Michał Kucharczyk - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Nasz wywiad

Kucharczyk: Trener nie jest winny wszystkiemu

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

- Zastanawiam się, co to daje, że szkoleniowcy są zwalniani z Legii tak często, pomimo że sezon wcześniej zdobywają mistrzostwo Polski albo grają w europejskich pucharach - mówi w rozmowie z naszym portalem były wieloletni piłkarz Legii i aktualny zawodnik Pogoni Szczecin, Michał Kucharczyk. W obecnym sezonie "Kuchy" wystąpił w 12 spotkaniach i zdobył dwie bramki. Przed niedzielnym meczem powiedział nam między innymi o celach "Portowców", niedzielnym spotkaniu i sytuacji w zespole Legii.

Jaki jest cel Pogoni na ten sezon? Czy myślicie o mistrzostwie Polski?
Michał Kucharczyk: - Cel, jaki na ten sezon obraliśmy, to miejsca 1-3, które dawałyby nam walkę w eliminacjach europejskich pucharów. Oczywiście, w szatni rozmawiamy o mistrzostwie, ale dopiero pod koniec maja zobaczymy, czy o ten tytuł udało nam się powalczyć.

Skreślasz już Legię z walki o mistrzostwo?
- Nie skreślam jej z walki o tytuł. Pamiętam sezon, gdy mieliśmy dziesięć porażek i udało nam się zdobyć mistrzostwo Polski. Do końca sezonu zostały 22. kolejki, więc 66 punktów jest do zdobycia, wszystko może się zdarzyć. Przekonamy się w maju.

Jaki jest Twój cel indywidualny na ten sezon?
- Chciałbym osiągnąć takie statystyki, jakie miałem w zeszłym sezonie, taki jest plan minimum. Jeżeli bym je poprawił, to będę zadowolony. Jeśli chodzi o mój cel drużynowy, to chciałbym z Pogonią zająć miejsce co najmniej w pierwszej trójce.

Pamiętasz, aby kiedykolwiek Legii wiodło się aż tak słabo?
- Przypominam sobie, że gdy zaczynałem w Legii, a trenerem był Maciej Skorża, to Legia również miała nieciekawy początek. Różnica była taka, że wtedy nie graliśmy w europejskich pucharach. W Ekstraklasie nam nie szło, byliśmy bodajże na przedostatnim miejscu, później dwa razy zwyciężyliśmy, dzięki czemu się odkuliśmy. Z tego co pamiętam, ostatecznie zajęliśmy trzecie miejsce.

Czy czujesz przed rywalizacją z Legią nieco inne emocje niż przed innymi meczami?
- W zeszłym sezonie miałem już możliwość gry przeciwko Legii, ale wiadomo jak to wyglądało bez publiczności. Teraz ponownie wracam na Łazienkowską, ale na trybunach będą kibice, więc na pewno troszkę inaczej będę odczuwał to spotkanie. Meczu z Legią nie mogę traktować jako jakiegoś specjalnego. Muszę do niego podejść jak do każdego innego, bo czasami za duża motywacja skutkuje gorszą grą niż zazwyczaj.

Do meczu z Legią przy Łazienkowskiej przystąpicie jako faworyt. Dosyć niecodzienna sytuacja.
- Nie wydaje mi się, abyśmy byli faworytem w meczu z Legią. Legia u siebie zawsze grała bardzo dobrze, w składzie ma wielu świetnych zawodników, po prostu ostatnie wyniki nie szły z tym w parze. Teraz Legia ma nowego trenera, wiadomo, że zaszczepi im co innego. Musimy się spodziewać silnego przeciwnika, który oczywiście jest w jakimś dołku, ale zawsze jest moment, że w końcu z niego się wychodzi. Mam nadzieję, że nie stanie się to w niedzielę.

Jak z Twojej perspektywy, czyli zawodnika, który w Legii spędził prawie dziesięć lat, wygląda całe zamieszanie w zespole? Zwolnienie trenera, mowa o podziałach w szatni czy "grupie imprezowej"?
- Jest to dla mnie śmieszna sytuacja, którą przerabiałem nie raz. Mówiono, że zawodnicy zwalniają trenerów. Spójrzmy raczej przez pryzmat czasu - ilu trenerów prowadziło Legię od sezonu 2010 do sezonu 2021. Zastanawiam się, co to daje, że szkoleniowcy są tak często zmieniani, choć sezon wcześniej zdobywają mistrzostwo Polski albo grają w europejskich pucharach. W tym sezonie Legię w końcu złapała zadyszka po dziewięciu latach. Dla mnie trener powinien dostać szansę, aby wyjść z tego kryzysu, bo według mnie nie on jest winny temu wszystkiemu.

Rozmawiał Maciej Frydrych


REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.