REKLAMA

Powiedzieli pod szatniami

Tomek Janus i Fumen, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Dawid Janczyk (Legia Warszawa): Strzeliłem dziś dwie bramki, ale na pewno nie czuję się pewniakiem. Kandydatów do gry w ataku jest czterech, a miejsca tylko dwa. Przed nami jeszcze mecz we wtorek i o miejsce w wyjściowym składzie na spotkanie z Cracovią muszę jeszcze powalczyć. Oczywiście będę dalej się starał i dlatego dzisiejsze bramki bardzo mnie cieszą. Przy pierwszym golu dostałem dobre podanie od Rogera. Nie myślałem zbyt o samym strzale. Piłka dobrze mi siadła i była bramka. Przy drugim trafieniu zobaczyłem, że bramkarz odsłonił nieco róg, więc nie pozostało mi nic innego jak go pokonać.
Czuję się bardzo dobrze fizycznie i psychicznie. Cała drużyna jest zresztą dobrze przygotowana i myślę, że z naszą grą będzie dobrze. Nie zgadzam się, że byłem dziś zdecydowanie lepszy od Maćka Korzyma. Obaj zagraliśmy dobry mecz. Znamy się i dobrze rozumiemy. Przeprowadziliśmy dziś kilka dobrych akcji i naszą grę trzeba ocenić pozytywnie. Meczem z ŁKS-em rozpoczęliśmy rundę wiosenną. Chcieliśmy zaprezentować się z dobrej strony i wygrać tę swoistą inaugurację. Udało się nam i cieszę się z tego.
Owszem temperatura nie była dziś naszym sprzymierzeńcem. Szczególnie trudno było wyjść na drugą połowę z ciepłej szatni. Jeszcze niedawno byliśmy w Hiszpanii. Musieliśmy się więc ponownie przyzwyczaić do zimna. Na szczęście mieliśmy treningi, podczas których przygotowaliśmy organizmy do zimna i dziś było już całkiem nieźle.

Łukasz Surma: Jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu, a muszę przyznać, że długich obozach w tych pierwszych spotkaniach różnie bywało. Nogi były ciężkie i nie graliśmy tak jak należy. Jednak dzisiaj było zupełnie inaczej. Nie było problemów z kondycją, dzięki czemu mogliśmy kontrolować mecz od początku do końca.

Łukasz Fabiański: Sądzę, że po dzisiejszym dniu nasze nastroje przed obroną tytułu mogą być naprawdę niezłe. Nasza gra była niezła. Możemy być zadowoleni zarówno z wyniku, jak i z gry. Przy tej akcji Arifovicia czekałem na rozwój sytuacji i nie pozostało mi nic innego jak dobrze zainterweniować. Co do naszej gry to widać było dużą ochotę do gry. Sporo biegania, wymienności pozycji, włączanie się bocznych obrońców, schodzenie do środka, naprawdę było tego wszystkiego sporo. To może cieszyć i sądzę, że jest to objaw, że czujemy się silnie. Co do swej sytuacji, to czuję się mocno jako bramkarz numer 1.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.