REKLAMA

Nie przynieśli szczęścia...

źródło: Nasza Legia - Wiadomość archiwalna

Spotkanie Legii z Dyskobolią oglądało pięciu siatkarzy Jastrzębskiego Węgla, w tym trzech wicemistrzów świata. Łukasz Kadziewicz, Daniel Pliński, Grzegorz Szymański oraz Jakub Bednaruk i Dawid Murek zachwycili się tylko atmosferą na trybunach. "Chyba 'żabę' wam przywieźliśmy..." - stwierdził po meczu Bednaruk, były zawodnik warszawskiej Legii. "Kiedy grałem w Legii nie chodziłem na Łazienkowską. Zresztą na meczach piłki nożnej bywam niezwykle rzadko, ostatnio byłem na Polska - Portugalia. I jeśli mecz Legii okazał się totalną lipą, to urzekła mnie atmosfera na trybunach. Coś niesamowitego!" - zachwyca się rozgrywający wicemistrzów Polski.
"Oczywiście tak było tylko w pierwszej połowie, ale rozumiem fanów i ich postawę. To walka tradycji z pieniędzmi..." - skomentował protest warszawskich kibiców były legionista. Zachowanie trybun - szczególnie w pierwszej części meczu - spodobało się także pozostałej czwórce.

"Jest super" - podsumował w przerwie Kadziewicz. "Pierwszy raz jestem na Legii. Wcześniej chodziłem tylko na Stomil" - tłumaczy gracz rodem z podolsztyńskiego Dobrego Miasta. "Dużo słyszałem o kibicach Legii i dlatego - korzystając, że w gramy swój mecz w Warszawie i mamy chwilę wolnego czasu - chciałem zobaczyć jak to jest naprawdę. Przyznam, że z chęcią pojechałbym też na jakiś wyjazd... - uśmiecha się "Kadziu".

Środkowy reprezentacji żywo interesuje się sportem. Mieszkając w Żorach w wolnych chwilach jeździ do Wodzisławia na piłkę nożną, lubi też oglądać na żywo koszykówkę, żużel. Tym, co zobaczył w piątek zachwycony nie był. "Żenua" - dosadnie określił postawę naszego zespołu. "Przed meczem zastanawialiśmy się z kolegami z drużyny ile będzie - 3:0, 2:0... A tu taki klops" - kręci z niedowierzaniem Kadziewicz. "3:0 mogło być, ale dla Dyskobolii" - wtrąca Bednaruk.

Bilety na inaugurację ligowej rundy wiosennej na Legii siatkarze zdobyli dzięki Jackowi Magierze, który już nie raz reklamował nasz klub wśród czołowych zawodników piłki siatkowej w Polsce. Głównie promował go u akademików z Częstochowy. "Grzesiek Szymański jest już drugi raz na Łazienkowskiej. Kiedy grał w AZS Częstochowa przywiozłem go na mecz Legia - Wisła Kraków 1:1" - opowiada drugi trener "wojskowych". Dzięki "Magikowi" jedno ze spotkań Legii w Krakowie obejrzał Michał Winiarski, a Michał Bąkiewicz z wisłą Płock w Warszawie. Z kolei w drugą stronę - Magiera, kiedy tylko pozwala mu na to czas, z chęcią odwiedza halę na Kole, gdzie swoje mecze rozgrywa AZS Politechnika Warszawska.



fot. Piotr Kucza (Nasza Legia)
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.