Benjamin Verbić - fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Analiza

Punkty po meczu z Pogonią Szczecin

Kamil Dumała - Wiadomość archiwalna

Podanie tlenu Pogoni; Legia przed i po czerwonej kartce; powrót Wszołka; ślizgawka; Rosołek na „9” i mały pozytyw - to najważniejsze punkty po niedzielnym meczu podopiecznych trenera Aleksandara Vukovicia z Pogonią Szczecin.

1. Podanie tlenu Pogoni
Przed spotkaniem wydawało się, że Pogoń odpadła z wyścigu o mistrzostwo Polski w tym sezonie. Zespół ze Szczecina ma małe szanse, by dogonić Raków Częstochowa i Lecha Poznań, więc tym bardziej kibice Legii liczyli na korzystny wynik. Spotkanie zakończyło się nie po myśli legionistów, którzy pokazali dwa oblicza. Pogoń natomiast otrzymała tlen w postaci trzech punktów i potwierdziła, że jeszcze za wcześnie, by ich skreślać w walce o mistrzostwo. Natomiast „Wojskowi” znów muszą baczniej przyglądać się przeciwnikom za ich plecami.



2. Legia dwa oblicza
Do 53. minuty miło się obserwowało poczynania graczy trenera Vukovicia. Było widać mądrość boiskową, choć oczywiście ktoś zaraz wypomni, że nie pokazali tej mądrości przy stracie bramki. Tu trudno się nie zgodzić, bo znów sami sobie strzeliliśmy gola, co jest typowe dla zespołu w tym sezonie. Legioniści po utracie bramki jednak ruszyli do przodu i tworzyli kolejne sytuacje podbramkowe, co najważniejsze, nie dopuszczając do sytuacji swoich rywali. Gola samobójczego zdobył Dąbrowski, a blisko trafienia był m.in. Maciej Rosołek, ale uderzył w słupek. Mogło się wydawać, że po czerwonej kartce dla Benedikta Zecha zespół z Warszawy udokumentuje swoją przewagę i po słabym meczu z Piastem zaprezentuje się lepiej i zwycięży.

I wtedy nastąpiło odcięcie prądu w ekipie Vukovicia. Oddaliśmy inicjatywę Pogoni, która grając w „10”, nie miała nic do stracenia. Dziewięć minut po czerwonej kartce błąd obrony wykorzystał Luka Zahovič, a Legię dobił Kamil Grosicki. Ten sam Grosicki, który był rozpatrywany w letnim okienku transferowym w kontekście przyjścia do Legii, ale wtedy przybył zamiast niego Lirim Kastrati. Różnica pomiędzy oboma panami jest kolosalna, na niekorzyść tego, który występuje z „L” na piersi. Po szybkich ciosach Pogoń nie dopuszczała do groźnych akcji przeciwników i wygrała. Nadal nie mogę pojąć, co się stało z legionistami po czerwonej kartce dla rywali. Zbytnia radość z utrzymania wyniku 1-1 i zdobycia jednego „oczka” na trudnym terenie czy brak sił? Trudno odpowiedzieć na to pytanie, bo to co się stało, to chyba „ogarniają” tylko gracze i sztab szkoleniowy.

3. Ślizgawka
Ależ irytowały upadki jednych i drugich piłkarzy w tym meczu. Większość chyba jak na złość założyła nieodpowiednie obuwie i co chwila upadała na murawę. Poślizgnął się przy akcji na 2-1 Abu Hanna, a przy oddawaniu strzału Luka Zahovič. Bardzo często upadał Mateusz Wieteska. W pewnym momencie w drugiej połowie, kiedy to sunął z atakiem zawodnik Legii, było widać, że piłka staje w miejscu ze względu na wodę. Miejmy nadzieję, że na kolejne spotkanie obuwie będzie już dobrze dobrane. Trzymamy kciuki!

4. Kosta
Już niedługo letnie okno transferowe. Czeka nas ogrom emocji związanych z nowymi kozakami w zespole. Zdecydowanie tak. Na ten moment najważniejszy jest jednak przyszły trener legionistów. Wszelkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że będzie nim Kosta Runjaić. Oficjalnie oczywiście nic jeszcze nie zostało potwierdzone i podpisane. Wszystko jeszcze może się zmienić - jak to w Legii - i odwrócić do góry nogami. Dla mnie jednak najważniejsze będzie to, że nieważne czy to będzie Runjaić, Banasik, czy "Vuko", albo inny trener. Najważniejsze będzie to, by klub miał swoją jedną wizję nie zmienianą co pół roku i nią podążał. Zarówno w pierwszym zespole, rezerwach, akademii czy w gabinetach klubowych. Czas by odbudować to, co zostało zepsute przez ostatnie lata, a w tym sezonie mocniej zostało wyeksponowane. Myślę, że taka przebudowa potrwa nie jedno okienko transferowe czy dwa, tylko o wiele dłużej.

5. Powrót Wszołka
Może często irytuje swoimi decyzjami na boisku, ale trzeba przyznać, że jest kluczowym graczem Legii w tej rundzie i wiele jej daje. W meczu z Pogonią wrócił do składu po ostatniej odniesionej kontuzji. I od razu było widać, że jest to wartość dodana dla zespołu. To po faulu na nim czerwoną kartkę otrzymał Benedikt Zech. Sprytnie ruszył za zawodnikiem, spoglądając czy nie popełni błędu i w odpowiednim momencie mocniej zaatakował, odbierając piłkę. Paweł Wszołek odegrał swoją rolę przy bramce wyrównującej, kiedy mocniej „przypressował” Dąbrowskiego, który popełnił błąd. Kilka razy dobrze dośrodkował w pole karne, blisko zdobycia gola był Maciej Rosołek po jednym z takich podań. Można się na Wszołka wkurzać za kilka złych decyzji podejmowanych w meczu czy strat piłki, ale to wartość dodana, z którą legioniści mają więcej możliwości w ofensywie.

6. Rosołek na „9”
Niektórzy wysuwają argumenty, że u trenera Vukovicia nie wszyscy grają na swoich pozycjach. Głównie dotyczyło to Macieja Rosołka czy Ernesta Muçiego. Ten pierwszy otrzymał więc szansę na pokazanie się na pozycji numer „9”, czyli wysuniętego napastnika. Co można napisać po meczu o występie Rosołka? Był bardzo dyskretny, jednak miał dwie okazje do zdobycia bramki. Tuż po przerwie otrzymał dośrodkowanie od Rose, uderzył na bramkę Pogoni, ale trafił tylko w słupek. W ostatnich minutach meczu po podaniu od Lopesa, huknął w stronę Dante Stipicy, ale jego mocne uderzenie wybronił bramkarz gospodarzy. Rosołek częściej był za rywalami przeciwników, rzadko wychodził na pozycję i często tracił piłkę. Nie był to dobry mecz tego zawodnika, jednak patrząc na występy jego rywali do składu, nie można napisać, że zagrali lepiej.

7. Pozytyw
Długo nie musiałem szukać jedynego pozytywu niedzielnego meczu. Jest nim Bartek Kapustka. 25-letni zawodnik po ciężkiej kontuzji dostaje kolejne minuty na boisku. Tym razem na murawie pojawił się w 69. minucie, zmieniając Joela Abu Hannę. To właśnie on posłał miękkie dośrodkowanie w 78. minucie w pole karne, gdzie ręką zagrał Kóstas Triantafyllópoulos. Cieszy powrót Bartka, widać coraz więcej luzu w jego grze i w końcu na murawie w barwach Legii jest ktoś, kto potrafi wejść w drybling i przyspieszyć grę.

Kamil Dumała

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.