Maciej Świdzikowski w akcji - fot. Woytek
REKLAMA

IV liga: Legia II 1-0 Narew Ostrołęka

Raffi i Woytek, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Bardzo szczęśliwe zwycięstwo odniosły w sobotnie południe rezerwy Legii. Po słabym spotkaniu wygraliśmy 1-0, a gol padł w 90 minucie z rzutu karnego, którego strzałem pod poprzeczkę wykorzystał Rosłoń.

Początek meczu nie zapowiadał późniejszych męczarni - legioniści zaczęli szybko i z animuszem, spychając ostrołęczan do obrony. Bliski oddania celnego strzału po dośrodkowaniu Paluchowskiego był Ściebura, ale zabrakło mu kilku centymetrów, by wbić piłkę do siatki. Chwilę później ten sam zawodnik, po wrzutce Trochima w prawego skrzydła, zdołał dojść do piłki, ale przestrzelił.
W 18. minucie do dokładnego podania na wolne pole dobiegł Paluchowski, jednak jego uderzenie z pierwszej piłki na róg wybił bramkarz. Po rzucie rożnym piłka trafiła do Rawy, który dokładnie zgrał na głowę Paluchowskiemu, ten jednak trafił... w spojenie słupka z poprzeczką. Dopiero po 20 minutach piłkarze Narwi oddali pierwszy strzał w kierunku bramki strzeżonej przez Zarembę, ale był on stosunkowo niegroźny. O ile ataki gości były dość szybko przerywane, o tyle gra z przodu wyraźnie "siadła", zaczęły mnożyć się niecelne podania i proste straty, brakowało również skuteczności w wykorzystywaniu stwarzanych sytuacji, jak w 32. minucie, gdy po akcji Rosłonia i Rawy w sytuacji sam na sam znalazł się Paluchowski, uderzył jednak zbyt siłowo i piłka minęła słupek bramki Narwi. Trzy minuty później, Ściebura przechwycił piłkę w środku pola , podał do Polniaka, napastnik "Wojskowych" jednak przestrzelił w dogodnej sytuacji. Ostatnie minuty pierwszej połowy toczyły się już w sennym tempie i jedyną godną odnotowania sytuacją był strzał Ściebury w boczną siatkę, który w zamierzeniu miał być chyba zresztą dośrodkowaniem.

Drugą połowę Legia zaczęła z nowym animuszem i niewiele brakowało, by szybko objąć prowadzenie. Mocne uderzenie z dystansu Wociala obronił bramkarz, zaś w 49. minucie Ściebura znalazł w polu karnym niepilnowanego Polniaka, ten jednak zbyt długo zastanawiał się, co zrobić z piłką i ... uderzył w boczną siatkę. Pięć minut później widzowie już niemal widzieli piłkę w siatce po sprytnym uderzeniu Wociala zza pola karnego, futbolówka jednak przeleciała tuż obok słupka. Legia grała w tym okresie dobrze zespołowo, podania z pierwszej piłki wymieniali Rosłoń z Rawą i Trochimem, na placu gry widać było spory ruch. Niestety okresu przewagi nie udało się udokumentować golem, a na boisku znowu zapanował po pewnym czasie marazm. Aktywny był Majkowski, jednak brakowało wykończenia akcji. W 62. minucie najdogodniejszą tego dnia okazję mieli piłkarze Narwi, jednak napastnik gości niecelnie główkował w dogodnej pozycji i Zaremba nie musiał nawet interweniować. 70. minuta to kolejna doskonała sytuacja Legii - rzut wolny Rosłonia przedłużył głową Jędrzejczyk, piłka trafiła w poprzeczkę, zaś dobitkę Polniaka wyłapał nie bez trudu golkiper gości. Po chwili na listę strzelców po dośrodkowaniu Wociala mógł wpisać się Ściebura, jednak główkował wprost w bramkarza. Na dodatek sędzia dopatrzył się pozycji spalonej naszego zawodnika. W 73. minucie niecelnie z woleja uderzał Rawa, a w 76. minucie prostopadłe podanie Rosłonia mógł i powinien wykorzystać Ściebura, strzelił jednak za lekko i piłka padła łupem bramkarza gości.

Ostatni kwadrans znowu przypominał walenie głową w mur, przerywane prostymi stratami powodującymi kontry Narwi. Na szczęście dzisiejszy rywal nie był najlepiej dysponowany, a blok defensywny grał w miarę pewnie i obyło się bez nerwowych chwil pod bramką Zaremby. Kiedy już wydawało się, że spotkanie zakończy się remisem, w doliczonym czasie gry wbiegający ze skrzydła w pole karne Ściebura został kopnięty w głowę i arbiter podyktował rzut karny, pewnie wykorzystany przez Marcina Rosłonia. Gol zdobyty w takich okolicznościach dał nam nieco szczęśliwe, acz zasłużone zwycięstwo. Mogło mieć ono nawet wyższe rozmiary, gdyby legioniści skuteczniej wykorzystywali stwarzane okazje. Gra naszej drużyny momentami wyglądała nieźle, nie brakowało zagrań z pierwszej piłki, szybkiej wymiany podań na niewielkiej przestrzeni, prostopadłych podań do napastników. Niestety takich "zrywów" było zdecydowanie za mało. Przed naszymi zawodnikami jeszcze moc pracy. Za tydzień (w sobotę o 11:00) kolejne spotkanie na Łazienkowskiej - przeciwnikiem będzie ostatnia w tabeli Gwardia Warszawa.

Skład Legii II: Zaremba - Jędrzejczyk, Rosłoń, Świdzikowski (84' Muczyński), Wocial - Sciebura, Ogórek (66' Wysocki), Rawa, Trochim - Polniak (71' Ambrożewicz), Paluchowski (55' Majkowski)

Skład Narwi: Łyziński - Skorupka, Malanowski, Jędrzejczyk, Mozol - Kowalczyk (75' Volynets), Janeczko, Bazei, D. Wargulewski - Sadłowski, Dębek.

Żółte kartki: Trochim (Legia II), Malanowski, Bazei, Jędrzejczyk (Narew)

Zapraszamy do obejrzenia fotoreportażu z meczu. Poniżej kilka wybranych zdjęć:





fot. Woytek
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.