Włodarczyk: Nie mam patentu
"Wszyscy mnie pytają czy Górnik Zabrze jest drużyną, z którą szczególnie dobrze mi się gra i łatwo strzela bramki. Faktycznie kilka razy pokonałem ich bramkarza, ale nigdy nawet nie zastanawiałem się czemu tak się dzieje. Może i jutro coś strzelę, ale najważniejsze jest, żebyśmy zdobyli trzy punkty. Ucieszę się zaś z każdej bramki, nawet jeżeli to nie ja będę jej strzelcem" – zapowiada przed jutrzejszym meczem Piotr Włodarczyk.
"Włodar", wraz z Marcinem Smolińskim, wziął udział w przedmeczowej konferencji prasowej. Ten pierwszy doskonale pamięta ostatni mecz Wojskowych na Górnym Śląsku. W maju ubiegłego roku strzelił bramkę, która zapewniła Legii zwycięstwo i przypieczętowanie Mistrzostwa Polski. "To już historia. Jak mówił trener Wdowczyk, trzeba medale schować do szafy i grać dalej. Cele są dalej te same, ale to już nowy sezon i nowy mecz" – mówi Włodarczyk.
"Władeczek" na listę strzelców wpisał się podczas ostatniego meczu z ŁKS-em. Dziś wyjaśnił czemu po strzeleniu gola złożył ręce a wzrok wzniósł w stronę nieba. "Tu nie chodziło o żadną ulgę, że strzeliłem gola po długiej przerwie. To trafienie dedykowałem mojemu koledze Heniowi, który umarł dzień przed meczem. To był jedyny powód mojej reakcji" – tłumaczy napastnik Legii.
Smoliński po raz kolejny musiał zaś opowiadać o pięknej bramce, którą strzelił w meczu z ŁKS-em. "To już historia i nie ma sensu ciągle do tego wracać. Teraz trzeba koncentrować się na meczu w Zabrzu i wywiezieniu stamtąd kompletu punktów" – mówi "Smoła".
fot. Adam Polak