Mateusz Wieteska - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Analiza

Punkty po meczu z Koroną Kielce

Kamil Dumała, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Wróciła, zmiany, zneutralizowane skrzydła, sytuacji jak na lekarstwo, błędy, czas - to najważniejsze punkty po sobotniej inauguracji nowego sezonu w w wykonaniu Legii Warszawa. Podopieczni Kosty Runjaicia zremisowali na wyjeździe 1-1 z Koroną Kielce.

1. Wróciła!
Szybko minęła ta przerwa letnia. Nim się obejrzeliśmy, ponownie mogliśmy obserwować najlepszą ligę świata, zachwycać się pięknymi bramkami, niesamowitymi akcjami. Niektórzy cieszyli się z powrotu Ekstraklasy i przebierali nogami na myśl o meczu Legii, inni zaś woleliby, żeby ta przerwa letnie potrwała jeszcze z kilka tygodni. W naszej pamięci są poprzednie rozgrywki, które chyba przez wiele lat jeszcze będziemy pamiętać. Legia natomiast w nowym rozdaniu zremisowała na inaugurację 1-1 z Koroną Kielce. Mecz może nie stał na wysokim poziomie, jednak było widać kilka rzeczy, dzięki którym można wysnuć pewne wnioski.



2. Zmiany
Latem doszło do wielu zmian w naszym klubie. Przyszedł nowy trener Kosta Runjaić, który w zeszłym sezonie prowadził Pogoń Szczecin. Wraz z nim zmienił się trochę sztab szkoleniowy. Legia pozyskała kilku nowych zawodników, niektórzy odeszli i najprawdopodobniej to nie koniec zmian, zarówno w jedną, jak i w drugą stronę. Zmieniło się także ustawienie zespołu. Legioniści powrócili do ustawienia czwórką w obronie, gdzie boczni obrońcy nadal mają za zadanie podłączać się do ofensywnych akcji. Na pozycji numer 6 zobaczyliśmy Bartosza Slisza, który ma być kimś w rodzaju Dąbrowskiego z Pogoni Szczecin, zobaczyliśmy także dwie 8, które mają zarówno zadania ofensywne, jak i defensywne. Widać, że jeszcze potrzeba trochę czasu, by to wszystko zgrać i by działało w 100%, co podkreśla sam trener. Czas jest naszym sprzymierzeńcem.

3. Zneutralizowane skrzydła
W spotkaniu z Koroną Kielce trener Kosta postanowił postawić na skrzydłach na Pawła Wszołka oraz Róberta Picha. Trzeba przyznać ekipie Leszka Ojrzyńskiego, że znakomicie przeczytali naszych skrzydłowych i ich zneutralizowali. Bardzo mało sytuacji legioniści stwarzali sobie po dośrodkowaniach z lewej bądź prawej strony. Paweł Wszołek nie dawał sobie rady z ostro grającym Saša Baliciem, natomiast Pich częściej widywany był w środkowej strefie niż stricte na boku pomocy. Sytuacja diametralnie zmieniła się po zejściu z boiska Balicia. To wtedy świetną akcję na skrzydle przeprowadził Jędrzejczyk z Wszołkiem i po dośrodkowaniu wracającego z Unionu Berlin zawodnika, do bramki trafił Ernest Muçi. Element do poprawy, chociaż pod uwagę biorę, że to pierwsze spotkanie i nie raz jeszcze obsada skrzydeł będzie się zmieniać. Być może jeszcze jeden zawodnik wzmocni tę pozycję.

4. Sytuacji jak na lekarstwo
To do czego należy się przyczepić i włożyć kamyczek do ogródka, to zdecydowanie tworzenie sytuacji podbramkowych z Koroną. Tych było jak na lekarstwo. W pierwszej połowie oprócz ładnego uderzenia sprzed pola karnego Josué, nieuznanej bramki Mateusza Wieteski oraz uderzenia wysoko nad bramką Picha, podopieczni trenera Runjaicia nie stworzyli wielu sytuacji podbramkowych. W drugiej połowie było trochę lepiej, bo znów nieuznana bramka, tym razem Rose, następnie gol Muçiego i jego uderzenie sprzed pola karnego oraz pudło w ostatnich minutach Charatina. Cieszyć może, że Korona również nie stworzyła sobie wielu sytuacji. Najbardziej zapamiętane oprócz bramki Łukowskiego może być jego kolejne uderzenie w ostatnich minutach oraz w pierwszej połowie uderzenie głową Jewgienija Szykawki.

5. Błędy
Błędów nie da się uniknąć, jednak przeciwko Koronie kilka z nich było bardzo widocznych. Po pierwsze bardzo niedokładne podania w fazie ataku. Niekiedy prosiło się o lżejsze bądź mocniejsze zagranie do kolegi z zespołu, jednak brakowało dokładności. Może to nie wina umiejętności piłkarskich zawodników, a koncentracji, bo podobnie było w próbach dośrodkowań w pole karne, gdzie piłka najczęściej blokowana była przez pierwszego zawodnika. Trudno tutaj nie wspomnieć o nowym kapitanie zespołu, czyli Mateuszu Wietesce. Z mojej perspektywy, do momentu otrzymania czerwonej kartki to był naprawdę solidny występ Mateusza. Wygrał wiele pojedynków główkowych, nie panikował, by wybić piłkę na tzw. „lagę” do przodu, tylko umiejętnie ją rozgrywał. Niestety w 61. minucie popełnił dwa błędy. Najpierw nie wyskoczył do główki, tylko dał w „kozioł” przejść futbolówce, a następnie zrobił ruch i trafił (bądź i nie, bo pewny uderzenia nie jestem) przeciwnika. Oczywiście, można tę sytuację było zobaczyć na systemie VAR, ale o sędziowaniu w sobotnim meczu lepiej nic nie pisać.

6. Czas
Najważniejszy punkt meczu z Koroną. Czas to zdecydowanie słowo klucz. Widać wiele symptomów dobrej gry, innej niż w zeszłym, okropnym sezonie. Jednak nie wszystko da radę poprawić zarówno w 5-6 tygodni ani w jednym okienku transferowym. Zespół nadal potrzebuje wzmocnień i znów czeka nas rewolucja w klubie, tylko chyba pierwszy raz od bardzo dawna niezbędna rewolucja. Kadra była źle skalibrowana i dopiero teraz powoli następuje jej budowa na nowo. Tak jak chce zbudować ją zarówno dyrektor sportowy Jacek Zieliński, jak i trener. Potrzeba jednak czasu, zarówno na zgranie się zespołu w nowym ustawieniu taktycznym, jak i zgranie nowych zawodników z resztą, a wzmocnienia zdecydowanie będą. Oczywiście każdy z nas chciałby zwycięstwa z Koroną na inaugurację sezonu, jednak by naprawić wszelkie błędy z zeszłych lat, potrzeba wiele czasu. Tego nie naprawi się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Wymagania są duże, ale pamiętajmy ostatni sezon, jeden z najgorszych w naszym wykonaniu i w historii Legii. O zaufanie klubowi będzie ciężko i tylko ciężką pracą będą mogli przekonać wszelkich niedowiarków, że warto im je dać i przede wszystkim warto im dać czas na zbudowanie drużyny i wielu rzeczy w nich na nowo.

Kamil Dumała

WYNIKI SONDYKtóre miejsce zajmie Legia w Ekstraklasie w seoznie 2022/23?
SUMA GŁOSÓW: 7160
START: 14.07.2022 / KONIEC: 25.07.2022

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.