Josue - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Wywiad

Josue: Jeśli nie będziemy lepsi, to gdzie będziemy? Nasza gra musi być lepsza!

Woytek, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

- Wyciągnęliśmy jednak wnioski z tego sezonu i w sobotę będziemy mieli szansę pokazać kibicom, że nauczyliśmy się na błędach i mimo złego zakończenia sezonu, nowy rozpoczniemy dobrze - mówi przed startem sezonu Josue. Nowy zastępca kapitana Legii opowiedział o poprzednim sezonie, swojej formie fizycznej i celach na najbliższe miesiące. Zapraszamy do lektury!



Jak podoba ci się Warszawa, jak się czujesz w Legii po roku?
Josue: - Lubię tu być. Czuję się dobrze w mieście, w klubie. To ważne. Najlepsze miejsce w mieście? Mój dom. Spędzam tam bardzo dużo czasu, nie wychodzę zbyt często na miasto. Dużo gram na play-station.

Call of Duty?
- Tak.



Kiedy przychodziłeś do Legii, wiele osób mówiło, że jesteś za gruby, za wolny.
- To prawda, byłem za gruby. Czy za wolny? To zależy. Nigdy nie będę jak Kastrati. Mam swój styl gry, nie wiem czy za wolny, czy nie. Ludzie zapominają, że nie byłem odpowiednio przygotowany do sezonu. Kiedy przyjeżdżasz w środę bez przygotowania, ale bez nadwagi, ludzie myślą, że już w czwartek będziesz na topie. Wszystko wyglądało inaczej po zgrupowaniu w Dubaju, kiedy przygotowywałem się normalnie, straciłem kilka kilogramów. Na początku nie było łatwo, ale potem było już dobrze.

fot. Woytek / Legionisci.comfot. Woytek / Legionisci.com

Za nami jeden z najgorszych sezonów w historii Legii...
- … To był bardzo trudny sezon. Jesteście blisko Legii, to nie było dla was łatwe i wiecie, że dla nas także, szczególnie pod względem mentalnym. Sytuacja była bardzo poważna. Muszę powiedzieć, że to było wielkie g...o. Nie jest łatwo wyjść z takiej sytuacji. Mentalność była na takim poziomie, że teraz potrzebowałbym jeszcze roku wakacji. Co jest pozytywne, to że wyciągnęliśmy jednak wnioski z tego sezonu i w sobotę będziemy mieli szansę pokazać kibicom, że nauczyliśmy się na błędach i mimo złego zakończenia sezonu, nowy rozpoczniemy dobrze.

W ciągu jednego roku miałeś w Legii 3 trenerów.
- Nawet 4, a prawie 5. To nie był typowy sezon. Legia była mistrzem Polski 2 lata z rzędu, a w tym roku nie. 10. miejsce w lidze wyeliminowało nas z gry w europejskich pucharach. Mieliśmy kilku trenerów. Co mogłoby być gorsze? Myślę, że nic. Było bardzo ciężko. Byliśmy w dołku z Czesławem Michniewiczem, staraliśmy się z niego wyjść, ale po jego odejściu było coraz gorzej. Przyszedł Aleksandar Vuković i wszystko zmienił. Ciężko było piąć się do góry, ale staraliśmy się, stopniowo to robiliśmy.

Czy rozmawiałeś w ostatnich dniach czy tygodniach z dyrektorem sportowym?
- Tak, nawet dziś miałem okazję. Rozmawialiśmy normalnie. Myślę, że ludzie źle postrzegają całą sytuację. Ciągle pytają mnie o to, czy mam z nim problem. Nie mam problemu z nikim w klubie. Normalnie rozmawiamy, mamy dobre relacje, on jest dyrektorem, a ja piłkarzem.

fot. Woytek / Legionisci.comfot. Woytek / Legionisci.com

Został ci jeszcze rok kontraktu. Myślisz, że dostaniesz nową ofertę z Legii?
- Nie wiem, co się wydarzy. Nie mogę powiedzieć, że odejdę do Realu Madryt, nie mogę powiedzieć, że zostanę w Legii, bo może za tydzień ktoś z Realu przyjdzie i mnie zabierze. W piłce nożnej nigdy nie wiesz co się wydarzy. W sobotę rozpoczynamy nowy sezon i to jest teraz najważniejsze. Jestem skoncentrowany na tym, żeby być z zespołem w sobotę, zagrać - to zależy od trenera - i pokazać się z jak najlepszej strony.

