Adam Ryczkowski - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Nasz wywiad

Ryczkowski: Legia jest do pokonania

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

- Legia musi, my możemy. Mamy swoją jakość, więc będziemy czekać, co pokażą legioniści, a my postaramy się ich wypunktować, zaatakować kontratakiem - mówi w rozmowie z nami były zawodnik Legii, a aktualnie piłkarz Motor Lublin, Adam Ryczkowski. 24-latek wypowiedział się między innymi na temat pucharowego starcia, swojego przywiązania do Legii czy czasu spędzonego w Warszawie.

Nieco ponad rok temu udzieliłeś nam wywiadu przed meczem z Górnikiem Zabrze, którego byłeś wówczas piłkarzem. Dużo się zmieniło w Twojej karierze od tamtego czasu.
- Tak, dużo. Byłem pół roku w Chojnicach, po czym przeniosłem się do Motoru. Takie decyzje podejmowałem, że co pół roku zmieniam otoczenie, więc trochę się działo.

W barwach Chojniczanki Chojnice spędziłeś zaledwie pół roku. W 20 meczach strzeliłeś siedem goli i zanotowałeś dwie asysty. Dlaczego tak szybko zmieniłeś barwy?
- Była to indywidualna decyzja, po prostu Motor mnie przekonał. W Lublinie bardzo mi się podoba. Są tutaj wielkie plany, to ambitny klub. Motor walczy o wysokie cele, chcielibyśmy jak najszybciej awansować do Ekstraklasy, a patrząc na całą otoczkę wokół tego klubu, organizację, transfery, należy im się to. Póki co nie wszystko układa się dobrze, ale po zimie będzie dużo lepiej.

Czy ucieszyło Cię wylosowanie Legii w 1/8 Pucharu Polski?
- Na pewno tak. Mam przeszłość z tym klubem i wciąż darzę go ogromną sympatią. Uważam, że Legia to najlepszy klub w Polsce. Cieszę się, że będę mógł rywalizować z moją byłą drużyną. Myślałem, że zdarzy się to już w poprzedniej rundzie, ale jak to się mówi, "co się odwlecze, to nie uciecze". Najpierw w Pucharze Polski graliśmy z zespołem z drugiej ligi, potem pierwszoligowcem, a teraz czas na weryfikację naszych umiejętności. Będzie to pojedynek drużyny z Ekstraklasy z Motorem, który ma duże ambicje. Będzie to ciekawe widowisko, pomimo że my gramy w drugiej lidze.

Czy to dobry moment na rywalizację z Legią? Warszawiacy mają swoje problemy.
- Tak. Legia miała gorszą passę. Ostatnio wygrali z Jagiellonią, oglądałem ten mecz i cieszę się, że zwyciężyli. To nie przypadek, że legioniści przegrali siedem spotkań z rzędu w lidze. Legia nie jest do końca ustabilizowana, ma swoje problemy, kontuzje, więc wiążemy z tym meczem duże nadzieje. Nastawiamy się na to spotkanie, choć może nie tak jak Legia, bo dla nich Puchar Polski może być ścieżką do europejskich pucharów. Żeby dostać się tam przez Ekstraklasę, musieliby mieć znakomitą serię zwycięstw. Legia musi, my możemy. Mamy swoją jakość, więc będziemy czekać, co pokażą legioniści, a my postaramy się ich wypunktować, zaatakować kontratakiem.

Tak jak wspomniałeś, mówi się, że rozgrywki Pucharu Polski są teraz tymi najważniejszymi dla Legii. Nie boicie się determinacji warszawiaków?
- Trzeba się bać, a przede wszystkim uważać na jakość. Legia to mistrz Polski, nie grają tam piłkarze z przypadku. Są w jakimś kryzysie, ale ostatni mecz wygrali. Wiadomo, jak jest w piłce nożnej - od zera do bohatera. Warszawiacy przyjadą do nas po zwycięskim spotkaniu i będą chcieli pokazać, na co ich stać. My musimy ze spokojem i dobrym nastawieniem rozegrać to spotkanie.

Z tego co da się usłyszeć, to Twoje serce w jakieś części pozostało w Warszawie?
- Wciąż śledzę poczynania Legii i zawsze będę jej kibicował. "Wojskowi" sporo mi dali, mogłem zadebiutować w seniorskiej piłce i przeżyć wiele świetnych chwil, jak zdobyte mistrzostwo czy Puchar Polski. Mogłem być w szatni z niesamowitymi zawodnikami, a co za tym idzie, uczyć się od najlepszych. Wydaje mi się, że organizacyjnie i kibicowsko Legia jest najlepsza w Polsce.

Jak wspominasz czas spędzony w Warszawie? Masz swój ulubiony i najgorszy moment?
- Na pewno takimi wspomnieniami są debiut w Superpucharze, Ekstraklasie czy pierwsza bramka. To są dla mnie ważne momenty. Byłem młody, więc wyjście w pierwszym składzie w barwach Legii czy rozegranie spotkania przeciwko Lechowi w Poznaniu było tym "czymś". Najgorszego momentu nie mam, choć na pewno mój uraz był dla mnie trudnym przeżyciem. Kontuzja wykluczyła mnie na rok z gry w piłkę, a gdy już wróciłem, nie rozegrałem meczu w pierwszej drużynie. Później moja przygoda z Legią się skończyła.

Serce zabije nieco mocniej przed środowym meczem?
- Na pewno. To zawsze będzie ważny moment dla mnie, tak samo było, gdy z Górnikiem mierzyliśmy się z Legią. Z niecierpliwością czekam na to starcie, a przez tę złą passę Legii będzie to ciekawy, a zarazem specyficzny mecz. Sądzę, że każdy ma teraz takie nastawienie, że Legia jest do pokonania, z kim by nie grała.

Gdybyś jutro strzelił gola przeciwko Legii, to miałoby to dla Ciebie jakiś dodatkowy podtekst?
- Nie, byłaby to normalna radość po golu. Nie mam żalu do Legii. Będę miał radość z gry, będziemy chcieli wygrać i pokazać, że możemy ograć klub z Ekstraklasy.

Rozmawiał Maciej Frydrych


REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.