Aleksandar Vuković - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

#LegiaTalk

Vuković: Najwazniejszy cel to zbudowanie na nowo prawdziwej drużyny

Woytek, źródło: #LegiaTalk - Wiadomość archiwalna

- Styczeń to będzie kluczowy moment. Świadomość wszystkich musi być na tym poziomie, że jesteśmy tu, gdzie jesteśmy, że nie jest to dziełem zupełnego przypadku i że można to lekceważyć. Nie można o tym fakcie zapomnieć. Jestem optymistycznie nastawiony, ale jestem realistą. Nie chcę podejścia bez pokory i myślenia o tym, co zrobimy po zdobyciu Pucharu Polski. Musimy myśleć raczej o tym, jak ta drużyna ma wygrać dwa kolejne mecze w lidze. To jest coś, nad czym musimy się mocno zastanowić. Pewne rzeczy nie odejdą ot tak sobie i trzeba naprawdę być tego świadomym - mówi Aleksandar Vuković podczas spotkania z kibicami na twitterowym #LegiaTalk.

Czy Vuković musiał wrócić?
- Słyszałem, że powstają różne historie. Nie ma czegoś takiego, że miałem obowiązek wrócić. Kontrakt został przerwany przez zarząd klubu i nie było absolutnie aspektu, który mógłby mnie w jakiś sposób przywrócić na siłę i miałbym być zobowiązany do czegokolwiek. To nie jest prawdą, że wszystko inne oprócz mojej zgody nie byłoby brane pod uwagę. To jest oczywiste i tak prowadziłem rozmowę z klubem. To nie było na zasadzie, że "masz się tutaj stawić". Najlepszym dowodem jest to, że zostałem zapytany, czy jestem gotowy i chętny, by w tej sytuacji, jaka jest, wrócić i pomóc klubowi. Tak do mnie się zwrócono i to najlepiej obrazuje, jak to wygląda w świetle zapisów i prawa.

- Ja dobieram ludzi do sztabu, ja wybieram zawodników i ustawienie, w jakim wychodzimy na boisko. Tak pozostanie i tak będę robił w przyszłości. Na pewno jestem człowiekiem, który otacza się ludźmi, którzy są w stanie mnie wesprzeć i są mądrzejsi w różnych kwestiach. Nie wyobrażałem sobie tej pracy bez Aleksandra Radunovicia, który w kwestiach taktycznych bije na głowę tych, którzy są mi znani i dla mnie dostępni. Będzie mi pomagał w analizie naszej gry, jak i gry przeciwnika. Łukasz Bortnik to kolejny człowiek, któremu zawdzięczam wiele i dużo mi pomógł. Mieliśmy świetną współpracę i chęć iść dalej tą drogą i trzymać się tego obranego kierunku. Piotrek Zaręba jest związany z klubem od wielu lat i był prawą ręką Łukasza Bortnika. Pod tym kątem nie stracimy na jakości. Chcę skupić się na tym, co jest w środku, a nie wszędzie dookoła, choć wiem, że to też jest istotne. Nic nie jest robione w Legii, w której ja odpowiadam za sztab szkoleniowy. Nic nie jest robione na chybił trafił, tylko robią to ludzie, którzy są w stanie dużo mi pomóc.

- Pierwszy raz od zwolnienia rozmawiałem z dyrektorem Kucharskim otwarcie i mogłem powiedzieć swój pogląd na temat tego, co wcześniej się wydarzyło. Nie miałem żadnych warunków, ale zabezpieczyłem się, że w razie zmiany zdania w styczniu czy na początku roku, to jest pewna kwota, która jest swoistym odszkodowaniem, jeżeli miałbym być trenerem na dwa mecze. Wiadomo, że nie jest to żadnym ryzykiem dla klubu w momencie, gdy na dłuższą metę dzieje się źle, ale nie może być tak, że jestem na dwa mecze i mnie nie ma. Zgodziłem się w wejść w poniedziałek do wojska leżącego na podłodze nie po to, by pracować tylko do niedzieli. Tym bardziej, mając wiedzę, że do niedzieli mogę dwa razy dostać cios w głowę. To dla mnie kwestia, która była oczywista i nie było z tym wielkich negocjacji, co mnie uświadamia, że ze strony klubu była to poważna propozycja powrotu do końca sezonu. Jestem traktowany poważnie. To jest minimum, które musiałem w tym wszystkim dla siebie wywalczyć.

- Nigdy nie byłem w Legii za darmo, zarabiałem dobrze i bardzo dobrze, ale nigdy nie traktowałem Legii tylko jako miejsca pracy. Jestem tu, bo ten klub jest dla mnie tak samo ważny jak dla was. Nie trzeba mi specjalnie dziękować za to, że wróciłem. Myślę, że każdy z was w podobnej sytuacji, będąc na moim miejscu, postąpiłby tak samo. Wiem, że były zarzuty, że jestem dalej na kontrakcie, ale gdybyście znali całą historię, jak do tego doszło, to byście zrozumieli moją rację. Uważam, że Legia wyrzucała w swojej historii dużo więcej pieniędzy w błoto. Uważam, że zapracowałem na ten kontrakt i pieniądze, które podniosłem w Legii z boiska.

