fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Punkty po meczu z SSC Napoli

Kamil Dumała - Wiadomość archiwalna

Statyczny środek pola, bardzo dobry występ Cezarego Miszty, różnica klas czy chociażby brak napastnika to jedne z ważniejszych punktów po czwartkowym meczu z włoskim SSC Napoli.

1. Pierwsza porażka w fazie grupowej
W meczu z włoskim SSC Napoli legioniści doznali pierwszej porażki w fazie grupowej obecnych rozgrywek Ligi Europy. Po trzech kolejkach podopieczni trenera Czesława Michniewicza zajmują 1. miejsce w tabeli z dorobkiem 6 punktów. Tuż za nimi plasuje się SSC Napoli z dorobkiem 4 punktów i Leicester City FC z taką samą zdobyczą punktową. Ostatnie miejsce zajmuje Spartak Moskwa z trzema punktami. Do zakończenia fazy grupowej do rozegrania zostały jeszcze trzy spotkania. Zawodnicy z Warszawy do końca walczyć będą by przedłużyć granie w Europie na wiosnę, ale proste to nie będzie.

2. Różnica klas
Trzeba być szczerym, różnica klas pomiędzy Legią a Napoli była bardzo, bardzo widoczna. Operowanie piłką, techniczne wyszkolenie przeciwników, budowanie akcji, taktyczne aspekty ustawienia w obronie i przesuwanie zawodników stało u rywali na najwyższym poziomie. Podopieczni trenera Michniewicza mało utrzymywali się przy piłce, głównie skupiali się by przeszkodzić rywalom niż pograć piłką. Szkoda, bo w poprzednich meczach grupowych próba gry w piłkę i nawiązanie do jakiejś rywalizacji z rywalami stało na wyższym poziomie. Napoli to najlepszy przeciwnik z jakim mierzyli się w tym sezonie w Europie legioniści.

3. Taktyka bez napastnika
Po słabszym występie z Lechem Poznań Mahira Emreliego i przy kontuzji Tomáša Pekharta przed meczem pisano, że duże szanse na występ od pierwszych minut ma Kacper Kostorz. Rzeczywistość okazała się inna i „Kosti” nie zagrał nawet minuty z Napoli, a od pierwszych minut na boisku zobaczyliśmy na pozycji najbardziej wysuniętego zawodnika Ernesta Muçiego. Tak naprawdę Albańczyk często był cofnięty, nie występował na pozycji numer „9”. Sam trener na pomeczowej konferencji mówił, że „chcieliśmy uniknąć bezpośrednich pojedynków środkowych obrońców z naszymi napastnikami, szukaliśmy sposobu, żeby ich ominąć. Pomysł z Muçim był dobry. Chcieliśmy wstawić dużo zawodników operujących piłką na małej przestrzeni.” Czy pomysł z Albańczykiem był dobry? Można polemizować. Legia nie utrzymywała się zbyt długo przy piłce i gry na małej przestrzeni było jak na lekarstwo. Tak naprawdę najkonkretniejszą akcję legioniści w pierwszej połowie stworzyli po dograniu Filipa Mladenovicia do Muçiego, którego uderzenie zostało zablokowane i wyszło na rzut rożny.

4. Statyczny środek pola?
Po meczu z włoskim SSC Napoli pojawiły się głosy, że Legia posiada statycznych, mniej mobilnych graczy w środkowej strefie. Oczywiście trudno się z tą tezą nie zgodzić. Slisz, Martins to typowo defensywni gracze, którzy bardzo rzadko angażują się w ofensywne akcje, częściej odpowiadając za destrukcję. Warto podkreślić, że obaj zawodnicy nie należą do najbardziej mobilnych graczy w Legii. Sytuacja wygląda trochę inaczej w przypadku Portugalczyka – Josué, który wydawało się, że będzie miał największe predyspozycje, by przyspieszyć grę Legii w ofensywie. W rzeczywistości Portugalczyk gra bardzo jednostajnie, próbuje szybko przenieść piłkę na połowę rywala, jednak nie zawsze te podania trafiają do partnera z drużyny. Zdecydowanie inaczej wygląda gra środkowej strefy, kiedy brak w tej formacji Bartosza Kapustki, który potrafił szybciej rozegrać piłkę na jeden kontakt, bądź wejść dynamicznie ze środkowej strefy do ataku. Tylko ta kontuzja trwa już jakiś czas i chyba czas najwyższy przestać tłumaczyć wszelkie niepowodzenia brakiem dynamicznego środka pola.

5. Legia traci gola = brak zwycięstwa
W poprzednim sezonie zawodnicy z Warszawy jeśli tracili bramkę jako pierwsi, to często udało im się odwrócić losy spotkania. W tym sezonie wygląda to o wiele, wiele gorzej. Jeśli Legia straci gola, jako pierwsza to głównie przegrywa. Zdarzyło się to już ośmiokrotnie w tym sezonie, jedynie w meczu wyjazdowym z Dinamem Zagrzeb udało się zremisować -1 oraz w drugim meczu ze Slavią Praga odwrócić los spotkania i wygrać 2-1. Jest to duży problem w tym sezonie podopiecznych trenera Michniewicza. Po straconej bramce gra totalnie siada i piłkarze stwarzają sobie mniej sytuacji podbramkowych. To co było jedną z silniejszych rzeczy w poprzednim sezonie, w tym jest jedną z najgorszych.

6. Cezary Miszta
Przy pochwałach po meczu z Napoli należy wspomnieć jedno nazwisko – Cezary Miszta. Można było mieć zastrzeżenia do młodego zawodnika w poprzednich meczach, kiedy był podstawowym bramkarzem Legii. Stąd pewnie i niektóre obawy kibiców przed spotkaniem we Włoszech. Miszta pokazał jednak się z bardzo dobrej strony i gdyby nie większość jego interwencji, to ten mecz mógł się zakończyć w pierwszej połowie. Już w 11. minucie dobrze interweniował po niefortunnym nabiciu piłką Mladenovicia, po chwili natomiast uderzenie pod poprzeczkę Driesa Mertensa wybił na rzut rożny. W dalszych minutach Misztę należy pochwalić za dwie obrony nogami po uderzeniach kolejno Hirvinga Lozano i Lorenzo Mertensa. Trudno mieć większe pretensje do straconych bramek do młodego bramkarza, chociaż przy drugiej bramce przepuścił strzał po krótkim rogu. Miejmy nadzieję, że ten mecz da „kopa” Miszcie i w kolejnych meczach zobaczymy pewnego zawodnika.

7. Najważniejszy mecz w niedzielę
Źle to zabrzmi, że to nie mecz z Napoli, a Piastem Gliwice jest najważniejszy w tym tygodniu. Niestety przez sześć porażek w sezonie legioniści muszą gonić inne drużyny. by chociażby marzyć o powalczeniu o puchary. Liga odjeżdża, więc trzy punkty z Piastem to wręcz obowiązek w obecnej sytuacji. Niestety na to musi się złożyć wiele czynników, które miejmy nadzieję będą zapięte na ostatni guzik. Gdyby legioniści znów przegrali to sytuacja w tabeli nie będzie zła, tylko tragiczna bez żadnych większych nadziei na poprawę.

Kamil Dumała

WYNIKI SONDYKtóre miejsce w grupie C Ligi Europy zajmie Legia?
SUMA GŁOSÓW: 52838
START: 27.08.2021 / KONIEC: 09.12.2021

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.