REKLAMA

Legia w marcu

Fumen, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Cel na rundę wiosenną był jeden. Zrobić wszystko, żeby obronić mistrzowski tytuł. Niestety pierwsze ligowe mecze bardzo szybko zweryfikowały szumne zapowiedzi trenera oraz piłkarzy Legii. W efekcie kibice otrzymali litry zimnej wody na swe, rozmarzone o kolejnym świętowaniu prymatu w kraju, głowy. Zespół z Łazienkowskiej w marcowych potyczkach w lidze zdobyli zaledwie... punkt i dopiero 1 kwietnia sprawili kibicom prezent wygrywając z ŁKS.
Sprowadzeni na ziemię
Rok temu legioniści na starcie rundy mierzyli się z GKS Bełchatów, Dyskobolią oraz Cracovią. Wówczas podopieczni Dariusza Wdowczyka zgarnęli całą pulę, aplikując rywalom okrągłe 10 goli, nie tracąc przy tym żadnego. Teraz było zupełnie inaczej. Wyprawa do Krakowa zakończyła się bezbramkowym remisem. „Nie potrafiliśmy wielu sytuacji zamienić na gola. Dyktowaliśmy warunki, ale Cracovia też przejmowała inicjatywę. Piłka nie chciała wpaść do bramki. Zawodników mogę pochwalić za zaangażowanie i za mądrość w grze.” - mówił po tamtym meczu opiekun Legii. Nie sposób się nie zgodzić z tymi słowami, bo stołecznym piłkarzom, faktycznie brakowało szczęścia. Ot, taki mecz, jakie się czasami zdarzają. Zatem przed potyczką z Dyskobolią mogliśmy być umiarkowanie spokojni.
Niestety, stan kibiców zburzyło starcie w Pucharze Ekstraklasy z GKS Bełchatów. Małe preludium do ligowego hitu. Zespół „Wdowca” gładko poległ 0-3. Fakt, że rok temu padł identyczny rezultat z Koroną Kielce w Pucharze Polski, ale w tym przypadku warszawski zespół znacznie odstawał od rywali. Zaniepokojeni kibice, ale wierzący w mistrza Polski stawili się na Łazienkowską, żeby obejrzeć w akcji swoich ulubieńców w meczu z Dyskobolią.
Kolejny raz piłkarze pokazali, że potrafią niemile zaskoczyć. Grający bez pomysłu gospodarze ulegli ekipie z Grodziska Wielkopolskiego dając sobie wbić gola z niczego. To wystarczyło, żeby rozpocząć zwalnianie trenera i szukanie jego następcy. Oczywiście z siedziby KP płynęły sygnały, że Dariusz Wdowczyk może być spokojny o swą posadę. Jednak dziennikarze i tak pisali swoje, snując teorie, że po ewentualnej porażce z GKS Bełchatów „Wdowiec” będzie mógł sobie poszukać nowego zajęcia. Sam zainteresowany zapewniał, że zrobi wszystko, że ma pomysł, że jest sposób na ogranie ekipy Oresta Lenczyka. Boisko jednak szybko zweryfikowały te słowa. Niechciany w Warszawie Tomasz Jarzębowski pokazał, kto popełnił błąd skreślając go przedwcześnie i poprowadził swój nowy zespół do przekonywującego zwycięstwa. Skończyło się na 3-1 dla GKS, a 2,5 tysiąca fanów Legii mogło się cieszyć co najwyżej z pierwszej ligowej bramki zdobytej w tej rundzie.
Mimo porażki Dariusz Wdowczyk nadal pełnił funkcję trenera i kilka dni później poprowadził zespół do wygranej 2-1 nad ŁKS-em zarówno w Pucharze Ekstraklasy, jak i w rozgrywkach ligowych.

Statystyki, liczby...
I liga: 1 zwycięstwo* – 1 remis – 2 porażki. Bramki: 3-5
Puchar Ekstraklasy: 1-0-1. Bramki: 2-4
Razem: 2-1-3. Bramki: 5-9
Najlepszy strzelec: Hugo Alcantara - 2 bramki
Najlepszy piłkarz wg ocen: Łukasz Fabiański śr. 6,14
Najgorszy piłkarz wg ocen: Mamadou Balde śr. 4,21

* - pod uwagę wzięto również mecz Legia – ŁKS rozegrany 1 kwietnia, gdyż większość spotkań 19. kolejki rozegrano w marcu

Tabela miesiąca

Do meczu z ŁKS-em piłkarze Legii byli najgorszym zespołem w mijających tygodniach. Ostatecznie ekipa Dariusza Wdowczyka wyprzedziła Górnika Łęczna, Pogoń Szczecin i Górnika Zabrze.



