NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Niedziela, 7 marca 2004 r. godz. 02:31

Ceremonia rozdania OskarĂłw

Igoro, źródło: własne
FotoreportaĹź z gali

Laureaci Piłkarskich Oskarów - fot. Igoro
Już przed Teatrem Polskim można było zauważyć atmosferę, jaka nie towarzyszy nam na co dzień. Ulica, na której się mieści była wyłączona z ruchu. Przed budynkiem wozy telewizyjne, policjanci kierujący ruchem, no i co chwila ktoś znany wchodzący do środka.



W hallu piękne dziewczyny w strojach reprezentujących organizatora imprezy, które czarującym uśmiechem zapraszały na uroczystość. Wchodzę. Na widowni tłumy. Wszystkie miejsca zajęte. Kamery pracują, co chwila widać błyski flashów aparatów, fotograficznych.

Po chwili gasną światła, na scenę wychodzi prezes PZPN-u, Michał Listkiewicz w towarzystwie francuskiego przedstawiciela Canal+. W krótkim przemówieniu mówi, że po wejściu Polski do Unii Europejskiej, nasza piłka będzie miała lepsze perspektywy rozwoju. Prowadzący przedstawiają kandydatury na piłkarza roku. Na telebimie widać ich sylwetki, ale wynik tej kategorii ogłoszony zostanie na końcu.

Przed tym wyłaniani są zwycięzcy pozostałych kategorii, nagrody odbierają: Sebastian Mila (odkrycie roku), Groclin (drużyna roku), Mariusz Liberda (bramkarz roku), Henryk Kasperczak (trener roku), Mirosław Szymkowiak (pomocnik roku), Zbigniew Drzymała (prezes roku), Maciej Żurawski (napastnik roku).

Jacek Zieliński najlepszy obrońca już przy ogłaszaniu nominacji otrzymał jako jedyny przed ogłoszeniem wyników wielkie brawa, które zagłuszyły prowadzącego galę!

Na uwagę zasługuje także fakt, że wręczono jedną nagrodę specjalną. Otrzymała ją kobieta - Katarzyna Nadolska - sędzinia prowadząca finał ostatnich kobiecych mistrzostw świata.

Najlepszym kometatorem telewizyjnym nie został, niestety legionista Marcin Rosłoń...Oskara otrzymał Mateusz Borek z Polsatu.

Na koniec ogłoszono wynik na piłkarza roku. Został nim Jacek Krzynówek z niemieckiej Norymbergi. Nie był on obecny, ale Canal+ połączył się z nim drogą satelitarną i piłkarz na żywo podziękował za nagordę.

Zaraz po zakończeniu części oficjalnej dziennikarze robili pamiątkowe zdjęcia a goście udali się na poczęstunek. Stół szwedzki...wiele potraw do wyboru, ludzie smarowali chleb smalcem i popijali go winem... ;-)



Po ceremonii rozmawialiśmy z legionistami:

Zaraz po zakończeniu uroczystości rozdania Piłkarskich Oskarów, ludzie ze świata futbolowego - piłkarze, trenerzy, prezesi zaczęli być oblegani przez dziennikarzy i fotoreporterów. Największym "powodzeniem" cieszył się Jacek Zieliński, który co chwila pozował do zdjęć, odpowiadał na pytania.

W rozmowie z nami, przyznał, iż odbierając Oskara czuł się wspaniale...

"Czuję się wspaniale. Pierwszego odbierałem w wieku 32, albo 33 lat i niespodziewałem się, że historia się powtórzy. Jestem bardzo szczęśliwy. Ma to dla mnie dużą wartość - tym bardziej, że to przeciwnicy mnie wybrali."

Na pytanie, czy pokusi się o tą samą nagrodę za rok, "Zielek" odparł, iż najważniejsze dla piłkarza, który w wieku 36 lat odbiera Oskara, to myślenie o najbliższych meczach, a nie wybieganie w przyszłość. A co chyba najważniejsze - "...uważam, że ta nagroda, to także zasługa moich partnerów z formacji obronnej, zarówno w klubie, jak i reprezentacji. To im dedykuję Oskara."

Jacek Zieliński wspomniał też o tym co ze zbliżającą się rundą i trutnimi warunkami, w jakich przyjdzie piłkarzom się zmierzyć już w najbliższy piątek. "Staram się o tym nie myśleć. Koncentruję się na tym, że w końcu wybiegniemy walczyć o punkty i musimy zagrać jak najlepiej." - dodał Zielek.

Na to samo pytanie odpowiedział Marek Saganowski, który w towarzystwie uroczej kobiety, właśnie zbierał się do wyjścia.

"Ja już nie mogę się doczekać ligi. Pięciomiesięczna przerwa w grze, to dla mnie za dużo. Co prawda aura, jak na razie nam nie sprzyja, ale miejmy nadzieję, że do piątku boiska będą nadawały się do gry. Chciałbym także pogratulować Jackowi i życzę mu, by taką formę i pozycję utrzymał jak najdłużej. Jest to profesjonalista w każdym calu."

Na koniec próbowaliśmy namówić "Sagana" do złożenia obietnicy, że za rok, to on odbierze Oskara za najlepszego piłkarza roku.

"Sam fakt, iż zostałem nominowany do tej nagrody, jest dla mnie pewnego rodzaju bodźcem, który mobilizuje do jeszcze cięższej pracy. Także mogę obiecać, że będę pracować tak ciężko jak się da, a wtedy na pewno będę nominowany".



A my mamy nadzieję, że za rok będziemy składać życzenia Jackowi Zielińskiemu z okazji "oskarowego hat-tricka", a Markowi Saganowskiemu za tytuł najlepszego piłkarza roku.

2
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.