REKLAMA

Powiedzieli pod szatniami

Fumen i Tomek Janus, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Łukasz Surma (Legia): Co tu mówić, po prostu straciliśmy kolejne punkty. W przekroju całego meczu byliśmy zespołem lepszym. Irytujące jest to, w jaki sposób straciliśmy bramkę. Nie możemy pozwalać rywalom na takie akcje. Później musieliśmy gonić, odrabiać straty, czasu już nie starczyło na odniesienie zwycięstwa i dwa punkty stracone. Mamy nadzieję, że podniesiemy się po tym meczu. Do końca rundy pozostało już niewiele spotkań i będzie trzeba walczyć o komplet punktów.
Łukasz Fabiański (Legia): Z jednego punktu nie jesteśmy zadowoleni, bo walczyliśmy o komplet „oczek”. Tym bardziej, że w całym spotkaniu to my byliśmy lepsi. Cóż, a bramka... W tej akcji dostałem w... krocze, piłka przeszła między nogami i wpadła do siatki. Gdybym miał większe przyrodzenie, to pewnie bym obronił. Trochę nasi defensorzy się zdrzemnęli i pozwolili rywalowi do spokojnego przyjęcia, a później do oddania strzału. Sądzę, że w tym meczu pokazaliśmy charakter, walczyliśmy do końca i według mnie byliśmy lepszą ekipą od Wisły.

Marcin Burkhardt (Legia): Pytałem Juniora czy dotknął piłki po moim strzale, ale tego nie zrobił. Sam nie wiem czy to było podanie czy strzał. Chyba jedno i drugie. Próbowaliśmy strzelać z daleka, ale Dolha to bardzo dobry bramkarz. Po moim drugim uderzeniu widziałem już piłkę w siatce, ale jakimś cudem ją zdołał obronić.

Marcin Baszczyński (Wisła Kraków): Byliśmy zmęczeni po ostatnich podróżach, przecież graliśmy w Salonikach w miniony czwartek. To sprawiło, że daliśmy trochę pograć legionistom, dać się zepchnąć do obrony. To było widać. Mieliśmy momenty słabsze, momenty lepsze, nie mogliśmy ustabilizować swojej gry na równym poziomie. Sam wynik jest sprawiedliwy, ale czujemy niedosyt, bo Legia dzisiaj była z pewnością do pokonania.

Paweł Brożek (Wisła Kraków): W pierwszej połowie wiele kłopotów sprawiła nam aura. Ciężko było opanować piłkę w takich warunkach atmosferycznych. W drugiej odsłonie lepiej to już wyglądało. Z przebiegu meczu muszę przyznać, że wynik jest sprawiedliwy dla obu zespołów, choć z pewnością czujemy lekki niedosyt. Przecież graliśmy o zwycięstwo, ale i z jednego punktu trzeba się również cieszyć.

Arkadiusz Głowacki (Wisła Kraków): Oczywiście, że czujemy niedosyt, ale liczy się tylko to, co wpada do siatki. My nie poszliśmy za ciosem i nie zdobyliśmy drugiego gola. To gospodarze zaczęli napierać, ale nasz bramkarz wykazał się sporymi umiejętnościami. Zatem uznaję rezultat 1-1 za w pełni sprawiedliwy.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.