REKLAMA

2500 niewidzialnych

Marek Kowa(L)ski - Wiadomość archiwalna

Jestem zbulwersowany treścią komunikatu KP Legia po meczu Orange Ekstraklasy GKS BOT Bełchatów – Legia Warszawa.

W komunikacie wspomina się o incydentach (w liczbie mnogiej) a potem przytacza się jeden i to nieznaczący. O ile można było się zgodzić z pierwszym komunikatem dotyczącym zachowania kibiców w czasie prezentacji i na meczu Legia – ŁKS, o tyle trudno się zgodzić z treścią tego komunikatu.



Przykro, że kierownictwo dostrzega wyłącznie negatywny incydent (o ile miał miejsce), lecz nie widzi całego szeregu przeprowadzonych działań celem poprawy sytuacji w czasie meczów wyjazdowych (własna - kibiców, a nie KP, służba porządkowa; likwidacja w zarodku prowokacji - ze strony niektórych funkcjonariuszy również -; płynne, bez przepychanek, wejście na sektor). I to wszystko siłami społecznymi. Porządkowi również zapłacili 15,-zł za swój bilet, nie mówiąc o transporcie). Uderza napiętnowanie kibiców bez wyrażania stosunku do poziomu gry drużyny. Określenie, że porażka naszego zespołu nie może być w żadnym przypadku powodem do agresywnych zachowań w stosunku do kogokolwiek jest obarczone amnezją. Zarząd klubu nic nie mówi, że była to kolejna porażka. Zarząd klubu nie mówi nic na temat oceny sztabu szkoleniowego, na temat przygotowania drużyny do sezonu. Zarząd klubu interesują wyłącznie wyizolowane zdarzenia wzmacniające wizerunek kibica chuligana, bandyty. Wygląda na to, że KP uważa, że wszystko jest OK, a jedyne zło w klubie to kibic. Drabina cenowa rośnie, a to, że spektakl jest gorszy, to problem widzów. Mówię widzów, bo publiczność nie powinna reagować jak spektakl jest gorszy, tylko bić brawo jak jest ładnie. To jest ryzyko, które ma być poniesione wyłącznie przez widza. Po gorszych występach jakoś nie widać korekty cen biletów w dół. Świadomie używam słowa widz, bo kibic, niestety, reaguje na wszelkie wydarzenia na boisku i daje temu wyraz. Kibice, po nieszczęsnych, godnych pożałowania, przypadkach z otwarcia sezonu wiosennego, wyciągnęli wnioski. Zmienili diametralnie sposób kibicowania koncentrując się na wspieraniu własnej drużyny. A nawet, gdy legionistom nie idzie na boisku, wspierają ich do 90-tej minuty, co zauważają komentatorzy telewizyjni różnych stacji. Grupa 2500 kibiców gorąco i odpowiedzialnie dopingujących drużynę 150 km od Warszawy jest niewidzialna, bez znaczenia dla Zarządu Klubu. Natomiast jeden, bardziej krewki, kibic jest według Zarządu KP Legia SSA wart komunikatu i uruchomienia całej machiny śledczo-karnej.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.