Filip Mladenović - fot. Piotr Kucza / FotoPyK
REKLAMA

MŚ 2022: Remis Serbii, wygrana Ghany, Brazylia i Portugalia z awansem

Mishka, Bartosz Kuciński, Mikołaj Ciura, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W pierwszym poniedziałkowym meczu mistrzostw świata w Katarze reprezentacja Serbii zremisowała z Kamerunem 3-3. Spotkanie było bardzo ciekawe i pełne zaskakujących momentów. Na boisku nie pojawił się piłkarz Legii Warszawa, Filip Mladenovć. W drugim spotkaniu Korea Południowa przegrała z Ghaną, a następnie Brazylia pokonała Szwajcarię i zapewniła sobie awans do kolejnej fazy mistrzostw. W ostatnim meczu 2. kolejki Portugalia zwyciężyła z Urugwajem i również zagwarantowała sobie grę w 1/8.

Kamerun 3-3 (1-2) Serbia
1-0 - 29' Jean-Charles Castelletto
1-1 - 45+2 Strahinja Pavlovic
1-2 - 45+3 Sergej Milinkovic-Savic
1-3 - 53' Aleksandar Mitrović
2-3 - 64' Vincent Aboubakar
3-3 - 66' Eric Choupo-Moting

W 11. minucie mieliśmy pierwszy dobry strzał na bramkę. Aleksandar Mitrović trafił jednak tylko w słupek. W 17. minucie po błędzie Kamerunu Mitrvić nie wykorzystał doskonałej okazji. Niekryty na 11. metrze zawodnik, fatalnie spudłował. To zdecydowanie powinien być gol. W 29. minucie to Kamerun zdobył bramkę. Po rzucie rożnym głową przedłużył jeden z zawodników, a Jean-Charles Castelletto dobił z najbliższej odległości. W doliczonym czasie gry Serbia doprowadziła do wyrównania po rzucie wolnym. Dośrodkowanie skutecznie wykorzystał głową Strahinja Pavlovic. Chwilę później było 2-1 dla Serbii. Po błędzie obrony i stracie piłki tuż przed polem karnym precyzyjnie uderzył Sergej Milinkovic-Savic. Jeszcze przed przerwą mógł podwyższyć na 3-1, ale się nie udało.

W 53. minucie było już 3-1. Kamerun odpowiedział bramką na 3-2 w 64. minucie, ale sędzia uznał, że Vincent Aboubakar był na spalonym. Ostatecznie, po wideoweryfikacji okazało się, że spalonego nie było. W 66. minucie na 3-3 strzelił Eric Choupo-Moting po podaniu Aboubakara. Serbowie pogubili się i ponownie nie zdołali złapać zawodników Kamerunu na spalonym. W 76. minucie powinno być 4-3 dla Serbii, ale nie udało się.

Kamerun: 6. Devis Epassy, 19. Collins Fai, 21. Jean-Charles Castelletto, 3. Nicolas N'Koulou, 25. Nouhou Tolo, 8. Andre Anguissa (81' 14. Samuel Gouet), 20. Bryan Mbeumo (81' 7. Georges-K. N'Koudou), 18. Martin Hongla (55' 10. Vincent Aboubakar), 15. Pierre Kunde, 13. Eric Choupo-Moting, 12. Karl Toko Ekambi
trener: Rigobert Song

Serbia: 23. Vanja Milinkovic-Savic, 5. Milos Veljkovic (79' 15. Srdjan Babic), 4. Nikola Milenkovic, 2. Strahinja Pavlovic (56' 13. Stefan Mitrovic), 14. Andrija Zivkovic (79' 7. Nemanja Radonjic), 10. Dusan Tadic, 17. Filip Kostic (92' 21. Filip Djuricic), 6. Nemanja Maksimovic, 20. Sergej Milinkovic-Savic (79' 26. Marko Grujic), 16. Sasa Lukic, 9. Aleksandar Mitrovic
trener: Dragan Stojkovic

żółte kartki: N'Koulou, Bassogog - Jovic, Milenković


Korea Południowa 2-3 (0-2) Ghana
0-1 - 24' Mohammed Salisu
0-2 - 34' Mohammed Kudus
1-2 - 58' Cho Gue-Sung
2-2 - 60' Cho Gue-Sung
2-3 - 68' Mohammed Kudus

Pierwszy kwadrans toczył się pod dyktando Korei. To zespół z Azji częściej posiadał piłkę, tworzył atak pozycyjny i miał pierwsze sytuacje podbramkowe. W 24. minucie padła jednak bramka dla Ghany. Po rzucie wolnym z lewej strony, w zamieszaniu do piłki doszedł Mohammed Salisu i wbił piłkę do siatki. W 34. minucie było już 2-0 dla Ghany, a bramkę zdobył Mohammed Kudus. Po głębokim dośrodkowaniu z lewej strony piłkę w siatce głową umieścił piłkarz Ajaxu.