Piłkarz miesiąca
Łukasz Fabiański - nie był to miesiąc obfitujący w zwycięstwa, grady bramek, wspaniałe indywidualne akcje. Tym samym kibice mieli nieco utrudnione zadanie, żeby wybrać tego jednego, najlepszego. Ostatecznie liczbą ponad 1300 głosów wybraliście Łukasza Fabiańskiego. Za bramkarzem Legii uplasował się Dawid Janczyk oraz Miroslav Radović. Pełne zestawienie można znaleźć tutaj.

Kibice
Jeszcze dobrze runda wiosenna się nie rozpoczęła, a już było wiadomo, że pod względem kibicowskim będzie ciekawie. Atrakcje zafundowali działacze z Łazienkowskiej, którzy najpierw kolejny raz podnieśli ceny biletów oraz coraz częściej zapowiadają szybką zmianę herbu Legii na swojego logo. To spotkało się z wieloma negatywnymi komentarzami ze strony kibiców, którzy stanowczo sprzeciwili się takim działaniom. Oprócz słownych deklaracji, że „Nowe logo, dla nikogo”, fani Legii dali wyraz dezaprobaty opuszczając trybuny na początku drugiej połowy meczu z Dyskobolią, a następnie odpuścili doping do końca spotkania. Jednak przecież nie samymi protestami kibic żyje. W marcu czekały nas wyjazdy do Krakowa, Bełchatowa oraz Łodzi.
Na mecz z „Pasami” pojechało niespełna 500 fanów, ale nie wszystkim dane było obejrzeć mecz. Ponad 150 osób pozostało przed bramami obiektu na ulicy Kałuży. Doping nie powalał na kolana, ale jak tu spokojnie śpiewać, jak dookoła lata pirotechnika?
Z głośnym wspieraniem legionistów nie było problemów w Bełchatowie. Najpierw na mecz w Pucharze Ekstraklasy udało się nas ok. 350 i... warszawski zespół mógł się poczuć jak u siebie. Ponadto wzorowa organizacja spotkania sprawiła, że na spotkanie ligowe pojechało nas 2,5 tysiąca. Kolejny raz pozostawiliśmy po sobie pozytywne wrażenie.
W międzyczasie do Warszawy zawitała Dyskobolia. Na pierwsze ligowe spotkanie w tej rundzie stawiło się na Estadio WP ponad 10 000 widzów. To właśnie wtedy fani pokazali co sądzą o wspomnianych zmianach działaczy.
Na zakończenie miesiąca dwukrotnie mierzyliśmy się z ŁKS. Najpierw w mieści włókniarzy było nas grubo ponad trzy setki. Natomiast w Warszawie trybuny wypełniły się po brzegi. Warto w tym miejscu odnotować zasługę SKLW. Stowarzyszenie skutecznie wywalczyło 1200 biletów dla fanatyków z Łodzi. Ku uciesze fanów, oba spotkania zakończyły się zwycięstwami legionistów.

Co nas czeka w kwietniu?
Kwiecień zapowiada się niezwykle interesująco. Nie zabraknie najazdu na Płock (przyznane 1500 wejściówek). Będzie również hit w postaci pojedynku z Wisłą w Krakowie. Na miano szlagieru kolejki można już okrzyknąć starcie Legii z Koroną w Warszawie. Kibice już szykują na wyprawę do Zabrza. W Wielką Sobotę na Śląsk może nas zawitać dobry tysiąc. Nadal pod znakiem zapytania stoi mecz z zawieszoną Arką Gdynia. Co nie zmienia faktu, że w nadchodzących tygodniach będzie naprawdę ciekawie!

Rozkład jazdy na kwiecień
07.04.2007 (SO) godz. 16:00 - 20. kolejka - Górnik Zabrze - Legia Warszawa
14.04.2007 (SO) godz. 18:00 - 21. kolejka - Legia Warszawa - Arka Gdynia
17.04.2007 (WT) godz. 18:00 - 22. kolejka - Wisła Płock - Legia Warszawa
20.04.2007 (PT) godz. 20:00 - 23. kolejka - Legia Warszawa - Korona Kielce
27.04.2007 (PT) godz. 20:00 - 24. kolejka - Wisła Kraków - Legia Warszawa

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.