REKLAMA

Czyte(L)nia

Biblioteka legionisty: Igrzyska Olimpijskie na przełomie wieków

Bodziach, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

"Wracamy do dobrej tradycji. Po latach przerwy, Polski Komitet Olimpijski znów podejmuje trud przygotowania i wydania publikacji, omawiającej kolejny etap olimpijskiego dorobku naszego sportu. Album, który oddajemy do rąk Czytelników, jest w stosunku do wydawanych poprzednio odmienny, obejmuje bowiem całe dziesięciolecie 1996-2006" - piszą autorzy we wstępie do albumu zatytułowanego "Igrzyska Olimpijskie na przełomie wieków".

PKOl opisuje w nim starty Polaków na sześciu Igrzyskach - letnich w Atlancie (1996), Sydney (2000) i Atenach (2004) - oraz zimowych - w Nagano (1998), Salt Lake City (2002) i Turynie (2006). "Jeśli spojrzeć na liczby medali zdobytych w tym imprezach przez biało-czerwonych oraz na lokaty, jakie nasza reprezentacja zajmowała w końcowej klasyfikacji medalowej kolejnych igrzysk - wyraźnie widać dwie różne tendencje. Z jednej strony - maleje liczba olimpijskich krążków przywożonych nad Wisłę z igrzysk letnich (17 w roku 1996, 14 w 2000 i 10 w 2004), a w ślad za tym pogarszają się nasze miejsca w światowym rankingu państw (odpowiednio: XI, XIV i XXIII). Z drugiej - coraz lepiej wypadamy na igrzyskach zimowych" - czytamy we wstępie do tej publikacji.

Każde z Igrzysk opisane zostały przez innego autora, okraszone zdjęciami, a w tekście oczywiście możemy przeczytać o sukcesach zawodników Legii, bowiem oni również zdobywali medale na tych Igrzyskach Olimpijskich. "(...) Ale to jeszcze nie koniec emocji tego dnia, bo na matę wchodzi wysoki, proporcjonalnie zbudowany Andrzej Wroński. Trzecia olimpiada siłacza z Warszawy. Złoto w Seulu, czwarte miejsce w Barcelonie. Co będzie w Atlancie? Oczywiście złoto! Zanim to jednak ogłoszono polska ekipa przeżyła mnóstwo emocji. Chociaż w pierwszej walce Wroński w ciągu minuty rozprawił się z Tunezyjczykiem Mohamedem Naouarem, to w drugim pojedynku z Mołdawianinem Grabowieckim trudny mu było zdobyć jakikolwiek punkt i wygrał tylko dzięki większej aktywności. W trzeciej rundzie wolny los, w półfinale jednak czekał na Polaka mistrz olimpijski z Barcelony, wicemistrz świata z 1995 roku czarnoskóry Kubańczyk Hector Milian. Z takim nie ma żartów. Od początku Wroński atakował i zdobył dwa punkty, które wystarczyły do zwycięstwa. A więc finał, a w nim zmagania dwóch mocarzy - Polaka i Białorusina Siergieja Lisztwana. Żaden nie mógł obalić drugiego. Wodzili się po macie, próbowali, ale więcej ochoty do walki przejawiał Wroński. Gdy dogrywka też nie przyniosła nikomu punktów sędziowie zdecydowali, że lepszy jest Wroński" - czytamy nt. świetnego występu naszego zapaśnika. Zresztą nie tylko Andrzej Wroński doskonale zaprezentował się w Atlancie.

"Dwukrotny mistrz Europy i wicemistrz świata Włodzimierz Zawadzki - przez kolegów nazywany 'diabłem' jest nieustraszonym, pełnym chęci zwycięstwa wojownikiem. Szybki, energiczny, nieustępliwy. O finał walczył z Ukraińcem Kamuszenko. Rzucał rywalem jak chciał i wygrał 8:2. W finale było trudniej. Zrewanżował się jednak Kubańczykowi Juanowi Marenowi Delisowi za przegraną o brązowy medal w Barcelonie. Tam lepszy był Kubańczyk, w Atlancie Zawadzki, tam chodziło o brąz tu o złoto. Polacy, co wy wyprawiacie? pytali wszyscy. Trzeci złoty medal! - piszą autorzy publikacji o kolejnym złotym medalu wywalczonym przez zapaśnika Legii.

Mniej optymistyczne były relacje nt. występu naszych zapaśników cztery lata później w Sydney. "Klęskę ponieśli także zapaśnicy w stylu klasycznym. Sześciu zawodników wygrało zaledwie cztery pojedynki, w tym jeden walkowerem. W złym stylu przegrywali: dwukrotny mistrz olimpijski Andrzej Wroński, mistrzowie z Atlanty Włodzimierz Zawadzki i Ryszard Wolny. Wszyscy oni byli cieniem zespołu sprzed czterech lat, który zdobył pięć medali, w tym 3 złote" - czytamy. "W Sydney zadebiutowały pięcioboistki nowoczesne. Najlepsza z Polek - Paulina Boenisz zajęła piąte miejsce" - to z kolei krótka informacja nt. występu pięcioboistki Legii w Australii.

Relacje z poszczególnych IO w przypadku tego wydawnictwa są dość pobieżne. Te dotyczące sześciu IO zmieszczono na 185 stronach, po czym zaprezentowano bilans medalowy naszej reprezentacji na poszczególnych igrzyskach. Ostatnich 100 stron zajmują szczegółowe wyniki wszystkich dyscyplin na wszystkich opisywanych wcześniej igrzyskach. " Album, który oddajemy do rąk Czytelników nawiązuje do serii wydawniczej 'Na olimpijskim szlaku', w ramach której, ostatni tom ukazał się po Igrzyskach Olimpijskich w Barcelonie w 1992 roku. Nasz album wypełnia więc powstałą lukę i w jednym tomie dokumentuje udział Polski w Igrzyskach Olimpijskich od Atlanty w 1996 roku do Turynu w 2006 roku. Takie założenie spowodowało znaczne ograniczenie tekstów i materiałów ilustracyjnych, poświęconych poszczególnym igrzyskom olimpijskim. Na ich omówienie można było bowiem z konieczności przeznaczyć tylko kilkunastostronicowe eseje, które przedstawiają przede wszystkim sukcesy polskich reprezentantów i po kilkadziesiąt fotografii, głównie naszych medalistów olimpijskich" - wyjaśniają autorzy przyczyny dość pobieżnych relacji z poszczególnych igrzysk. Tak, czy inaczej, wydawnictwo można szczerze polecić, a na szczęście po 2006 roku wróciły cykliczne albumowe publikacje nt. występów Polaków na IO.

Tytuł: Igrzyska Olimpijskie na przełomie wieków
Autor: Tadeusz Olszański, Stefan Grzegorczyk, Andrzej Stanowski, Magdalena Janicka, Zbigniew Kumidor, Magdalena Janicka, Adam Parczewski
Wydawca: Polski Komitet Olimpijski
Rok wydania: 2006
Liczba stron: 291

Więcej recenzji książek w dziale Biblioteka legionisty.


REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.