REKLAMA

Piłkarze spotkali się z kibicami

Woytek, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Na dzisiejszym zebraniu SKLW, na które zapraszaliśmy od kilku dni, obecni byli piłkarze Legii - Łukasz Surma, Aleksandar Vuković i Łukasz Fabiański. Fani omawiali kwestię organizacji wyjazdów. Do Płocka Legia wystąpiła o 3000 biletów, ale nie wiadomo czy działacze Wisły w ogóle przyznają wejściówki legionistom. Głównym tematem spotkania były wydarzenia jakie miały miejsce po ostatnim spotkaniu w Bełchatowie.

"Po takich meczach zostajemy sami i ewentualnie mamy was - nikogo więcej. Jadą z nami dziennikarze, media, działacze i kibice innych klubów. Jeżeli wy będziecie z nami jechać, to będzie tylko gorzej. Cała sytuacja została rozdmuchana. Ja się nikomu nie skarżyłem po meczu.
Podszedłem do sektora i ktoś ode mnie chciał koszulkę, a ja nie chciałem dać (...) Skończyło się spokojnie, choć kibice byli poddenerwowali, ja też byłem podenerowowany, ale wszystko jest OK." - powiedział Aleksandar Vuković.

Rozmowa kibiców z piłkarzami przebiegała w spokojnej atmosferze. Jedna i druga strona chcą aby stosunki zostały poprawione, napięcia zmniejszone. Pierwsza okazja ku temu już jutro.

"Spotkaliśmy się z dziś tutaj żeby wyjaśnić i zmniejszyć napięcia między nami. Z naszej oceny problem jest w tym, że kiedy nam idzie i wszyscy jesteśmy zadowoleni wyniku, to relacje między nami są dobre i jest przyjemnie do was podejść. Natomiast ostatnio - po tych trzech meczach, które nam nie wyszły, bywało różnie. Nie wiemy czy podchodzić po meczach. Wiemy, że chcecie żebyśmy podeszli, ale kończy się to różnie. Wiadomo, że nie wolno wszystkich wepchnąć do jednego wora, ale zdarzają się oplucia czy taka sytuacja jak z Aco Vukoviciem. Myślę, że można to jakoś zażegnać aby nawet po przegranym meczu można było podziękować sobie za wspólną grę.
Jak przegramy mecz to wy i my nie jesteśmy zadowoleni. Może więc powinniśmy podchodzić np. 5 metrów od płotu podziękować za doping i iść do szatni? Bo jak podchodzimy blisko i podajemy piątkę, to niektórzy wyładowują złość. My to rozumiemy, bo my też jesteśmy źli, też przegraliśmy. Można byłoby tego jakoś uniknąć, dlatego też poprosiliśmy o to spotkanie." - powiedział kapitan Legii Łukasz Surma.

Kibice z kolei odpowiadali, że piłkarze zbyt mało integrują się z kibicami. "Kibice od lat jeżdżą na mecze. Np. z Cracovią jedziemy 300 km, wydajemy własne pieniądze, na dodatek męczymy się z ochroną, policją, stoimy parę godzin na stadionie. W pewnym momencie człowiek nie wytrzymuje. W Krakowie robiliście wszystko i po prostu nie wyszło i OK. Ale później gdy ogląda się taki mecz jak z Groclinem, to naprawdę nie jest fajnie. Rozumiemy was, ale musicie także zrozumieć nas. W rundzie jesiennej mimo, że nie mieliście dobrego startu, przez wiele spotkań was dopingowaliśmy i wspieraliśmy. Po Sanoku czara goryczy się przelała, ale to chyba zrozumiałe. My jesteśmy Legią Warszawa, a w tak krótkim czasie jedzie z nami Groclin, dwa razy GKS Bełchatów, którego najbardziej znanym graczem jest Tomek Jarzębowski. Legia zawsze walczy o mistrzostwo, a nie jak mówi nasz dyrektor Mirosław Trzeciak - o nic" - argumentowali fani.