W 58. minucie bramkę dla Korei zdobył Cho Gue-Sung. Chwilę później ten sam zawodnik doskonale wyskoczył do główki i doprowadził do remisu 2-2. Po dobrej akcji z lewej strony najpierw skiksował Inaki Williams, ale piłka trafiła jeszcze do Mohammeda Kudusa, który pewnie umieścił ją w bramce.

Korea: 1. Kim Seung-Gyu, 3. Kim Jin-Su, 4. Kim Min-Jae (92' 20. Kwon Kyung-Won), 15. Kim Moon-Hwan, 19. Kim Young-Gwon, 6. Hwang In-Beom, 25. Jeong Woo-Yeong (46' 17. Na Sang-Ho), 5. Jung Woo-Young (79' 16. Hwang Ui-Jo), 22. Kwon Chang-Hoon (57' 18. Lee Kang-In), 9. Cho Gue-Sung, 7. Son Heung-Min
trener: Paulo Bento

Ghana: 1. Lawrence Ati-Zigi, 18. Daniel Amartey (79' 3. Denis Odoi), 14. Gideon Mensah (88' 17. Abdul Rahman Baba), 4. Mohammed Salisu, 2. Tariq Lamptey, 10. Andre Ayew (78' 8. Daniel-Kofi Kyereh), 20. Mohammed Kudus (83' 23. Alexander Djiku), 21. Salis Abdul Samed, 5. Thomas Partey, 19. Inaki Williams, 9. Jordan Ayew (79' 22. Kamaldeen Sulemana)
trener: Otto Addo

żółte kartki: Jung Woo-Young, Kim Young-Gwon - Amartey, Lamptey

Brazylia 1-0 (0-0) Szwajcaria
1-0 - 83' Casemiro

Na początku spotkania ciężko było zauważyć przewagę jednej z drużyn. W 12. minucie Brazylijczycy próbowali otworzyć wynik, Richarlison z boku boiska posłał podanie w pole karne do kolegi, ale świetnie rozczytali to Szwajcarzy i wybili piłkę. W 27. minucie Vinicius Jr. Dostał precyzyjne podanie wewnątrz pola karnego i oddał strzał w lewą stronę bramki, jednak czujność zachował Yann Sommer, który rzucił się i wybił piłkę. Dziesięć minut później okazję na strzelenie bramki mieli Helweci. Vargas dostał piłkę w polu karnym z boku boiska, tam próbował ograć obrońców, to defensorzy byli górą w tej akcji.

Po słabej pierwszej połowie liczyliśmy na dobry futbol w drugiej. W 53. minucie Granit Xhaka zobaczył i podał do niekrytego Widmera na prawej stronie boiska. Zawodnik Mainz posłał piłkę w pole karne mając nadzieję, że któryś z kolegów dostanie futbolówkę, ale dobrze przejęli podanie Brazylijczycy. W 64. minucie Brazylijczycy odebrali piłkę w środkowej części boiska. Casemiro prostopadle podał do Viniciusa Juniora, Vini znalazł się w sytuacji sam na sam i z 9 metra wykończył akcje jak rasowy snajper, jednak radość Kanarków stłumił sędzia po konsultacji z VAR i odgwizdał spalonego. W 85. minucie mieliśmy pierwszą bramkę. Canarinhos rozgrywali piłkę na przedpolu, ta trafiła do Viniciusa, który podał do czekającego w polu karnym Rodrygo, który szybko podbił piłkę i skierował ją do Casemiro. Pomocnik Realu Madryt złożył się do strzału i fantastycznym wolejem w samo okno trafił na 1-0. Jednak Brazylia się nie zatrzymywała, chwilę potem Rodrygo oddał dobry strzał w światło bramki, ale Sommer popisał się refleksem i sparował piłkę ponad poprzeczkę. W 93. minucie Vinicius pobiegł z piłką, miał przed sobą tylko obrońcę i bramkarza, ale pomylił się i piłkę wybił szwajcarski defensor. Po bramce w końcówce Brazylia wygrała z Helwetami i wychodzi z grupy.

