiegł na drugą połowę spotkania. Od razu popisał się genialnym zagraniem piątą do Muciego, którego strzał wybronił Kieszek. Wykonał świetny rajd w 59. minucie, po czym stanął oko w oko z Kieszkiem. Strzał Azera ostatecznie obronił bramkarz. Była to dobra zmiana, bo Emreli ożywił ofensywne poczynania Legii. Trafił nawet do siatki, ale sędziowie dopatrzyli się nieumyślnego zahaczenia rywala. Starał się brać grę na siebie, kreować i wykańczać, ale jeden gracz nie ogarnie wszystkiego.

Kacper Skibicki - Na boisko wszedł po zmianie stron. Od razu po wejściu był aktywny i widoczny. W 54. minucie skutecznie uprzedził jednego z wiślaków i zablokował dośrodkowanie. Już po chwili pewnie pobiegł w głąb połowy przeciwnika, jednak za łatwo dał się pokonać. Była to przyzwoita zmiana.

Bartłomiej Ciepiela - Wszedł na plac gry w 70. minucie w miejsce Muciego. Był to debiut z "eLką" na piersi dla 20-latka. Szkoda, że wszedł właśnie w takim spotkaniu, gdzie nie miał za bardzo jak się pokazać, gdyż niemal każdy legionista grał nie na swojej pozycji.

Kacper Kostorz - Wszedł na plac gry w 83. minucie. Grał za krótko, aby ocenić.

Yuri Ribeiro - Wszedł na plac gry w 83. minucie. Był to dla niego debiut z "eLką" na piersi, jednak grał za krótko, aby ocenić.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.