Dowhań: Boruc nr 1
Przygotowania reprezentacji Polski do mundialu trwają od kilku dni. Zawodnicy na treningach wylewają siódme poty, żeby jak najlepiej zaprezentować się selekcjonerowi. Nie oszczędzają się również bramkarze. Według obserwatorów, którzy przebywali z biało-czerwonymi w Niemczech, o miejsce między słupkami zaciekle walczy Artur Boruc wraz z Tomaszem Kuszczakiem. Oto, na którego z nich powinien postawić Paweł Janas, zapytano m.in. Krzysztofa Dowhania, który szkoli bramkarzy w Legii.
- Moim zdaniem numerem jeden powinien być Boruc. Chociażby dlatego, że z trójki powołanej na mundial to on ma największe doświadczenie, a w tego typu imprezie to istotny atut. Jego największa zaleta to mocna psychika. On świetnie radzi sobie ze stresem. W Legii, gdzie presja wyniku jest ogromna, w młodym wieku został wybrany na kapitana. W Celticu szybko zdobył miejsce w podstawowym składzie i nie oddał go przez cały sezon. Kuszczak to bramkarz o porównywalnych umiejętnościach - odważny, przebojowy. Na jego niekorzyść przemawia jednak to, że większość kariery siedział na ławce. Dopiero w tym sezonie zaufali mu trenerzy w WBA. Co do Fabiańskiego - z tej trójki być może ma największy talent, ale jeden sezon w dorosłej piłce to chyba za mało na miejsce w podstawowym składzie. - powiedział Krzysztof Dowhań.
Dodatkowo pochlebne słowa może usłyszeć pod swoim adresem Łukasz Fabiański. - A Fabiański niech łapie doświadczenie. Tu akurat należą się brawa trenerom, że postawili na młody talent. - powiedział Jan Tomaszewski. Wielką karierę legioniście wróży Andrzej Woźniak, który przed laty strzegł reprezentacyjnej bramki. - Fabiański? Dobrze, że jedzie na mistrzostwa, chłopak ma wielki talent i w przyszłości to on będzie numerem jeden. Ale jeszcze nie teraz. - mówi. W podobnym tonie wypowiada się Maciej Szczęsny. - Dobrze, że do Niemiec jedzie Fabiański, to nasza nadzieja, niech zobaczy, jak wygląda wielka piłka.