REKLAMA

Puchary mają swoje prawa

Mariusz Lewandowski, źródło: Życie Warszawy - Wiadomość archiwalna

Wygrana przed dwoma tygodniami w Doniecku 1:0 daje wam spory komfort. Jakie będzie to miało znaczenie w spotkaniu rewanżowym?

Mariusz Lewandowski: Z pewnością to dla nas dobry rezultat. Do Warszawy przylecieliśmy mocno skoncentrowani i mamy zamiar awansować do Ligi Mistrzów. Musimy udowodnić przede wszystkim sobie, że na ten awans zasługujemy.



Czy podpowiadał Pan trenerowi Lucescu, jaki jest sposób na pokonanie Legii?

Trener sam doskonale już wie, co zrobić, jak zagrać, i jak ustawić taktykę na Legię. Ja jedynie przed pierwszym spotkaniem pomagałem szkoleniowcowi w rozpracowaniu rywali.



Czy zagra Matuzalem, który nabawił się w ostatnim spotkaniu ligowym kontuzji?

Po meczu z Metalurgiem jest mocno poobijany. Decyzję o tym, czy wystąpi, podejmie trener. Nie wiem w jakiej dyspozycji jest Matuzalem...



Po serii zwycięstw zremisowaliście z Metalurgiem i straciliście pierwsze miejsce w tabeli. Czyżby kryzys?

Zadowoleni byliśmy z gry, ale nie z wyniku. Na dodatek nie udało nam się strzelić gola. Ale kryzysu nie mamy.



Legia ma kłopoty. Posypała się obrona. Dla was to komfortowa sytuacja...

To się okaże po meczu. Nie ma ludzi niezastąpionych. Zmiennicy mogą rozegrać mecz życia. Spotkania o europejskie puchary rządzą się swoimi prawami. Wynik jest nadal sprawą otwartą.



Jakiego przebiegu meczu Pan się spodziewa?

Z pewnością Legia zaatakuje, bo musi odrobić straty. My jesteśmy zespołem grającym ofensywnie i pewnie tak się zaprezentujemy.



Leo Bennhakker znów powołał Pana do reprezentacji. To chyba miłe?

Podchodzę do tego spokojnie. Trener zapewne zagości na meczu i będzie chciał zobaczyć moją dyspozycję.



Rozmawiał Krzysztof Lech

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.