Trener Kosta Runjaić mianował cię zastępcą kapitana zespołu. To dla ciebie niespodzianka?
- Tak, to wielka niespodzianka. Kiedy mi to powiedzieli, moją pierwszą reakcją był śmiech. Przychodzę tu codziennie, żartuję sobie z każdym. To bardzo duża odpowiedzialność, ale jestem z tego dumny. Chcę podziękować trenerowi za to wyróżnienie. Moja pierwsza reakcja była: „co, ja?!”

Czy czujesz się liderem Legii?
- Gdyby ktoś zapytał mnie o to w poprzednim sezonie, powiedziałbym, że dla mnie największym liderem jest „Jędza”. Ma 35 lat, a walczy jak 20-latek, biega jak 20-latek, może cię kopnąć, zrobić cokolwiek. Dla mnie to prawdziwy lider. Mam już doświadczenie, umiem radzić sobie z presją. Nie jest łatwo być liderem zespołu i sobie z tym radzić. Wyobraź sobie granie na naszym stadionie, pełnych trybunach i nie wygrywać, kiedy ludzie krzyczą na ciebie... To nie jest łatwe. Doświadczyłem już tego, potrafię to przekazać młodszym zawodnikom.

Jak czujesz się w nowym ustawieniu drużyny? Będziesz miał tylko zadania ofensywne?
- Jeśli miałbym tylko zadania ofensywne… (śmiech). Nie jest tak, mam też zadania defensywne. Biegam jak nigdy wcześniej w życiu. Dobrze się czuję, gramy 4-3-3. Rzeczywiście mam więcej zadań ofensywnych, tak jak i inni zawodnicy. Gdybym nie wykonywał zadań defensywnych, nie mógłbym też wykonywać ofensywnych, bo trener by mnie nie wystawiał do gry. Powiedziałbym, że mam 50% zadań ofensywnych i 50% defensywnych.

Ale jesteś ustawiony nieco wyżej niż to bywało w niektórych meczach poprzedniego sezonu.
- Wszystko zależy od tego, jak grasz i jak się zachowujesz na boisku, czy jesteś pewny siebie, czy czujesz presję. Zawsze ją czuję przed meczem, ale kiedy spotkanie już się rozpocznie, to mija, nawet jeśli stracę jedną czy dwie piłki. To ważne, żeby każdy piłkarz tak się czuł. Oczywiście, tracę dużo piłek, ale z 20 piłek, podejmuję ryzyko przy 15. Z tych 15 mogę 4-5 zamienić na bramkę. Wolę tak grać, niż mieć 20 podań bez straty piłki, ale te 20 podań posyłam do bramkarza. To najważniejsze dla mnie kiedy jestem na boisku. W meczu z Salzburgiem straciłem piłkę blisko bramki i trener prawie chciał mnie zabić, bo mógł paść gol.

fot. Woytek / Legionisci.comfot. Woytek / Legionisci.com

W okresie przygotowawczym strzeliłeś 3 bramki. Kto teraz będzie strzelał, skoro Legia straciła 2 napastników?
- Muszę zdobyć więcej. Mamy wielu zawodników, którzy mogą zdobywać bramki. Robert Pich sporo strzelał, teraz doszedł Blaz Kramer i Makana Baku. Paweł Wszołek także dużo strzelał w ostatnich miesiącach. Może Kramer zdobędzie 30 bramek? Mam nadzieję, to będzie najlepsze dla niego i dla nas. Ciężko jest jednak mieć jednego zawodnika z 20 golami, a następny ma 5 czy 8. Wielu zawodników może zdobyć 7, 8 czy 10 bramek.

