REKLAMA

Legia w Mrągowie - popołudniowe zajęcia

źródło: Życie Warszawy - Wiadomość archiwalna

O porannym treningu biegowym Legii już pisaliśmy. Za półtorej godziny naszych piłkarzy czeka on znowu. Co dzieje się później?

Ledwie zawodnicy kończą mordercze, półtoragodzinne bieganie, a już czekają ich zajęcia na siłowni. Salka jest mała, ale ćwiczenia intensywne. Zawodnicy mają przygotowane stacje, przez które każdy musi przejść.

Po obiedzie piłkarze mają w końcu dwie godziny na odpoczynek. Niektórzy wolny czas sobie umilają. Bartosz Karwan do pokoju zabrał wczoraj kawę i prasę kupioną w hotelowym sklepiku. Wojciech Szala wychodził z jadłodalni z wielką szklanka zawiesistego napoju. Nie chciał zdradzić receptury swojej mikstury.
Jedno jest pewne: nie było w niej nawet grama alkoholu. W wolnym czasie zdecydowana większość piłkarzy jednak śpi, regenerując siły przed popołudniowymi zajęciami na sali.

Rzeź niewiniątek

Trudno im się dziwić: ćwiczenia przypominają rzeź niewiniątek. Piłkarze grają w koszykówkę, która bardziej przypominała jednak połączenie piłki ręcznej z... rugby. Wczoraj najwięcej entuzjazmu wśród licznej grupy dzieci z mrągowskiej podstawówki wzbudził Edson, który zagrał w... rękawiczkach. Później zawodnicy wykonywali ćwiczenia na materacach i grali w piłkę nożną. Na zakończenie ćwiczyli parami przy drabinkach. Po zachowaniu widać było, że wielu z gimnastyką jest na bakier. Niektórzy po tak wyczerpujących zajęciach nie mieli nawet chęci wypić kubeczka napoju regeneracyjnego.

– Widać, że trener Wdowczyk grał kiedyś w piłkę. Wymaga sporo, ale wie, czego chce. To mi pasuje – komentował słowacki napastnik Michal Gottwald.

Jak oszukać mróz

Wieczorem po kolacji piłkarze znów mają wolne. Większość nie ma już sił, by korzystać z hotelowych atrakcji. A zawodnicy mają do dyspozycji bowling, bilard, basen i jacuzzi z gorącą woda... na powietrzu.

– Muszę je wypróbować. Gorzej będzie z wyjściem na dziesięciostopniowy mróz. Już wiem: szybko wyjdę i pobiegnę do zamkniętego pomieszczenia – planował Łukasz Surma.

Warszawska ekipa została przyjęta w hotelu wyjątkowo ciepło, bo jego dyrektor Krzysztof Dubrow od dawna zna trenera Wdowczyka. W hotelowym hallu widnieją jego fotografie ze znanymi osobistościami świata kultury i sportu. Najbardziej przyjacielskie jest zdjęcie z trenerem Legii.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.