REKLAMA

Nasze oceny

Plusy i minusy po meczu z Rakowem

Mikołaj Ciura, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W hicie 9. kolejki Ekstraklasy Legia Warszawa przegrała z Rakowem Częstochowa 0-4. Legioniści nie umieli stworzyć żadnej dogodnej sytuacji do strzelenia bramki, a w defensywie podarowali wiele prezentów rywalom. Zapraszamy do ocen, jakie wystawiliśmy "wojskowym".

Kacper Tobiasz - Był jedynym legionistą, którego występ, mimo straty czterech goli, można nazwać dobrym. Kilkukrotnie uratował Legię przed jeszcze wyższą porażką. W 34. minucie popisał się świetną robinsonadą po strzale Gutkovskisa. Na początku drugiej połowy nie udało mu się złapać piłki po dośrodkowaniu i wypluł ją prosto pod nogi Arsenicia, który jednak mocno przestrzelił. To jego jedyny poważniejszy błąd. W 53. minucie świetnie wybronił strzał sprzed pola karnego po indywidualnej akcji Iviego Lopeza. Niestety, znów pokazał, że jego gra nogami czasem zawodzi. Nie miał najmniejszych szans przy żadnej z bramek Rakowa.



Maik Nawrocki - Obrońca pierwszy raz po kontuzji wrócił do wyjściowej jedenastki i miał zastąpić pauzującego za kartki Artura Jędrzejczyka. Wysoki wynik spotkania przyćmił jego solidny występ. Dobrze radził sobie z napastnikami Rakowa. Często blokował strzały i przecinał dośrodkowania rywali. W 53. minucie łatwo poradził sobie z nim Lopez i stworzyło to bardzo groźną sytuację pod bramką Legii. Był to jednak jego jedyny błąd w tym spotkaniu. Jego koledzy z formacji defensywnej nie pomogli mu utrzymać jej w ryzach.

Bartosz Slisz - W zadaniach defensywnych i odbiorze w zasadzie nie popełniał błędów. Nie oddawał łatwo środka pola, rzadko tracił futbolówkę. Rozegranie zostawił Josue, a jak już miał piłkę przy nodze, to najczęściej podawał do obrońców. Dobrze asekurował wychodzącego do pomocy Augustyniaka. W 73. minucie źle zagrał w polu karnym Rakowa i zepsuł dobrze zapowiadający się kontratak. Było to chyba jego jedno z nielicznych wyjść do ofensywy. Na pewno nie był najgorszym zawodnikiem na boisku. Zszedł z murawy w 84. minucie.

Paweł Wszołek - Jego forma cały czas stoi w miejscu. Walczył bardziej z samym sobą, niż z przeciwnikiem. Jego pomysły na dośrodkowania oraz ich wykonanie były bardzo słabe i niecelne. Często wyhamowywał ofensywne ataki Legii, nie pokazywał swojej szybkości. Nie wchodził w pojedynki jeden na jeden, a jak takie się pojawiały, to zazwyczaj je przegrywał. Miał też problemy z przyjęciem i opanowaniem piłki. Jedynym atutem było dobre wspomaganie w defensywie Mattiasa Johanssona. W 42. minucie świetnie przyjął piłkę i minął obrońcę, jednak oddał zdecydowanie zbyt lekki i łatwy do wyłapania strzał. Opuścił plac gry w 60. minucie.

Josue - Bezproduktywny występ lidera Legii. Częściej było go widać w linii pomocy i obrony, niż w ofensywnych sytuacjach. Starał się grać na jeden kontakt i przyśpieszać grę, lecz rzadko to wychodziło. Próbował prostopadłych podań między obrońców, ale tylko nieliczne były celne. Przy dobrze zorganizowanej defensywie Rakowa, Legia mogła zagrozić strzałami z daleka, które Josue umie celnie wykonywać. Nie oddał jednak ani jednego uderzenia. Jego dośrodkowaniom ze stałych fragmentów gry także brakowało celności. Widać, że najlepszy zawodnik "wojskowych" z poprzedniego sezonu również jest pod formą.

