Mielnik: Zwycięstwa przyjdą z czasem
- Uważam, że w tym meczu mieliśmy tylko jeden słaby moment, miał on miejsce w czwartym secie. Przy takiej różnicy doświadczenia, ogrania, budżetu, organizacji i wszystkiego innego, to chyba nie jest źle. Przegraliśmy mecz sportowo, a wiadomo nikt nie lubi ponosić porażek - powiedział po meczu z Gwardią Wrocław trener legionistów Mateusz Mielnik.
- Pracujemy po to, aby zdobywać punkty i wygrywać. Dziś przegraliśmy po walce z lepszym od nas rywalem, choć niedosyt jest zawsze, bo na boisku nie było widać wielkiej różnicy między nami, a Gwardią Wrocław. Graliśmy sercem, a przede wszystkim dobrze w siatkówkę. To był dobry mecz, myślę że mógł się podobać kibicom, pomimo porażki. Nie lubię udzielać wywiadów czy oglądać analiz po przegranych meczach, bo jest to mało sympatyczne. Gratulacje dla Wrocławia, a my mamy swoje cele i musimy dalej pracować. Brak zdobycia punków w tym meczu nie pomaga, choć na pewno nabyliśmy nowe doświadczenia, które przyniosą nam korzyści w przyszłości, musimy być cierpliwi. Porażki są ciężkie, ale trzeba było brać pod uwagę, że tak to będzie wyglądało w tym sezonie, który jest dla nas trudny, ale musimy z niego wynosić jak najwięcej pozytywnych aspektów.
- Każde spotkanie w tej lidze jest trudne, tu nie ma łatwych meczów. W weekend zagramy z Lechią Tomaszów Mazowiecki, czyli przeciwko ekipę z doświadczeniem, która w tym sezonie bije się o pierwszą ósemkę. Mają szeroką czternastkę zawodników, wszyscy do są grania i jeszcze występuje tam doświadczony rozgrywający. Będziemy grali na wyjeździe, przy żywiołowych kibicach, to będzie dla nas nowość.
- Musimy się zregenerować, co nie jest łatwe przy naszych warunkach. Będziemy robić wszystko, aby zagrać kolejny dobry mecz. Póki co rozegraliśmy sześć spotkań i gramy w miarę równo, choć oczywiście nie w każdym zdobywamy punkty. Zdarzają nam się pojedyncze przestoje, ale nigdy nie spuściliśmy głowy. Nie poddaliśmy seta, nie przegraliśmy bez walki, aby z nami wygrać trzeba się nieźle napocić i namęczyć. Chciałbym, żeby to się utrzymało, a zwycięstwa przyjdą z czasem.
- Dla każdego zespołu, w każdej dyscyplinie gra co trzy czy cztery dni nie jest łatwa. Przykład Legii piłkarskiej idealnie to pokazuje, my mamy podobnie. Taki jest sport zawodowy i liga, trzeba sobie z tym radzić. Jedyna różnica jest taka, że niektóre drużyny mają lepsze warunki do regeneracji ze względów finansowych. Musimy sobie z tym radzić.