Legioniści przy wejściu na sektor gości w Mielcu - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Relacja z trybun: Organizacja - Stal Mielec...

Bodziach, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Cztery miesiące temu nasza wizyta w Mielcu wyglądała zupełnie inaczej niż ta, którą zaliczyliśmy w ostatni piątek sierpnia. O ile w poprzednim sezonie, kiedy sektor gości był oficjalnie zamknięty, na stadion weszliśmy szybko i sprawnie za sprawą kibiców Stali, tak tym razem po kilkugodzinnej podróży okazało się, że meczu naszej drużyny nie zobaczymy. A wszystko za sprawą miejscowego szeryfa. Dyrektor ds. bezpieczeństwa na stadionie Stali, Tomasz Grazda, nie wyraził zgody na wniesienie flag na kijach. Hasło "Organizacja - Stal Mielec" nie wzięło się znikąd.

Do Mielca pojechaliśmy transportem kołowym i w drogę ruszyliśmy ponad 6 godzin przed rozpoczęciem meczu. Trasa przebiegała przyzwoicie, oczywiście nie licząc zakorkowanej wylotówki ze stolicy. Pod stadion Stali przyjechaliśmy na 45 minut przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Tym razem samochody zostawiliśmy na parkingu przy samej klatce, na terenie przyległym do zbudowanej (choć wciąż nieoddanej do użytku) hali sportowej, nie zaś jak ostatnio na większym parkingu oddalonym o kilkaset metrów od stadionu. Co ciekawe przez cały nasz pobyt w Mielcu, po drugiej stronie parkingu, pośród policjantów, stała spora grupa gapiów z okolicznych bloków, przyglądająca się przybyłym kibicom ze stolicy (byli obecni na swoich miejscach aż do naszego wyjazdu z Mielca).



Od samego początku miejscowy szeryf czynił starania, by uniemożliwić nam wniesienie flag na kijach, które miały ubarwić piątkowy mecz. Według Grazdy te są niezgodne z regulaminem. Nic to, że takich samych rozmiarów flagi na kijach wnieść mogli fani Stali. Nic to, że Legia oficjalnie poinformowała klub z Mielca z wyprzedzeniem o planowanych elementach oprawy. Nie, bo nie. "Cham się uprze i mu daj. Tu pisze. Za elementy oprawy i przywiezione flagi na kijach szatniarz nie odpowiada".

Gospodarze przygotowali dla nas 300 biletów, które w ekspresowym tempie rozeszły się, a zainteresowanie wyjazdem w naszych szeregach było znacznie większe. Kilkadziesiąt osób przyjechało w ciemno. Jak się niebawem okazało, na stadion nie wszedł nikt z nas.

Sam mecz cieszył się sporym zainteresowaniem po stronie gospodarzy. Wejściówki na sektory Stali rozeszły się w komplecie już kilka dni wcześniej. Fakt, że ceny nie były wygórowane (najdroższe wejściówki po 40 złotych), choć i tak nieznacznie droższe, niż na wszystkie pozostałe mecze ligowe w Mielcu. Młyn miejscowych prezentował się przyzwoicie tylko ze względu na fakt... wypełnienia tego sektora, gdzie znajduje się gniazdo. W trakcie spotkania tylko niewielka część kibiców zajmujących miejsca w młynie angażowała się w doping, znaczna część zaś skupiała się na... kręceniu filmików i bajery. Taki mają klimat. Wraz ze Stalą w młynie stawili się fani zaprzyjaźnionej ekipy - Czarnych Jasło (55) i Sandecji Nowy Sącz (50). Niepochlebne okrzyki pod adresem Legii zarzucano kilkakrotnie, ale w momencie, kiedy nasze wejście na trybuny było mocną wątpliwe, Stal intonowała okrzyki "Piłka nożna dla kibiców" i "Zawsze i wszędzie policja j... będzie".

Od strony parkingu, cała nasza grupa zebrała się przy samym wejściu do klatki, a na ogrodzeniu "Staruch" zaczął prowadzić doping. Służby, których zastępy ściągnięto z całego województwa, początkowo obawiały się wjazdu z bramą, więc kolejne dziesiątki zamaskowanych kasków pojawiły się tuż przy klatce. Kilkukrotnie skandowaliśmy hasła "Hej k... wpuśćcie kibiców", "Piłka nożna dla kibiców" i "Zawsze i wszędzie...", a następie rozpoczęliśmy regularny doping, który na pewno przebijał się na murawie. Śpiewaliśmy m.in. przez pewien czas "Gdybym jeszcze raz miał urodzić się...". W końcu po około 20 minutach, kiedy mielecki szeryf pozbawił nas złudzeń i podjął decyzję, że legijne flagi na kijach na stadion nie wejdą, zdecydowaliśmy się na powrót. Było jeszcze kilka okrzyków pod adresem policji, zaś w stronę piłkarzy skandowaliśmy "Hej Legio jesteśmy z Wami". I zawinęliśmy się do samochodów ku zaskoczeniu licznie zgromadzonej policji. Jakże inny to był wyjazd, w porównaniu do naszej ostatniej wizyty, kiedy pomimo zamkniętego sektora (oficjalnie z powodu budowy hali sportowej - de facto do dziś nieotwartej), kibice gospodarzy zapewnili nam wejście na sektor przyległy do klatki. Wówczas jednak miejscowy szeryf nie miał nic do gadania.



Kilkanaście minut później, jeszcze w trakcie pierwszej połowy meczu, kawalkada naszych fur ruszyła w stronę Warszawy, a mecz mogliśmy oglądać jedynie na telefonach. Szkoda, ale nie pierwszy raz w ten sposób skończył się nasz wyjazd poza sektorem. Najważniejsze jest by nie odpuszczać wyjazdów, nawet pomimo przeciwności losu i imbecyli, którym pozwolono poczuć się kimś ważnym. Jesteśmy fanatykami, mamy swoje zasady i ich się będziemy trzymać, o nie walczyć. Nie pozwolimy, by chęć obejrzenia samego meczu sprawiła, że kibicowskie zasady zejdą na dalszy plan, co pokazała na niedawnym finale Pucharu Polski jedna z ekip.



Kiedy my opuszczaliśmy Mielec, fani Stali bawili się w najlepsze, choć w pewnym momencie czuć było, że entuzjazm mają mniejszy. Bez naszej obecności ich śpiewy były nieco słabsze, i tak też już było do samego końca. A w drugiej połowie miejscowi ultrasi zaprezentowali oprawę z wykorzystaniem... niedozwolonych podobno na tym obiekcie flag na kijach. Kiedy te poszły w ruch, odpalili pierwsze stroboskopy, później race i trochę ogni wrocławskich. Co ciekawe, cała masa osób będących w ich pobliżu kręciła filmiki.

Po meczu piłkarze Legii podbiegli pod pusty sektor gości, symbolicznie dziękując swoim fanom za przyjazd. Wynik z Mielca nieco poprawił nam nastroje. A już we wtorek czeka nas kolejny wyjazd na południe kraju - tym razem do Niecieczy na mecz Pucharu Polski.

Frekwencja: 6542
Kibiców gości: ok. 350 (przed stadionem)

Autor: Bodziach

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.