Lirim Kastrati - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Pod lupą LL! - Lirim Kastrati

Kamil Dumała, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W związku z wieloma zmianami w składzie na pucharowe starcie przeciwko Wigrami Suwałki w pierwszym składzie pojawili się między innymi Kacper Kostorz, Jurgen Çelhaka, Lindsay Rose, Abu Hanna czy Lirim Kastrati. To właśnie tego ostatniego postanowiliśmy wziąć pod lupę w meczu Pucharu Polski.

Tworzenie sytuacji
Od pierwszych minut Lirim Kastrati był wykorzystywany bardzo często. Większość akcji ofensywnych była przeprowadzana prawą stroną, gdzie grał omawianego zawodnik. Już w 4. minucie wpadł on w pole karne, chciał wycofać futbolówkę do tyłu, ale jego zagranie wybili defensorzy Wigier. Dziewięć minut później otrzymał dobre podanie od Lindsaya Rose, minął zawodnika gospodarzy i zagrał do Kacpra Kostorza, który oddał zbyt lekki strzał by zaskoczyć Hieronima Zocha. Około 20. minuty gry, po świetnym odbiorze w środkowej strefie przez Jurgena Çelhaki, ruszył prawym skrzydłem i zagrał do Rafaela Lopesa, którego uderzenie ugrzęzło w bocznej siatce. Jedenaście minut później ponownie ruszył skrzydłem i dośrodkował piłkę w pole karne do Mateusza Hołowni, którego uderzenie minęło bramkę Zocha.

Speedy Gonzales
Dawno w Legii nie było tak szybkiego zawodnika jakim jest reprezentant Kosowa. Z łatwością na szybkości mijał kolejnych zawodników i tworzył sobie i kolegom sytuacje podbramkowe. Po pewnym czasie gracze Wigier zrezygnowali ze ścigania się z legionistą. Z tej szybkości skorzystał w 65. minucie. Obrońca Wigier zagrał do Hieronima Zocha, który zwlekał z wybiciem piłki, ale nie zwlekał Kastrati, który szybko przyspieszył i wślizgiem zdołał zablokować wybicie Zocha i skierować piłkę do bramki, dając Legii prowadzenie. - Pierwszy raz strzeliłem takiego gola, ale to nie ma znaczenia. Jestem szczęśliwy, bo pomogłem drużynie – powiedział po meczu bohater spotkania ze Spartakiem. To nie była ostatnia akcja, która zakończyła się bramką, dzięki szybkości byłego gracza Dinama Zagrzeb. W 80. minucie popędził z Kacprem Skibickim, z którym rozegrał dwójkową akcję i dośrodkował w pole karne do Mahira Emreliego, który strzałem pod poprzeczkę ustalił wynik spotkania.

Powroty do defensywy
Lirim Kastrati często wykorzystywał swoją szybkość do powrotów we własne pole karne, by wspomóc zawodników z defensywy Legii. W 14. minucie zaprezentował to po raz pierwszy. Mikołaj Łabojko zagrał dłuższą piłkę do wybiegającego za naszych obrońców Mariusza Rybickiego, którego świetnie powstrzymał Lirim Kastrati, odbierając mu piłkę. Około 60. minuty dobrze odebrał kolejną piłkę spod nóg gracza gospodarzy w środkowej strefie boiska. 22-latek bardzo często cofał się, by wspomagać Kacpra Skibickiego, z którym zwłaszcza w drugiej odsłonie gry bardzo dobrze współpracował. Oprócz bramkowej akcji na 3-1 wielokrotnie próbował wypuszczać Skibickiego do przodu swoimi zagraniami, jednocześnie zabezpieczając pozycję młodego gracza. Taką akcję przeprowadzili między innymi po 60. minucie gry, kiedy to dograł do Skibickiego, ale dośrodkowanie w ostatniej chwili wybili defensorzy Wigier.

Był to bardzo dobry mecz omawianego przez nas gracza. Aktywny od pierwszych minut i to głównie jego stroną szły ataki legionistów. Wykonał wiele dośrodkowań i niestety tylko jedno z nich zakończyło się zdobyciem bramki przez kolegę z zespołu. Zdecydowanie przy swojej bramce zachował przytomność umysłu i do końca próbował naciskać bramkarza Wigier, za co został nagrodzony strzeleniem bramki.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.