Fabiański i Janczyk o sparingu z Austrią
Łukasz Fabiański: "Słabo to z naszej strony wyglądało - nie stworzyliśmy sobie w zasadzie ani jednej sytuacji strzeleckiej. W pierwszej połowie, gdy Austria "usiadła" na nas pressingiem, mieliśmy problemy nawet z wyprowadzaniem piłki. Myślę, że niepotrzebnie skupialiśmy się na osobie sędziego - o wiele ważniejsza jest koncentracja i nie trzeba jej tracić na odzywki w stronę arbitrów. Tym bardziej, że to nigdy nie pomaga, a mogło nam nawet zaszkodzić. Jeśli chodzi o bramkę dla Austriaków, był to jeden wielki przypadek. Ja stałem na 5 metrze, piłka szła prostopadle, Edson ścigał się z napastnikiem i tak niefortunnie ją wybił, że wpadła do siatki.
Na pewno nie miałem w tej sytuacji nic do powiedzenia. Austria ma swój ostry styl i jak widać przynosi to efekty w postaci bramek i wyniku. Może my chwilami tej agresji i ostrości nie mieliśmy tyle, ile powinniśmy?
Myślę, że w lidze możemy spodziewać się podobnych spotkań i równie ostrej walki, więc było to dobre przetarcie przed startem rozgrywek. Podchodziłem do tego spotkania jak do każdego innego, jednak w głowie, w naszej podświadomości, na pewno tkwiła myśl, że znów mierzymy się z Austrią - drużyną, której jakoś nigdy nie możemy pokonać. I znów się nie udało... Jakoś nie leży nam ta ekipa. O tym, że zagram 90 minut dowiedziałem się dziś podczas treningu. Po kadrze czuję się bardzo dobrze - zresztą wy, dziennikarze, możecie sami ocenić czy grałem dobrze czy źle. Jestem w stu procentach zmotywowany do walki o miejsce w bramce, dziś zrobiłem wszystko co mogłem zrobić - starałem się grać wysoko i myślę, że pokazałem wiele dobrych interwencji."
Dawid Janczyk: "Czy ubolewam nad tym, że nie zdobyłem gola? Najważniejsze, żeby forma strzelecka przyszła wtedy, kiedy będzie nam to najbardziej potrzebne, czyli w lidze. Myślę, że mecz nie był za ostry - agresja jest w dzisiejszej piłce jedną z głównych cech niezbędnych do zwycięstwa. Mecz przegraliśmy, ale najważniejsze, by wygrywać w lidze."