REKLAMA

Nasze oceny

Plusy i minusy po meczu z Śląskiem

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W niedzielę legioniści rozegrali ostatni mecz rundy jesiennej. Warszawiacy bezbramkowo zremisowali we Wrocławiu ze Śląskiem. Zapraszamy do ostatnich w roku 2022 plusów i minusów.

Kacper Tobiasz - Wiele osób nieprzychylnie patrzyło na powołanie Tobiasza do Kataru, oczywiście jako bramkarza treningowego. Meczem we Wrocławiu 20-latek potwierdził, że jest przyszłością polskiej reprezentacji. W 9. minucie stanął oko w oko z Exposito, który celował Tobiaszowi między nogami. Młody bramkarz Legii nie dał się nabrać na strzał Hiszpana. Po chwili ponownie był czujny i przerzucił nad poprzeczką piłkę, którą z rzutu rożnego zagrywał piłkarz Śląska. W 38. minucie genialnie interweniował przy dobrym, technicznym strzale Yeboaha. Wydawało się, że gospodarze wyjdą na prowadzenie, ale legionista popisał się obroną klasy światowej. W 53. minucie ponownie stanął na wyżynach swoich możliwości. Tobiasz dwukrotnie w ciągu kilku sekund interweniował na linii bramkowej, tym samym ratując wynik legionistom. Bez dwóch zdań bohater niedzielnego wieczora.



Artur Jędrzejczyk - W defensywie był bardzo przenikliwy i waleczny. To zazwyczaj on przerywał akcje wrocławian. Nie da się ukryć, że królował w obronie "Wojskowych" i jak zazwyczaj był jej bezapelacyjnym liderem. Grał agresywnie, nie odpuszczał, nawet czasami można się było obawiać o jego zdrowie, a przecież wraz z reprezentacją Polski jedzie na mistrzostwa świata w Katarze.

Maik Nawrocki - W 11. minucie popisał się dobrą interwencją - z samej linii bramkowej wybił głową dośrodkowanie wrocławian. Grał dobrze i bez zarzutów. W defensywie prezentował się pewnie i agresywnie. Miał swoją szansę w doliczonym czasie gry, jednak futbolówka po jego strzale poszybowała nad poprzeczką. Opuścił murawę w ósmej minucie doliczonego czasu gry.

Josue - W 21. minucie idealnym prostopadłym zagraniem obsłużył Muciego, który następnie został sfaulowany w szesnastce. Do jedenastki podszedł kapitan warszawiaków, jednak trafił piłką w słupek. W 40. minucie z ogromnym spokojem uderzył z woleja i zmieścił piłkę w siatce rywala, ale niestety wcześniej na minimalnym spalonym był Muci. Portugalczyk miał kilka bardzo dobrych zagrań, ale błędne podania w ważnych momentach również mu się przytrafiły. Z pewnością jego niewykorzystana jedenastka bardzo zaważyła na ocenie.

Yuri Ribeiro - W defensywie radził sobie średnio. Niestety, większość akcji Śląska kreowała się właśnie jego stroną boiska. Między innymi w 38. minucie uciekł mu Yeaboah, który następnie nie dał rady pokonać Tobiasza. Portugalczyk kilkakrotnie był za wolny i za mało dynamiczny. Nie można jednak powiedzieć, że to był słaby mecz w defensywie w jego wykonaniu, po prostu ma pewne mankamenty, które ten mecz uwidocznił. Był za to bliski strzelenia drugiego gola z "eLką" na piersi. Ribeiro uderzył futbolówkę barkiem, a ta wylądowała na słupku.

Filip Mladenović - W 3. minucie za łatwo zgubił futbolówkę, na szczęście dla Legii akcja wrocławian zakończyła się jeszcze w zalążku. Wiele było w nim frustracji i złości, a dodatkowo brakowało jego ofensywnych rajdów. Często nie miał pomysłu, a nawet zachowywał się głupio w prostych sytuacjach. Wydawało się, że głową jest już w Katarze. Obudził się dopiero w 84. minucie, kiedy to dośrodkowaniem znalazł Rosołka. Ten niestety zmarnował doskonałą okazję. Kilka minut później ponownie wypatrzył kolegę z zespołu. Tym razem Baku, ale i on spudłował. Pomimo że przez większość czasu grał słabo, powinien dołożyć do swojego dorobku dwie asysty, ale tym razem nie pomogli koledzy z zespołu.