Ostatnia bramka bezpośrednio z rzutu wolnego padła 3 lata temu, a jej strzelcem był Carlitos. Widzimy na treningach z jaką regularnością pokonujesz bramkarzy. Kiedy zobaczymy twoją bramkę e w meczu?
- Wiem, że minęło już dużo czasu. Trenuję to. Wszystko zależy od wyczucia. Byłem bliski takiej bramki w meczu z Lechem, a potem w 7 czy 8 meczach nie mieliśmy takich sytuacji. Zwykle to przychodzi, kiedy się nie spodziewasz. W poprzednim sezonie nie byłem odpowiednio mocno na tym skoncentrowany, ale w tym sezonie na pewno taką bramkę zdobędę.

Czy będziesz pierwszym do wykonywania rzutów karnych?
- Nie wiem, zapytam trenera.

W meczu z Zorią uderzałeś dwa razy, spudłowałeś raz.
- To kwestia presji. Lubię presję. Może jakiś zawodnik podejdzie, spudłuje i nie spróbuje ponownie. Ja się nie przejmuję, podchodzę drugi raz. Trener powiedział mi przed meczem, że jeśli będzie rzut karny - podchodzę. Spudłowałem, ale chciałem zdobyć bramkę, więc podszedłem jeszcze raz. Jeśli spudłowałbym ponownie, podszedłbym trzeci raz, aż do czasu kiedy trener by powiedział, żebym przestał.

fot. Kamil Marciniak / Legionisci.comfot. Kamil Marciniak / Legionisci.com

W poprzednim sezonie musieliście koncentrować się na grze na kilku frontach. Teraz jest inaczej.
- Tak. Koncentracja i podejście do meczów w europejskich pucharach i w Ekstraklasie są inne. Nawet jeśli tego nie chcesz. Nikt nie powie mi, że tak nie jest. Podobnie jest w przypadku gry w Lidze Mistrzów i Lidze Europy - inaczej ogląda się Ligę Mistrzów i inaczej Ligę Europy. Wydaje się niemożliwe, a jednak tak jest. Weźmy na przykład robienie zdjęć - wolisz robić zdjęcia z meczu Ekstraklasy czy Ligi Europy? Oczywiście, że na meczu Ligi Europy czy Ligi Mistrzów. Tak to wygląda. Nie powinno tak być, ale jest i taka jest prawda. Po dobrych meczach w Europie wracaliśmy do Ekstraklasy. Jak tylko dawaliśmy przeciwnikom niewielką szansę na zdobycie bramki, oni to robili, a potem już ciężko było wrócić do meczu, było za późno.

Jakie są nastroje w drużynie przed startem rozgrywek?
- Nastroje są bardzo dobre. Byłeś z nami w Austrii, możesz to poczuć. Każdy pracuje dla dobra drużyny, ciągnie w tę samą stronę. W sobotę rozpoczniemy poważne zmagania, a dzień po dniu, mecz po meczu pokażemy czy jesteśmy razem tak, jak powinniśmy.

Czy ten sezon będzie lepszy od poprzedniego?
- Jeśli nie będziemy lepsi, to gdzie będziemy? Musi być, nasza gra musi być lepsza. Nie możemy tracić tylu bramek, bo w poprzednim sezonie traciliśmy ich bardzo wiele. Inne zespoły wielokrotnie jako pierwsze strzelały nam bramki, często po naszych prostych błędach. Możecie mnie zapytać, kto będzie najgroźniejszym przeciwnikiem Legii, ale nie mogę wymienić jednego zespołu. Wszyscy będą groźni, bo gdy grają przeciwko Legii, traktują to jakby to był ich ostatni mecz w życiu. Wszystko zależy od nas. Jeśli zagramy z taką samą energią jak nasi rywale, z taką samą koncentracją, bo umiejętności mamy większe niż oni, jestem pewien, że wygramy wiele spotkań.

Rozmawiał Woytek

WYNIKI SONDYKtóre miejsce zajmie Legia w Ekstraklasie w seoznie 2022/23?
SUMA GŁOSÓW: 7160
START: 14.07.2022 / KONIEC: 25.07.2022


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.