"Ale czy to ma dalej tak wyglądać? Po przegranym meczu w którym, zagramy słabiej i gra nie będzie się wam podobała, to ma tak wyglądać, że my przychodzimy i zostajemy obrażeni?" - spytał Łukasz Surma.
"Oczywiście że nie. Nie podchodzimy do tego obojętnie, ubolewamy nad tym co się stało i chcemy aby nie było takich sytuacji. Na was bardziej liczymy niż na działaczy. Wierzymy, że przełamiecie się i zaczniecie wygrywać i nie będzie dochodziło do takich sytuacji jaka miała miejsce w Bełchatowie. Wierzymy, że będziemy mogli spotykać się z wami w bardziej przyjemnych sprawach." - powiedział prezes SKLW Andrzej "Bosman" Piórkowski.

Po meczu klub wydał oświadczenie, w którym potępił zachowania kibiców, ale nie sprecyzował o co chodziło. Kibice spytali Aleksandara Vukovicia, czy sytuacja była taka, jak opisały to media.

"Cała sytuacja została rozdmuchana. Ja się nikomu nie skarżyłem po meczu. Z nikim nie rozmawiałem i nie wypowiadałem się na ten temat. Podszedłem do sektora i ktoś ode mnie chciał koszulkę, a ja nie chciałem dać bo nie widziałam powodu, by po takim meczu dać - to się robi przy okazjach do świętowania. Później do tego chłopaka dołączyło paru innych, którzy zaczęli mnie obrażać i zgłaszać pretensje. Skończyło się spokojnie, choć oni byli poddenerwowani i ja też byłem podenerwowany i OK. To jest dla was dobry przykład, że wszystko co dzieje się w tym klubie jest rozdmuchiwane. Wszyscy starają się z małej rzeczy zrobić bardzo dużą aferę. Starają się jak najbardziej zaszkodzić temu klubowi. Jak źle się dzieje w Legii to jest pociecha dla wielu ludzi w Polsce." - opowiadał "Vuko".

Na koniec prezentujemy jeszcze ciekawą wypowiedź Vukovicia:
"Co jakiś czas powinniśmy się spotykać. Ja was mogę zapewnić, że jesteśmy na boisku my i na trybunach wy - i jesteśmy sami. Tylko my i wy życzymy temu klubowi dobrze. Jeżeli między nami stosunki są średnie, to nie jest dobrze. Nie można kwestionować tego, że jesteście oddani klubowi. Z kolei wy kwestionujecie nasze podejście. Myślę, że w tych trzech meczach, w których nie uzyskaliśmy takich wyników jakich sobie życzyliśmy, nie było problemu podejścia. Nie było problemu, że ktoś nie chciał czy olał swoje obowiązki. Czasem są takie momenty gdy po prostu nie wychodzi. Po takich meczach zostajemy sami i ewentualnie mamy was - nikogo więcej. Jadą z nami dziennikarze, media, działacze, kibice innych klubów itd. Jeżeli wy będziecie z nami jechać, to będzie tylko gorzej. Ja mam jeden problem, że na agresywność odpowiadam agresywnością. Taki jestem i nie da się tego zmienić. Ja nie ustąpię, jeżeli na mnie wyskoczy jakiś debil z pretensjami. Ja powalczę! Natomiast są ludzie młodzi w tym klubie, którym potrzebne jest wsparcie właśnie wtedy jak jest źle, jak nie idzie. Nie wiem czy to jest właściwy sposób - czy w ten sposób pomożemy Dawidowi Janczykowi, jak nie strzeli w jednym meczu i zaczniemy go obrażać.

Rozmowa z piłkarzami trwała pół godziny. Wychodzący zawodnicy otrzymali brawa od kilkudziesięciu zgromadzonych.

Posłuchaj MP3! (20MB, 15 min.)

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.