WYNIKI SONDYPowrót Aleksandara Vukovicia na stanowisko trenera to dobra decyzja?
SUMA GŁOSÓW: 3919
START: 14.12.2021 / KONIEC: 24.12.2021



Skąd optymizm?
- Swój optymizm buduję na tym, że wiem, iż ta drużyna nie jest tak słaba, jak w tej chwili wygląda. Widzę w tej drużynie potencjał piłkarski na poziomie dużo wyższym niż prezentuje. Kilka razy przeżywałem w Legii jako trener zapaść, nie aż tragiczną jak teraz, ale kilkakrotnie drużyny zupełnie w jakiś sposób skreślone potrafiły odmienić swoje oblicze. Zgodzę się, że nie działo się to za pstryknięciem palców, a przez ciężką pracę. Taką pracę mam zamiar wykonać.

- Nie pracowałem rok czasu, ale wcześniej byłem aktywnym pracownikiem Legii Warszawa, czy to jako asystent, czy jako trener. Pierwszy raz obejmowałem drużynę, w którą nikt nie wierzył. Ona jednak odmieniła się w trakcie sezonu 2019/20 i na koniec było mistrzostwo Polski. Teraz gramy o inny cel, ale trzeba na nowo zbudować drużynę i znaleźć taką grupę ludzi, która będzie gotowa na boisku realizować to, czego będzie się od niej wymagało i będzie w tym skuteczna. Nie jest to dla mnie nowa rzecz, którą pierwszy raz w życiu mam zrobić. Będzie na to czas i wiem, że jestem w stanie to zrobić.

Zimowe transfery
- Dopiero będziemy myśleć na ten temat, bo póki co, kilku piłkarzy w ogóle nie miałem przy sobie. Przed samym obozem nie zapadną decyzje. Obóz, który był już zaplanowany wcześniej, nie będzie dla nikogo żadnymi wakacjami, tylko miejscem, gdzie każdy będzie miał czas, by udowodnić, że chce być w Legii Warszawa i ciężko pracować. Tylko tacy, którzy tam to udowodnią, zostaną w Legii. Taki jest plan oceny przydatności ludzi, którzy są w kadrze. Nie chcę nikogo łatwo skreślać, choć są już jakieś przemyślenia. Większość decyzji zapadnie podczas okresu przygotowawczego.

- Na jakie pozycje potrzebne są wzmocnienia? Prawe skrzydło czy prawe wahadło jest jedną z pozycji, którą chcielibyśmy wzmocnić. Myślimy też o środku pomocy. Wiemy także, że nie możemy polegać wyłącznie na formie i zdrowiu Artura Boruca. To będzie bardzo ryzykowne. Pawła Wszołka bardzo cenię, bardzo dużo mi dał i będzie miał u mnie wysokie notowania.

Diagnoza
- Diagnoza jest prosta. Wielu kibiców śledzących drużynę ma bardzo podobne wnioski. Z bliska zobaczyłem drużynę całkowicie pozbawioną pewności siebie, drużynę, która z różnych powodów jest w rozsypce. Nie ma ludzi bardzo istotnych. Nigdy od momentu przyjścia do Legii nie wyobrażałem sobie drużyny bez Luquinhasa - to złoty chłopak, który może grać wszędzie. Teraz wchodząc do klubu, dostaję informację, że z niego nie mogę korzystać... Wczoraj też w tym meczu ostatnim spoglądanie na ławkę - z całym szacunkiem do wszystkich chłopaków - są mecze, w których młodzi powinni wchodzić, ale są mecze, gdy młody będzie miał ciężko, by coś odmienić. Dzisiejszy czas jest taki. Będąc dyplomatyczni i nie chcąc do końca analizować i sugerować inne aspekty, w jakim stanie jest drużyna, kibic ma dobre spostrzeżenia. Każdy kto chodzi na mecze, diagnozuje ten problem, który jest związany z możliwością pogonienia za rywalem na tej samej intensywności. To jasne, choć w nikogo nie chcę uderzać, bo to nie jest takie proste przy tej liczbie meczów, które Legia rozegrała. Te dwa ostatnie mecze, to dla niektórych było o wiele za dużo - to było widać i czuć.

Cel nadrzędny
- Powalczymy o Puchar Polski, ale celem najważniejszym jest zbudowanie na nowo prawdziwej drużyny, grupy ludzi, którzy pójdą za sobą w ogień, będą grali skonsolidowaną piłkę i przyjemną do oglądania. Jeżeli to zrobimy i skupimy się na poprawie gry Legii - gry, w której Legia przez 90 minut ma tylko mały fragment, w którym coś się nie dzieje pomyślnie, w odróżnieniu od tego co jest teraz, gdy te fragmenty są długie - to doprowadzi nas do celu. To da nam szanse na osiągnięcie celu - na tym trzeba się skupić.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.