Żyleta na meczu z Wartą - fot. Kamil Marciniak
REKLAMA

Relacja z trybun: Powód do chluby to są legijne fankluby!

Bodziach, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W tym sezonie bez względu na przeciwnika staramy się walczyć o jak najlepszą frekwencję, a przede wszystkim o to, by trybuna najbardziej fanatycznych legionistów - Żyleta, była na każdym meczu wypełniona po brzegi. To szczególnie ważne, bowiem za parę miesięcy będziemy obchodzili 50-lecie Żylety oraz zorganizowanego dopingu na trybunach naszego stadionu.

Na mecz Wartą zapowiedziana była mobilizacja legijnych fanklubów, których nie brakuje w całym kraju. Nieznani Sprawcy przygotowali film, w którym piłkarze naszego klubu pochodzący z różnych zakątków Polski, zapraszali na spotkanie kibiców właśnie ze swoich rejonów. Klub parę dni przed spotkaniem przygotował plakaty, które można było odbierać przy Ł3 i rozwieszać na mieście, a wiele legijnych grup i dzielnic na własną rękę mobilizowało legionistów do przybycia na stadion.


su
Wszystko to przełożyło się na frekwencję na meczu z rywalem takim... nijakim. Wielkie brawa dla wszystkich fanów Legii, którzy przybyli z odległych miejscowości. Jak można się domyślać, podobnie jak na ostatnim takim meczu, na którym miała miejsce mobilizacja FC (zeszłoroczne spotkanie ze Stalą Mielec, które poprzedził przemarsz ze Źródełka), na trybunach dominowały flagi z nazwami naszych FC. Legioniści z Nowego Dworu Mazowieckiego mogą świecić przykładem dla innych - tego dnia przybyli na Ł3 w zorganizowany sposób w ponad 350 osób. Oczywiście cała grupa zajęła miejsca na Żylecie (sektor 204) i była doskonale widoczna zarówno na stadionie, jak i drodze ze stacji Warszawa Powiśle, podczas której odpalone zostały m.in. świece dymne w barwach.

Tym razem wspólnego, przedmeczowego przemarszu nie było, w czym przeszkadzają przede wszystkim remonty jakie mają miejsce w okolicy naszego stadionu w związku z przebudową dojazdów do Trasy Łazienkowskiej. Cieszyła za to frekwencja na Żylecie - na naszej trybunie obecnych było ponad 6 tysięcy fanatyków, a na całym stadionie zebrało się ponad 20 tys. osób. Wynik bardzo przyzwoity jeśli chodzi o przeciwnika, ale na pewno nie możemy spocząć na laurach, bo chyba każdy z Was zdaje sobie z tego sprawę, że stać nas na więcej. Przy wejściu na stadion, Nieznani Sprawcy prowadzili zbiórkę na oprawy kolejnych meczów - wszak czekają nas jeszcze dwa domowe mecze w tym roku oraz przynajmniej dwa liczne wyjazdy.



Przed meczem na gnieździe obok "Starucha" pojawił się mały Franek, który tego dnia po raz pierwszy przyjechał na Legię z Lipna. Przemowa naszego wodzireja była taka, by każdy z nas swoim zaangażowaniem przyczynił się do tego, aby Franek (a także wszyscy inni debiutanci) zostali na tej trybunie na całe życie, zaraził się fanatyzmem i przekazywał go później, tak jak my, kolejnym pokoleniom. Oczywiście niezwykle istotne jest zadanie numer jeden dla każdego z nas - przyprowadzenie na stadion właśnie takich osób, które dotychczas nie miały okazji posmakować magii Żylety.