Bartosz Slisz - Chwilę po pierwszym gwizdku sędziego przymierzył zza pola karnego, ale dobrą interwencją popisał się Leszczyński. W 19. minucie popełnił fatalną stratę. Rywal zaskoczył Slisza za jego plecami, co było również skutkiem jego złego przyjęcia. Ostatecznie wrocławianie oddali strzał, ale sędzia odgwizdał pozycję spaloną. Często gubił futbolówkę oraz podejmował wiele bezmyślnych decyzji. Zaprezentował się przeciętnie, a boisko opuścił w doliczonym czasie gry.

Bartosz Kapustka - W pierwszej połowie jeszcze jako tako coś próbował. Może nie grał niczego nadzwyczajnego, ale przynajmniej zaznaczał swoją obecność na placu gry. Tego samego nie można powiedzieć o drugiej części spotkania. Po zmianie stron "Kapi" zniknął, a szkoda, bo jego ostatnie występy napawały optymizmem. Zszedł z murawy w trakcie doliczonego czasu gry.

Paweł Wszołek - Jego dobre pierwsze 30 minut w pucharowym starciu z Lechią Gdańsk napawało optymizmem, jednak nie przełożyło się to na rywalizację we Wrocławiu. Wszołek na placu gry spędził tylko pierwszą połowę spotkania, w której był zupełnie niewidoczny. Skrzydłowy nic nie wnosił na murawie, a lepiej od niego zaprezentował się zmiennik Baku.

Maciej Rosołek - W pierwszej części meczu miał niezłe momenty, kiedy grał dynamicznie, na jeden kontakt. Przed końcem pierwszej połowy miał dobrą okazję. Piłka odbiła się od słupka, a następnie spadła wprost pod jego nogi. Szkoda, że ostatecznie "Rossi" nie połapał się i nie oddał strzału. W 57. minucie znalazł się blisko własnego pola karnego, gdzie zgubił futbolówkę na rzecz rywali. Wrocławianie rozpoczęli niezłą okazję, a Rosołek ratował się faulem. W 84. minucie miał stuprocentową okazję, ale z bliskiej odległości fatalnie przestrzelił głową. To powinien być gol!

Ernest Muci - W 21. minucie pognał z futbolówką w kierunku bramki rywali, po tym, jak otrzymał świetne podanie od Josue. Ostatecznie Muciego w polu karnym sfaulował Leszczyński. Dobrą okazję miał również w 35. minucie, jednak odskoczyła mu piłka. Szkoda, bo był tuż przed polem karnym rywali. Po 45 minutach zszedł z boiska. Niestety widać, że Muci jest zupełnie bez formy.

Zmiennicy

Makana Baku - Wszedł na murawę po pierwszej połowie. Często był bardzo przydatnym piłkarzem w defensywie, jednak gorzej wyglądał w ofensywie. Nie dał się przejść w 87. minucie i świetnie powstrzymał rywala. W 92. minucie Mladenović genialnie dośrodkował piłkę do Baku, który przestrzelił z bardzo bliskiej odległości, bo źle trafił w futbolówkę. Kolejny raz pokazał, że nie boi się ciężkiej pracy, ale ponownie potwierdził, że ma spore braki.

Carlitos - Na murawie zameldował się po pierwszej części spotkania. Szybko zdecydował się na strzał, jednak na torze lotu piłki stanął jeden z wrocławian. Jego próby często były blokowane. W 83. minucie fajnie minął rywali, po czym oddał futbolówkę Josue, którego strzał nie doleciał do bramki. Kilka minut później ponownie genialnie przedryblował rywali, jednak pogubił się pod samą bramką. Dał dobrą zmianę, choć kilkakrotnie powinien podnieść głowę, zamiast samotnie szukać uderzenia.

Rafał Augustyniak - Wszedł na boisko podczas doliczonego czasu gry. Grał ostro, ale przede wszystkim mądrze.

Lindsay Rose - Na boisku pojawił się w doliczonym czasie gry. Grał za krótko, aby ocenić.

Robert Pich - Wszedł na boisko podczas doliczonego czasu gry. Chwilę po wejściu na plac fatalnie stracił futbolówkę na rzecz rywali. Na szczęście Jastrzembski źle trafił w piłkę. Ofensywny zmiennik przy takim wyniku powinien dać z siebie więcej, ale tak się nie stało.

WYNIKI SONDYJak oceniasz pracę Kosty Runjaicia na stanowisku trenera Legii?
SUMA GŁOSÓW: 53601
START: 15.07.2022 / KONIEC: 03.06.2023

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.