Nie myślimy o tytule
W ubiegłym tygodniu przedstawiciele zarządu klubu spotkali się z właścicielami KP Legia. Ponoć znaleźliście receptę na słabą grę zespołu. Tymczasem Legia przegrała w Bełchatowie 1-3.
Mirosław Trzeciak: Jedyną receptą jest ciężka praca. Innej nie znam.
Dlaczego drużyna nie wygrywa?
- Mamy wiele problemów. Wielu zawodników chorowało na grypę po 10-12 dni. Mieliśmy dużo kontuzji na początku sezonu. Z tego wyniknęły pewne problemy.
W kadrze jest 24, ponoć równorzędnych, zawodników. Nie sądzę więc, aby choroby i kontuzje kilku piłkarzy mogły mieć aż tak wielki wpływ na fatalne wyniki. Proszę podać prawdziwy powód.
- W piłce są dziesiątki, jeśli nie setki, uwarunkowań. Z jednych zdajemy sobie sprawę, z innych nie. Jedne są długofalowe i narastają, inne krótkotrwałe.
Proszę o szczegóły.
- Dokładną analizę jestem winien przełożonym, czyli właścicielom klubu, a nie mediom.
Skoro Pan wie, to może podpowie Wdowczykowi?
- Trener ma swoją pracę, ja mam swoją.
Ale obaj Panowie jesteście zatrudnieni przez tego samego właściciela i pracujecie dla dobra Legii.
- Codziennie rozmawiamy. Zarząd ma kontakt zarówno z trenerem, jak i właścicielami.
Może zespół jest źle przygotowany do sezonu?
- Drużyna każdego dnia ciężko pracowała podczas zgrupowań i nie widziałem niczego niepokojącego.
Jak długo Dariusz Wdowczyk będzie trenerem pierwszej drużyny Legii?
- Nie wiem. Na razie pracuje i wszystko na to wskazuje, że będzie nadal pracował.
Jako członek zarządu i dyrektor KP Legia musi Pan wiedzieć, jakie są plany wobec trenera Wdowczyka.
- Dariusz Wdowczyk jest trenerem Legii i nie mam innych informacji.
Gdyby zaproponowano Panu stanowisko po Wdowczyku, podjąłby Pan wyzwanie?
- Gdyby mi zaproponowano, wówczas bym się zastanowił. Na razie nie ma takiego tematu.
Kiedy Legia będzie wygrywać?
- Pracujemy nad tym. Zawodnicy też bardzo chcą zmienić zły wizerunek drużyny. Mamy dwa tygodnie przerwy w rozgrywkach, więc będzie czas na to, żeby popracować. Mam nadzieję, że do zdrowia wrócą Grzegorz Bronowicki i Bartłomiej Grzelak. Wówczas rywalizacja będzie większa i wszystko pójdzie w dobrym kierunku. Jestem o tym przekonany.
Jest jeszcze szansa na obroną mistrzostwa?
- Nie myślimy w tych kategoriach. Myślimy tylko o najbliższym meczu. Jeśli go wygramy, wówczas wrócimy do celów długofalowych.
Czyli cele stawiane przed sezonem, mistrzostwo lub przynajmniej awans do rozgrywek o Puchar UEFA, nie obowiązują?
- Legia może i ma prawo stawiać sobie wysokie cele, ale rzeczywistość je koryguje. Dziś nie ma mowy o celach.
Rozmawiał Maciej Rowiński