Mattias Johansson - Był to jeden z najsłabszych meczów Szweda w Legii. Jego gra była bardzo nerwowa. Nie radził sobie z lewą ofensywą Rakowa, często dawał się mijać. W 12. minucie nie zdołał przeciąć groźnego dośrodkowania i miał szczęście, że Patryk Kun również nie trafił w piłkę. W 28. minucie został wyprzedzony przez Iviego Lopeza i głupio faulował w polu karnym, za co sędzia podyktował jedenastkę. Rzadziej niż zazwyczaj podłączał się do akcji ofensywnych. Na plus jedynie jego dobry strzał sprzed pola karnego z 86. minuty, który jednak wyłapał bramkarz.

Rafał Augustyniak - Nie był tak pewnym filarem defensywy, jak w poprzednich spotkaniach. Dawał się łatwo mijać i często gubił krycie. Włączał się do rozgrywania piłki, jednak pojawiło się w jego wykonaniu wiele niecelnych podań. W doliczonym czasie pierwszej połowy nie przypilnował Gutkovskisa i miał szczęście, że Łotysz nie trafił w piłkę, mając przed sobą pustą bramkę. Bardzo łatwo przegrał walkę z Fabianem Piaseckim przy trzeciej bramce. Przy ostatnim trafieniu był ustawiony zbyt ofensywnie, zabrakło go w polu karnym i nawet nie próbował szybko do niego wrócić.

Makana Baku - Był cieniem na boisku, bardzo rzadko było go widać z piłką przy nodze. Nie pokazywał się do podań i w zasadzie jedyne co robił na murawie, to biegał. Został zmieniony przed drugą połową spotkania.

Filip Mladenović - Generalnie nie popełniał błędów, ale to dlatego, że zarówno Legia, jak i Raków rzadko grały przez jego strefę, przez co był mało widoczny. Serb również rzadziej wchodził w akcje ofensywne. Gdy już dośrodkowywał, to rywale przerywali akcje. Pod koniec meczu wdał się jeszcze w niepotrzebne przepychanki.

Ernest Muci - Początek w wykonaniu Albańczyka wydawał się obiecujący. W 8. minucie balansem ciała wykiwał jednego z obrońców i oddał minimalnie niecelny strzał sprzed pola karnego. Często cofał się do defensywy, udawało mu się odbierać piłkę rywalom oraz przecinać ich podania. Próbował dryblować i zabierał się za rozgrywanie futbolówki. Później jednak pomocnik zgasł, szczególnie gdy został przesunięty na skrzydło. Zaczął częściej tracić piłki, rzadziej wchodzić w pojedynki i był po prostu mniej widoczny. Dobre 30 minut to zdecydowanie za mało, by określić jego grę jako dobrą. Opuścił boisko w 84. minucie.

Carlitos - Był cały czas pilnowany przez obrońców Rakowa, którzy nie odstępowali go na krok. Bardzo ciężko było mu się obrócić do bramki. Musiał cofać się na skrzydła lub do linii pomocy, żeby dostać piłkę. Widać było jego zawziętość i zaangażowanie, pomagał w pressingu i odbiorze piłki. Ofensywnie jednak nie wniósł nic, więc trzeba uznać jego występ za słabszy. Zszedł z murawy w 79. minucie.


Zmiennicy:

Patryk Sokołowski - Wyszedł na murawę od razu po przerwie. Miał wspomagać obronę i Slisza w linii pomocy. Na początku widać było u niego zaangażowanie, jednak z czasem wyglądało to coraz gorzej, Nie opanował piłki i fatalnie ją stracił przy drugiej bramce gospodarzy. Zamiast spokoju i opanowania, wprowadził do gry jedynie większą nerwowość.

Maciej Rosołek - Pojawił się na boisku w 60. minucie. Był bardzo mało widoczny przez całe 30 minut gry. Oddał jeden strzał, ale zablokowany przez rywali. Kolejne wejście tego zawodnika, kiedy nie wnosi nic do drużyny.

Robert Pich - Wszedł na boisko w 79. minucie. Grał zbyt krótko i nie pokazał nic specjalnego.

Blaz Kramer - Pojawił się na murawie w 84. minucie. Był to jego debiut w Legii, ale występ był za krótki, by go ocenić.

Bartosz Kapustka - Wszedł na plac gry w 84. minucie. Grał za krótko, żeby ocenić jego grę.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.