Brazylia: 1. Alisson - 14. Eder Militao, 3. Thiago Silva (C), 4. Marquinhos, 6. Alex Sandro (86’ 16. Alex Telles), - 5.Casemiro, 8. Fred (58’ 17. Bruno Guimaraes), 11. Raphinha (73’ 19. Anthony), 20. Viniciuis Jr - 9. Richarlison (73’ 18. Gabriel Jesus), 7. Lucas Paqueta (46’ 21. Rodrygo)
trener: Tite

Szwajcaria: 1. Yann Sommer - 5. Manuel Akanji, 4. Nico Elvedi, 13. Ricardo Rodriguez, 3. Silvan Widmer (86’ 20. Fabian Frei) - 15. Djibril Sow (75’ 14. Michel Aebisher), 25. Fabian Rieder (58’ 11. Renato Steffen), 10. Granit Xhaka, 8. Remo Freuler - 17. Ruben Vargas (58’ 2. Edmilson Fernandes), 7. Breel Embolo (75’ 9. Haris Seferović)
trener: Murat Yakin

Portugalia 2–0 (0-0) Urugwaj
1-0 54’ Bruno Fernandes
2-0 90+3' Bruno Fernandes (k)

W 3. minucie, po ładnej akcji, Cristiano Ronaldo zagrał barkiem do wchodzącego w pole karne Williama Carvalho, ale pomocnik mocnym strzałem równie mocno przestrzelił. W 12. minucie najwyżej wyskoczył Jose Gimenez, a jego uderzenie głową przeszło minimalnie nad poprzeczką. Przez dłuższą chwile nic się nie działo. Pojawiło się dużo niecelnych zagrań i strat. Dopiero w 33. minucie Rodrigo Bentancur dryblingiem minął dwóch obrońców, wyszedł oko w oko z golkiperem, ale trafił prosto w niego i zmarnował tą okazję. Był to jedyny celny strzał, jaki padł podczas tych 45 minut. Pod koniec pierwszej połowy boisko z powodu urazu mięśniowego opuścić musiał młody obrońca PSG, Nuno Mendes.

W 52. minucie dobre prostopadłe podanie na lewą stronę dostał Joao Felix i po rajdzie posłał strzał jedynie w boczną siatkę. Dwie minuty później wynik otworzył się. Centrostrzał w pole bramkowe posłał Bruno Fernandes, początkowo wydawało się, że piłkę kosmykiem włosów trącił jeszcze Ronaldo, jednak gol zapisany został ostatecznie na konto pomocnika Manchesteru United. Kolejna okazja pojawiła się dopiero 20. minut później, gdy Maxi Gomez mocnym, technicznym strzałem z przed pola karnego trafił w słupek. W 78. minucie piłkę po dośrodkowaniu z rzutu wolnego na około 5. metrze od bramki zgarnął Luis Suarez, oddał szybki strzał, ale jedynie w boczną siatkę. Chwilę później podcinką w sytuacji sam na sam próbował pokonać bramkarza Giorgian de Arrascaeta, jednak golkiper łatwo wyłapał futbolówkę. W 89. minucie Gimenez łatwo ograny przez Fernandesa zagrał ręką w polu karnym i po wideoweryfikacji arbiter podyktował jedenastkę. Fernandes wywalczył, Fernandes wykończył i zapisał na swoim koncie dublet, dobijając reprezentację Urugwaju. W ostatnich akcjach meczu Portugalczyk miał jeszcze szanse na hat-tricka, jednak za pierwszym razem świetnie interweniował Sergio Rochet, a później trafił w słupek.

Portugalia: 22. Diogo Costa – 20. Joao Cancelo, 4. Ruben Dias, 3. Pepe, 19. Nuno Mendes (42’ 5. Raphael Guerreiro) – 14. William Carvalho (82’ 6. Joao Palhinha), 10. Bernardo Silva, 18. Ruben Neves (69’ 15. Rafael Leao) – 8. Bruno Fernandes, 7. Cristiano Ronaldo (82’ 26. Goncalo Ramos), 11. Joao Felix (82’ 16. Vitinha)
Trener: Fernando Santos

Urugwaj: 23. Sergio Rochet – 2. Jose Gimenez, 3. Diego Godin (62’ 8. Facundo Pellistri), 19. Sebastian Coates - 13. Guilermo Varela, 6. Rodrigo Bentancur, 15. Federico Valverde, 5. Matias Vecino (62’ 10. Giorgian de Arrascaeta), 16. Mathias Olivera (86’ 17. Matias Vina) - 21. Edinson Cavani (72’ 9. Luis Suarez), 11. Darwin Nunez (72’ 18. Maxi Gomez)
Trener: Diego Alonso

żółte kartki: Neves, Felix, Dias – Bentancur, Olivera



Pełny terminarz, wyniki i tabele Mistrzostw Świata 2022

Jutro grają:

Wtorek 29.11.
godz. 16:00 Holandia - Katar (grupa A)

godz. 16:00 Ekwador - Senegal (grupa A)

godz. 20:00 Walia - Anglia (grupa B)

godz. 20:00 Iran - USA (grupa B)


Biało-Czerwona LL! Info z Mundialu -> legionisci.com/polska

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.