fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Zapowiedź meczu

Pożegnanie roku

Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Na pożegnanie obecnego roku kalendarzowego Legia podejmie u siebie w niedzielę Radomiaka Radom. Po ostatniej efektownej wygranej nad Zagłębiem Lubin można mieć nadzieję, że trener Aleksandar Vuković odpowiednio zmotywuje swoich podopiecznych na ostatni grudniowy mecz.

KURSY NA MECZ LEGIA - RADOMIAK
FORTUNA: 1 2.10 X 3.40 2 3.85

Przed Legią ostatni mecz w szczególnym dla niej 2021 roku. Szczególnym z wielu powodów - dobrych i niestety tych złych. Z jednej strony przeżywaliśmy cudowne chwile świętując mistrzostwo Polski i awans do fazy grupowej Ligi Europy, ale z drugiej, to co oglądaliśmy w ostatnich miesiącach, przechodzi ludzkie pojęcie. W efekcie jeszcze przed tygodniem legioniści byli na dnie ligowej tabeli. Przed kilkoma dniami w zaległym spotkaniu Ekstraklasy mistrzowie Polski ograli na własnym stadionie Zagłębie Lubin, dzięki czemu nieco przesunęli się w górę stawki. Tego dnia legioniści dali wreszcie swoim kibicom nieco radości, wygrywając wysoko i pewnie, chociaż oczywiście w ich grze nadal jest wiele do poprawy. Bez wątpienia kluczową rolę w odpowiednim przygotowaniu do tego spotkania odegrał Aleksandar Vuković, który wpłynął na mentalność swoich piłkarzy. Serbowi nie można odmówić charyzmy, dzięki czemu głowy zawodników zostały zresetowane, co na pewno miało wpływ na ich postawę na boisku. Faktem jest również to, że w środowym meczu Zagłębie zaprezentowało się z bardzo słabej strony. Był to jeden z najsłabszych meczów lubinian na Łazienkowskiej w ostatnim czasie, co było kolejnym kamyczkiem do ogródka trenera Dariusza Żurawia. Ostatecznie niewiele po zakończeniu spotkania z legionistami szkoleniowiec został zwolniony z piastowanej przez siebie funkcji.

Przeciwko Zagłębiu dwa gole strzelił Rafael Lopes, dla którego był to pierwszy dublet w legijnych barwach. Portugalczyk przez ostatnie 19 meczów nie mógł znaleźć drogi do bramki rywali, jednak w środę zupełnie nie było tego po nim widać. 30-latek najpierw popisał się ekwilibrystycznym strzałem po podaniu od Bartosza Slisza, a potem celną główką po dośrodkowaniu od Yuriego Ribeiro.

- Co do Rafaela Lopesa, to byłem w klubie, kiedy tego zawodnika sprowadzano i nie powiem, że byłem jego największym zwolennikiem, ale ceniłem tego piłkarza i wdziałem go w tym klubie. Dziś byłem pod wrażeniem jego gry - nie chodzi tylko o zdobyte bramki, ale serce i energię, które włożył w grę. Jeden z przykładów, jak powinien zachować się piłkarz w tej sytuacji, którą mamy - powiedział Vuković na konferencji prasowej po meczu z Zagłębiem.

fot. Woytek / Legionisci.comfot. Woytek / Legionisci.com

Przeciwko Zagłębiu Lopes zagrał na pozycji ofensywnego pomocnika zaraz za plecami Tomasa Pekharta. Przeciwko Radomiakowi takie ustawienie nie będzie już możliwe z powodu wymuszonej pauzy Czecha. Pekhart nie zagra z powodu nadmiaru żółtych kartek, a jego miejsce na boisku zajmie Ernest Muci lub Szymon Włodarczyk. Albańczyk pojawił się już na placu gry w drugiej połowie meczu z Zagłębiem i dał dobrą zmianę. Kilkukrotnie popisał się dobrymi akcjami w środku pola, a po jednym z jego strzałów do sporego wysiłku został zmuszony bramkarz rywali.

Solidna praca Banasika

Radomiak Radom przed meczem z Legią zajmuje wysokie piąte miejsce w tabeli. Przed startem tego sezonu chyba nikt nie przypuszczał, że piłkarze tego klubu na koniec roku będą bili się o miejsce na ekstraklasowe podium. Obecne rozgrywki dają jednak wszelkie przesłanki ku temu, że będą one najlepsze w historii tego zespołu. Jednym z ojców ostatnich wyników bez wątpienia jest trener Dariusz Banasik, który przy Łazienkowskiej jest doskonale znany, gdyż niegdyś prowadził trzecioligowe rezerwy. Szkoleniowiec opiekuje się Radomiakiem od 2018 roku, kiedy ekipa z Radomia grała jeszcze na zapleczu Ekstraklasy. Po dwóch latach Banasik wprowadził ją do najwyżej klasy rozgrywkowej, w której aktualnie radzi sobie bardzo dobrze. Jak na razie jedyne lekkie załamanie formy nadeszło w Radomiaku w okresie od 28 sierpnia do 18 października, gdy drużyna nie wygrała ośmiu kolejnych meczów, odpadając jeszcze po drodze z Pucharu Polski. Potem wszystko odmieniło się jednak o 180 stopni. Po zwycięstwie 3-1 nad Górnikiem Łęczna, Radomiak trzy punkty zgarnął w pięciu kolejnych kolejkach, ogrywając m.in. Lecha Poznań, Cracovię czy Górnika Zabrze. W swoim ostatnim spotkaniu Radomiak przerwał zwycięską passę, remisując u siebie z Piastem Gliwice 2-2. Ten remis na własnym obiekcie nie popsuł jednak znacząco domowego bilansu, wynoszącego 5 wygranych, 4 remisy i 0 porażek.

W tym sezonie Legia spotkała się już z Radomiakiem. W ostatni dzień lipca ligowy beniaminek niespodziewanie pokonał na własnym stadionie faworyzowanych legionistów 3-1. Była to zarazem pierwsza porażka Legii w ówczesnym sezonie, która okazała się być złym prognostykiem na przyszłość. Jedynego gola dla "Wojskowych" zdobył tamtego dnia Maik Nawrocki. Jak będzie tym razem? Stołeczny zespół może być żądny rewanżu, lecz przede wszystkim najważniejsze jest dla niego nieprzezimowanie w strefie spadkowej. Wobec sobotniego remisu Warty Poznań z Pogonią Szczecin, legioniści będą musieli w niedzielę przynajmniej zremisować, aby przeskoczyć w tabeli poznaniaków.

Gdzie oglądać?

Spotkanie Legii z Radomiakiem Radom rozpocznie się w niedzielę o godzinie 17:30. Bezpośrednią transmisję z tego spotkania będzie można zobaczyć na Canal+ 4K Ultra HD, Canal+ Sport 3, Canal+ Premium, TVP Sport oraz na stronie internetowej sport.tvp.pl. Zapraszamy do śledzenia naszej tekstowej RELACJI LIVE!, a także do czytania wszystkich materiałów pomeczowych.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.