Guerreiro: Nie dla mnie ławka rezerwowych
Na hiszpańskim zgrupowaniu Legii bez wątpienia najlepiej czuje się Roger Guerreiro. Brazylijczyk grał wcześniej w Celcie Vigo, zna miejscowy język i tamtejsze zwyczaje. Nic dziwnego, że piłkarz w Hiszpanii tryska humorem. W rozmowie dziennikarz Faktu skorzystał z pomocy kibica Legii "Didiego", który od dawna mieszka w Hiszpanii. Legionista nie zna angielskiego, więc zwraca uwagę pracownikom hotelu, by mówili z nim po hiszpańsku, a nie angielsku.
"Pewnie, że to komfortowa sytuacja, kiedy mogę porozumiewać się z kim chcę. W Legii tak naprawdę swobodnie mogę pogadać tylko z Edsonem i Czarkiem Kucharskim. Tu podoba mi się najbardziej. W Mrągowie pracowaliśmy bardzo mocno nad siłą, a do tego było tam bardzo zimno. A w Hiszpanii, podobnie jak na Cyprze, jest ciepło. Poza tym teraz mamy dużo zabaw z piłką, co, jak chyba każdy Brazylijczyk, lubię najbardziej" - opowiada Guerreiro.
Od blisko dwóch miesięcy Roger stara się przekonać trenera Dariusza Wdowczyka do swojej osoby.
"W Legii są bardzo dobrzy piłkarze, ale przyznam, że liczę na grę w pierwszej jedenastce. Kontrakt podpisałem na rok i chcę go wypełnić biegając po boisku. Nie boję się rywalizacji z Tomkiem Kiełbowiczem. Nie po to przenosiłem się z Brazylii na drugą stronę Atlantyku, żeby mecze Legii oglądać z ławki rezerwowych" - zaznacza Guerreiro, z którym już niedługo będzie można rozmawiać bez pomocy tłumacza.
"Uczę się polskiego bardzo intensywnie. Mam ambicje szybko poznać wasz język" - kończy z uśmiechem sympatyczny Brazylijczyk.