fot. Hugollek
REKLAMA

Koszykówka

Relacja z trybun z meczu z Anwilem

Bodziach, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Po raz trzeci w obecnym sezonie koszykarze Legii zagrali w największej warszawskiej hali - na Torwarze. Tym razem po meczach ze Śląskiem Wrocław (15 przyjezdnych) oraz Hapoelem Holon w Lidze Mistrzów, nasz zespół podejmował brązowego medalistę z ostatniego sezonu, Anwil Włocławek.

Jako, że w ten weekend nie dane nam było dopingować piłkarzy, można było liczyć na nieco większy młyn na spotkaniu koszykarzy. Ten jednak (na sektorach D i E) był zbliżony liczebnie do tego, jaki wystawiliśmy na inauguracyjnym meczu ze Śląskiem. Od samego początku spotkania legioniści starali się zagrzewać nasz zespół dopingiem do walki o pierwsze domowe zwycięstwo (po trzech kolejnych porażkach), a część osób dotarła na trybuny dopiero w trakcie spotkania.



Z poślizgiem w hali pojawiła się grupa kibiców gości. Włocławianie przyjechali w 55 osób z bębnem, i zaraz po pojawieniu się na sektorze P (po przekątnej od młyna legionistów) ruszyli z pieśnią "Jesteśmy zawsze tam...". Anwil zawitał do Warszawy bez flag. Przez całe spotkanie dopingowali swój zespół i na pewno pod tym względem wypadli lepiej od WKS-u.



Na trybunach Torwaru pojawiło się ponad 2800 fanów. Legioniści w swoim repertuarze mieli wiele przyśpiewek, w których ubliżali ekipie z Włocławka (raz również pojawił się okrzyk pod adresem klubu, którego włocławianie są fanklubem - "Trzyliterowa, to łódzka k... sportowa"), która - przypomnijmy - od czasu rozwiązania grupy H1 (i podporządkowania się Włocłavii), przy okazji każdego meczu z Legią podkreśla swoją nienawiść do naszego klubu. Co ciekawe, ku dezaprobacie pozostałej części trybun w hali Mistrzów. O ile podczas wizyt Anwilu na Bemowie, ci za każdym razem powstrzymywali się od "uprzejmości", to na Torwarze, mając wokół ochronę oraz bezpieczną odległość od legijnego młyna, raz postanowili odpowiedzieć bluzgami.

W czwartej kwarcie udało się zachęcić do wspólnego dopingu większą liczbę kibiców z pozostałych trybun, dzięki czemu "Gdybym jeszcze raz, miał urodzić się..." brzmiało bardzo fajnie... Choć i tak daleko jej do mocy, jaką potrafi mieć ta pieśń choćby w hali na Bemowie, ze zdecydowanie lepszą akustyką. Nasi zawodnicy wygrali z Anwilem, dzięki czemu mogliśmy w końcu świętować z nimi wspólnie śpiewając "Warszawę".

Kolejny mecz na Torwarze już za półtora tygodnia - w środę, 26 października o 18:30 z BC Oostende. Rywalizacja z mistrzem Belgii może mieć kluczowe znaczenie pod względem awansu do dalszego etapu rywalizacji w Lidze Mistrzów. Miejmy nadzieję, że frekwencja będzie zdecydowanie wyższa niż w ostatnią niedzielę. Mecz z Belgami będzie przedostatnim w tym roku meczem na Torwarze - ostatnie spotkanie w tej hali w 2022 roku rozegramy 20 grudnia z Galatasaray. Wszystkie pozostałe mecze ligowe mają być rozgrywane w hali na Bemowie (najbliższe 30 października z Czarnymi Słupsk), której pojemność niebawem (w listopadzie) zostanie zwiększona do ok. 2000 miejsc.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.