Po takim wstępie chyba nikomu nie trzeba było dwa razy powtarzać, że mamy zdzierać gardła na całego i trzeba przyznać, że się udało. Poziom wokalny stał na bardzo dobrym poziomie, bardzo fajnie wychodziła stara, ale jakże zajebista pieśń "Ja kocham Legię lalalalala" (na melodię "I love you baby"). Do wspólnych śpiewów zachęciliśmy również kibiców z pozostałych trybun - zarówno na dwie strony ("Warszawa" i "Legia" z szalikami), jak i do wspólnych tańców ("Walczyk labada" i "Dziś zgodnym rytmem...").



Kibice Warty pojawili się na naszym stadionie w 30 osób z trzema flagami, za to bez pozostałych atrybutów kibicowskiego rzemiosła, z którym lubią się pokazywać na większości meczów (sektorówka i liczne flagi na kiju). Odnośnie ich aktywności wokalnej, trudno cokolwiek powiedzieć z naszej perspektywy.

Legioniści postanowili w swój sposób pożegnać Jerzego Urbana, który zmarł kilka dni wcześniej. Na Żylecie zawisł transparent "Urban - ludzkie gówno - niepotrzebnie żyło. Niechby uszate truchło na śmietnisku zgniło". Z kolei w repertuarze inicjowanym z trybun pojawiły się następujące okolicznościowe hasła i przyśpiewki - "Fiesta, fiesta, americana, nie żyje Urban, k...a je...a", "Hej Walter będziesz następny", "Walter, Szechter - kolej na was!", a także okrzyk "Jeszcze jeden!".

Jeszcze w pierwszej połowie nasz zespół wyszedł na prowadzenie po efektownym strzale Rosołka z pierwszej piłki. Wydarzenia boiskowe, bo wynik już nie uległ zmianie, przebiegały po naszej myśli, ale oczywiście po pojedynczych decyzjach sędziego trzeba było zareagować - wówczas z trybun niosło się głośno "J... sędziego i całą rodzinę jego". Na pięć minut przed końcem spotkania, ruszyliśmy w pieśnią "Nie poddawaj się, ukochana ma...". Ale najmocniejsze pier...cie zostawiliśmy na koniec. Wtedy legioniści z Żylety bez koszulek ryknęli "Gdybym jeszcze raz...". Mistrzostwo świata! I tą pieśń śpiewaliśmy już do samego końca, a nawet nieco dłużej.

Na koniec miało miejsce celebrowanie kolejnej wygranej z zawodnikami. Wspólnie zaśpiewaliśmy "Warszawę", a następnie skandowaliśmy "Walczyć, trenować, Warszawa musi panować!". Na osobne okrzyki pod swoim adresem mógł liczyć nasz człowiek w bramce, który kolejny raz potwierdził wysoką klasę - Kacper Tobiasz. Na koniec wielkie brawa dla wszystkich naszych FC - dzięki, że działacie, sławicie Legię "blisko, czy daleko stąd". Przyjeżdżajcie na mecze Legii jak najczęściej w jak najlepszych liczbach. A legionistom z Nowego Dworu życzymy, by jeszcze w tym sezonie pojawili się na Żylecie w 500 osób.

Przed nami niestety krótka przerwa związana z meczami naszych piłkarzy, bowiem dwa najbliższe spotkania, zarówno ligowe, jak i pucharowe, legioniści rozegrają w Płocku, gdzie cały czas nie ma sektora dla przyjezdnych. Tak więc najbliższy mecz przy Ł3 dopiero za dwa tygodnie - w sobotę, 22 października z Pogonią - już teraz można rozpocząć mobilizację. Tym bardziej, że Portowcy zapowiadają liczny przyjazd pociągiem specjalnym. A w kolejny weekend zachęcamy do wspierania naszych zgód oraz sekcji (w Warszawie zagrają siatkarze, koszykarze i futsaliści).

P.S. Na Żylecie wisiały transparenty "Czerwus PDW", "Kaczy PDW" i "Sieja bracie trzymaj się PDW".

Frekwencja: 20 031
Kibiców gości: 30
Flagi gości: 3

Autor: Bodziach

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.