Ihor Charatin - fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Pod lupą LL! - Ihor Charatin

Kamil Dumała, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W sobotę niespodziewanie w pierwszym składzie na środku obrony trener Aleksandar Vuković postawił na Ihora Charatina, który wystąpił obok Artura Jędrzejczyka. Postanowiliśmy więc wziąć pod lupę tego zawodnika i sprawdzić, jak sprawował się przeciwko Stali Mielec.

Pierwsza połowa
Od pierwszych minut to Stal Mielec mocniej naciskała na obronę legionistów. Więcej pracy mieli defensorzy, więc była okazja do wykazania się dla Ukraińca. Na samym początku piłkę po prawej stronie stracił Bartosz Slisz i od razu w pole karne Legii chciał dośrodkowywać gracz Stali, ale dobrze interweniował Charatin, przyjmując piłkę po dośrodkowaniu i podając ją do najbliższego kolegi. W 12. minucie jeden z piłkarzy Stali chciał dłuższym zagraniem uruchomić w ataku Oskara Zawadę, ale ponownie dobrze interweniował 27-latek. Siedemnaście minut po tej akcji kolejny raz przeciwników z Mielca powstrzymał Charatin, natomiast w 34. minucie groźną akcję przerwał wślizgiem. Piłka wyszła na rzut rożny, po którym niestety wpadł decydujący gol dla gospodarzy. Jeszcze przed przerwą po raz kolejny w akcji mieliśmy obserwowanego przez nas gracza. Tutaj nie popisał się zbytnio, bo zamiast zagrać do najbliższego kolegi z zespołu, postanowił wybić piłkę poza boisko.



Druga połowa
Obserwowany przez nas gracz w pierwszej połowie musiał interweniować kilka razy, jednak w drugiej połowie był wykorzystywany i sprawdzany przez piłkarzy Stali Mielec o wiele częściej. W 51. minucie z kontrą chcieli ruszyć gospodarze, ale dobrze piłkę poza boisko wybił Charatin. Chwilę potem legioniści w środku pola stracili futbolówkę, a były gracz z Łazienkowskiej, Grzegorz Tomasiewicz posłał po raz kolejny górne podanie do Oskara Zawady. Ponownie dobrze i pewnie w obronie spisał się zawodnik Legii. W kolejnych minutach wygrał między innymi kilka pojedynków główkowych, czy to z Maksymilianem Sitkiem, czy Dominikiem Steczykiem. W ostatniej fazie meczu dwukrotnie bardzo dobrze popisał się w obronie. Po raz pierwszy, gdy tuż przed polem karnym wygrał pojedynek ze wspomnianym powyżej Steczykiem, a tuż po chwili ponownie z tym samym graczem, wybijając piłkę poza boisko.

Podsumowanie
Za występ w podstawowym składzie na środku obrony Charatin zasłużył na plusa. Pewny był w pojedynkach z rywalami. Według mnie, był najpewniejszym punktem w defensywie legionistów. Chociaż wiadomo, że jedna jaskółka wiosny nie czyni, to miejmy nadzieję, że kolejne mecze w wykonaniu zawodnika z Ukrainy będą również pozytywne. Na środku obrony spisał się zdecydowanie lepiej niż w środku pola.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.