REKLAMA

Mam inne rzeczy na głowie

Łukasz Fabiański, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Trzeba przyznać, że spotkanie nie było porywające, choć wygraliście 3-1.

Łukasz Fabiański:
Najważniejsze, że wygraliśmy. Fakt, że nie wykorzystaliśmy wielu sytuacji, ale cieszymy się z tego, że i trzy bramki, i trzy punkty wpadły.



Puściłeś jedną bramkę. Julcimar nie należy do wysokich piłkarzy. Jak to wyglądało z twojej perspektywy?

W momencie bicia rzutu rożnego przede mną było czterech zawodników Pogoni, co nieco utrudniało mi wyjście do piłki. Z tego co wiem, to Tomek Kiełbowicz został przyblokowany i rywale go zgubili i tak to wyszło. Najważniejsze, że z tego remisu 1-1 dołożyliśmy dwie bramki i zdobyliśmy trzy punkty.



Trener Baniak miał sporo pretensji do sędziego, który powinien podyktować rzut karny w drugiej połowie dla Pogoni.

Ciężko mi jest powiedzieć na temat tej sytuacji, bo koncentrowałem się na zawodniku, który zagrywał piłkę w pole karne. Gdy się zorientowałem, to obaj gracze już leżeli na murawie, więc ciężko mi jednoznacznie wyrokować co się wydarzyło. Sędzia puścił grę dalej. To on jest osobą, która ostatecznie o wszystkim decyduje, więc trzeba uszanować decyzję arbitra.



Miałeś ochotę wykonać jedenastkę? Kibice zachęcali cię do wykonywania rzutu karnego.

To nie należy do mojej roli, do moich zadań na boisku. Ja mam całkiem inne rzeczy na głowie. Od rzutów karnych jest Tomek Kiełbowicz, Roger, Piotrek Włodarczyk, są inni zawodnicy do tego wyznaczenie. Ja muszę się przede wszystkim skoncentrować na tym, żeby tych bramek nie puszczać.



Po tej wygranej awansowaliście na trzecie miejsce w lidze, które w ostatecznym rezultacie daje prawo gry w Pucharze Intertoto. Czy będziecie się koncentrować na obronie tego miejsca, czy może jeszcze powalczycie o coś więcej?

Przede wszystkim to będziemy koncentrować się na kolejnych spotkaniach i będziemy chcieli je wygrywać. Zobaczymy jak to wszystko się potoczy, jakie rezultaty będą padały w poszczególnych potyczkach. Cieszymy się, że przesunęliśmy się w tabeli o dwie pozycje i wierzymy, że będziemy zdobywać punkty w kolejnych meczach, żeby wypaść jak najlepiej na koniec sezonu.



Następny mecz gracie w Łęcznej. Legia chyba nie lubi grać z takimi drużynami z dołu tabeli.

Myślę, że jeżeli chodzi o Legię, to można powiedzieć, że każdy rywal nam nie pasuje, bo wszyscy się na nas szczególnie przygotowują. Zatem Legia chyba nie ma łatwych spotkań i środowy mecz nie będzie również wyjątkiem, więc można się spodziewać ciężkiej przeprawy.



Po powrocie z Lubelszczyzny czeka was szlagierowe spotkanie z Widzewem Łódź.

Ciężko mi powiedzieć coś o meczu z łodzianami, bo jeszcze nie rozegraliśmy meczu z Górnikiem Łęczna. Nie chcę za bardzo wybiegać w przyszłość. Wiadomo, że mecze Legia – Widzew należą do klasyków polskiej piłki bez względu na poziom jaki prezentują oba zespoły. W związku z tym zapowiada się interesujące widowisko. Jednak na dzień dzisiejszy na pierwszym planie jest wspomniany Górnik.



To, że dzisiaj na stadionie była iście angielska pogoda. To jest jakiś znak?

Wszyscy mówią, że tak wygląda angielska pogoda. Cóż, na pewno nie przeszkadzało nam to w grze. Wiatru dosyć mocnego nie było, więc można było zagrać ciekawą piłkę. Choć też wiadomo, że w takich warunkach łatwiej o kiksy.



Kibice skandowali „Zostań w Warszawie, hej Fabian zostań w Warszawie.” Co to oznacza? Jak się z tym czujesz?

Co to znaczy, to chyba wiadomo. Natomiast jak się czuję... Cieszę się, że kibice mnie wspierają, że są takim naszym dwunastym zawodnikiem, że wspierają nas w każdym meczu. Warto im podziękować za dzisiejszy doping.



Łukasz, nieowijając w bawełnę mówiąc o angielskiej pogodzie, śpiewaniu kibiców. Zagrasz w Arsenalu Londyn?

Nie chcę na dzień dzisiejszy na ten temat rozmawiać. Trwa jeszcze liga, sezon się nie skończył. Proszę mnie zrozumieć.



Wysłuchał Fumen

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.