REKLAMA

Mucha: Chcę zostać w Legii

Tomek Janus, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

W meczu z Odrą między słupkami po raz kolejny pojawił się Jan Mucha. Słowacki bramkarz, choć raz musiał uznać wyższość rywali, zaprezentował się z dobrej strony. W kontekście odejścia Łukasza Fabiańskiego, wydaje się wiec pewniakiem do bluzy z numerem jeden. Sam Mucha nie jest jednak pewien, czy zostanie w Warszawie. „Na razie mam jeszcze czas, żeby dogadać się z klubem” – mówi Słowak.
Mucha w Warszawie jest od dwóch lat. Do tej pory musiał zadowolić się jednak tylko rolą zmiennika Fabiańskiego. Transfer „Fabiana” otwiera jednak przed słowackim bramkarzem szansę na awans do pierwszego składu. W mediach pojawiają się jednakże informacje, że władze Legii szukają nowego golkipera w miejsce Fabiańskiego. Mucha postanowił więc wyjaśnić całą sytuację. „Cały czas rozmawiamy i klub wie na czym stoi. Nie wiem, jak długo będą trwały rozmowy. Nie mogę podać żadnego konkretnego terminu ich zakończenia. Jak się dogadamy, to się dogadamy. A jak się nie dogadamy, to się nie dogadamy” – wyjaśnia tajemniczo, dodając, że rozmowy nie będą jednak trwały w nieskończoność.

Kontrakt Muchy kończy się 30 czerwca tego roku, choć klub informuje, że umowa obowiązuje rok dłużej. "Sprawa mojego kontraktu, jest podobna do tej, jaką miał Moussa Ouattara. Ale ja naprawdę chcę tu zostać” – zapewnia Słowak. Jednak jak sam przyznaje, nie chce zostać na lodzie. „Jak nie uda mi się dogadać z klubem, zacznę się rozglądać za nowym pracodawcą” - informuje. Do tej pory Mucha w barwach Legii wystąpił tylko w 17 oficjalnych spotkaniach. Nie chce więc kolejnego sezonu spędzać na ławce rezerwowych. „Jestem w kontakcie z Mirosławem Trzeciakiem i zobaczymy, co uda się nam ustalić” – spokojnie wyjaśnia Słowak.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.