REKLAMA

KP Legia może zostać zlikwidowany!

Leszek Miklas, źródło: Życie Warszawy - Wiadomość archiwalna

W ubiegłym tygodniu główny architekt Warszawy Michał Borowski jasno stwierdził, że ITI nie będzie miało żadnych preferencji przy rozstrzyganiu przetargu na budowę nowego stadionu przy Łazienkowskiej. Co Pan o tym sądzi i co będzie, gdy przetarg wygra inne konsorcjum niż KP Legia i ITI?

Leszek Miklas: Mnie absolutnie nie interesuje, czy ITI będzie miało, czy nie będzie miało preferencji przy rozstrzyganiu przetargu. Mnie interesuje Legia Warszawa. A nie wyobrażam sobie, aby przetarg został rozstrzygnięty bez wzięcia pod uwagę faktu, że od 70 lat gra na nim klub Legia i że nadal powinien na nim grać. Niezależnie od tego, kto wygra ten przetarg, Legia powinna mieć zagwarantowane z góry warunki jego wynajmu na najbliższe kilkanaście czy kilkadziesiąt lat. Nie gorsze niż mają kluby, które konkurują z nią w lidze: Wisła Kraków, Lech, Korona Kielce czy inny warszawski klub Polonia.



Jakie to miałyby być warunki?

- Rynkowe. O ile wiem, Lech będzie płacił symboliczne 1000 zł miesięcznie, a koszty utrzymania stadionu ponosi miasto Poznań. Polonia płaci 5-6 tys. zł miesięcznie. Wisła rozlicza czynsz dzierżawny, inwestując w modernizację obiektu. Korona Kielce płaci miastu 1 mln zł rocznie, ale miasto utrzymuje obiekt.



Czy oczekuje Pan, żeby miasto zagwarantowało podobne warunki dla Legii?

- Tak. Jesteśmy klubem z Warszawy i dla Warszawy. Jakikolwiek stadion będzie na Łazienkowskiej wybudowany, a warunki będą gorsze niż innych klubów, to będzie równoznaczne z tym, że jest to stadion nie dla Legii. Będziemy zmuszeni albo przenieść się, albo zlikwidować klub.



Załóżmy, że przetarg wygra konsorcjum wykładające 50 procent kosztów budowy stadionu (około 100 milionów złotych) i będzie chciało go użytkować bardzo długo – nawet do 20 lat. Czy będzie to inwestycja opłacalna dla tej firmy?

- Zróbmy krótki rachunek. Jeżeli inwestor wyłoży 100 mln zł, zakładając roczną stopę zwrotu z zainwestowanego kapitału na poziomie 9 procent, to mamy następujący rachunek: 9 proc. rocznie od 100 mln to jest 9 mln zł rocznie. Do tego dochodzą koszty eksploatacji obiektu – ok. 3 mln zł rocznie. Przynajmniej 12 mln zł będzie więc musiał zarobić operator stadionu rocznie, żeby nie dokładać do interesu. A przecież inwestor będzie chciał kiedyś wycofać kapitał. Reasumując, jeżeli inwestor wyłoży 100 mln zł, to miasto będzie musiało znaleźć operatora stadionu, który rocznie zarobi na nim minimum 12 mln zł, a po kilkunastu czy kilkudziesięciu latach odda inwestorowi 100 mln złotych.



A nie da się zarobić 12 mln zł rocznie na wynajmie stadionu?

- Nie. Jeżeli ma na nim grać zespół ligowy, to znaczyłoby to, że owe 12 mln trzeba ściągnąć z klubu. A to by oznaczało dla klubu obciążenia 10 razy większe, niż jest w stanie unieść.



Ale Michał Borowski w wywiadzie mówi, że na stadionie może powstać „5, a może 10 restauracji”, można organizować kilkadziesiąt imprez rocznie.

- To jest mrzonka. Imprezy robi się głównie w weekendy. Klub zajmuje ich 30 w roku. Kolejnych 10 jest wyłączonych z powodu świąt w Polsce. Zostaje maksimum 10-12 weekendów wolnych, z czego połowa podczas mrozów. Na 5-6 koncertach można w najlepszym przypadku zarobić 1 mln zł i to tylko w sytuacji, gdy zostanie dopuszczona do rozgrywek międzynarodowych sztuczna trawa, bo na naturalnej można zrobić maksimum 2-3 koncerty w ciągu roku, aby nie uległa dewastacji. Jeżeli pan Borowski sądzi, że na kilku restauracjach ktoś zarobi 10 mln zł rocznie, to zazdroszczę mu optymizmu.



Z tego, co Pan mówi, wynika, że organizowanie przetargu nie ma sensu, a stadion powinien być wybudowany przez miasto, jeżeli ma on służyć Legii?

- Moim zdaniem tak.



To po co konsorcjum ITI i Legii wystartowało w przetargu?

- Po pierwsze dlatego, że był zorganizowany, a nie chcieliśmy być tylko obserwatorami. Po drugie, byliśmy przekonani, że miasto, organizując przetarg, zadba o Legię, a nie tylko o interes prywatnej firmy budującej stadion. A wygląda na to, że na tym całym przetargu najlepiej wyjdzie inwestor i nie ważne, kto nim będzie. Straci na pewno miasto Warszawa, a Legia może przestać istnieć.



Rozmawiał Maciej Rowiński

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.