REKLAMA

Z Boltonu do Legii?

Bombe(L)ek, źródło: Super Express - Wiadomość archiwalna

Środkowy obrońca Boltonu Wanderers grającego w Premiership Błażej Augustyn może latem trafić do Legii. Zawodnikiem zainteresowane jest również Zagłębie Lubin. Menedżer miedziowego klubu Kuba Jarosz, jeździł za Augustynem za granicę (obserwował go m.in. w Rumunii w meczu juniorskiej reprezentacji Polski). Przed obecnym sezonem Augustyn dołączył do szerokiej kadry Boltonu i podpisał profesjonalny kontrakt obowiązujący do lipca 2007 roku. Angielski klub nalegał na przedłużenie umowy na kolejne dwa lata, ale takie rozwiązanie nie odpowiada zawodnikowi.
"Bolton sprowadził ostatnio kilku nowych graczy i miałbym małe szanse, aby grać w pierwszej drużynie. A ja chciałbym już regularnie występować w Premiership" - mówi Augustyn.
"Powrót do Polski? Nie mam nic przeciwko temu. Ktoś powie, że jestem młody, mam czas. Ale ja jestem niecierpliwy, chcę grać" - dodaje.

Po raz pierwszy w pierwszym zespole Boltonu pokazał się w meczu III rundy Pucharu Anglii z Doncaster. Debiut wypadł pozytywnie. Doncaster złożył nawet oficjalną ofertę wypożyczenia Polaka. "Po spotkaniu podszedł do mnie menedżer Doncaster. Podał rękę i powiedział, że dobrze wypadłem, widziałby mnie u siebie. Jednak w Boltonie usłyszałem, że jestem potrzebny, i temat upadł" - wyjaśnia.

Augustyn jest zadowolony z pobytu w Boltonie, chwali sobie relacje ze starszymi piłkarzami pierwszego zespołu. "Wszyscy są w porządku. Choćby taki Gary Speed, prawdziwy kumpel, choć debiutował w lidze, gdy ja się urodziłem. Albo Nicolas Anelka. Ostatnio uczyłem go polskiego. Francuz już opanował kilka polskich słów i zwrotów. Poprawną polszczyzną potrafi się zapytać: Jak się masz? Jednak najlepiej wychodzi mu zdanie: Mam na imię Nico" - zdradza polski obrońca.

Po przyjeździe do Anglii piłkarz dostał od klubu kilka finansowych kar. "Graliśmy sparing z Glasgow Rangers, a mnie w przerwie zachciało się... siusiu. Co robić? Trener każe mi się rozgrzewać, do szatni daleko, więc pomyślałem, że załatwię potrzebę przy barierce. Ale zauważył mnie trener, mocno zrugał, a potem wlepił 50 funtów kary. To nie wszystko. Na naszym boisku treningowym jest wielki mur, który oddziela ośrodek od ulicy. Jak piłka przeleci przez mur, to trzeba płacić 25 funtów. Mnie się to już zdarzyło pięć razy" - przypomina sobie.
Na początku największym problemem dla Polaka był język angielski.
"Potrzebowałem trzech miesięcy, aby "załapać" tajniki angielskiego. Teraz jest OK, ale cały czas się uczę. Raz w tygodniu przez dwie godziny mam indywidualne lekcje" - opowiada zawodnik.

W wolnym czasie polski obrońca Boltonu chodzi do kina, jednak największą frajdę sprawia mu taniec i oczywiście piłka. "W Boltonie są z nas zadowoleni, w kadrze oprócz mnie są także Przemysław Kazimierczak i Jarosław Fojut. Nasza trójka jest zadziorna, nigdy nie odpuszczamy, a na Wyspach właśnie takich cenią. Gramy twardo, czasem ostro. W każdym razie święci nie jesteśmy. Myślę, że robimy dobrą reklamę polskiej piłce" - cieszy się Błażej Augustyn.

Augustyn Urodził się 26 stycznia 1988 r. w Strzelinie
Wzrost 191 cm, waga 84 kg
Pozycja: obrońca
Kluby: Strzelinianka Strzelin, Śląsk Wrocław, UKS SMS Łódź, Bolton Wanderers (Anglia)
Reprezentant Polski do lat 19

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.